Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

czwartek, 6 listopada 2014

Listopadowe zakupy

Zaraz na początku miesiąca zrobiłam mały nalot na Biedronkę :) Miałam nadzieję, że do końca miesiąca już nie będę robić zakupów kosmetycznych, ale chyba się nie uda:/ Yves Rocher mnie kusi ofertą urodzinową :)

A co w tym miesiącu zasiliło moje półeczki?
Wszystko poza dwoma produktami nabyłam w ramach gazetkowej biedronkowej akcji i nie wiem czy nie będę jeszcze czegoś dobierała:>

ORIGINAL SOURCE - żele pod prysznic
Taki dwupak kosztował coś około 10 zł, były chyba trzy różne kombinacje. Z tych które kupiłam oba pachną pięknie, zwłaszcza podoba mi się ten cytrynowy. No i nie wiem czy przy okazji najbliższych zakupów w Biedronce nie dokupię jeszcze jakiegoś duetu, żeby wypróbować więcej wersji zapachowych :)

TIMOTEI - szampon i odżywka drogocenne olejki
To też był zestaw, kosztował chyba 11 zł. Postanowiłam zrobić sobie małą przerwę od mojego Head&Shoulders, bo akurat mi się kończy. Mam nadzieję, że nie pożałuję:P

PUREDERM - plastry na nos
Totalne zaskoczenie i wielka euforia! Próbowałam do tej pory plasterków dwóch różnych firm (nie pamiętam jakich, bo to było już dawno) i stwierdziłam że nigdy więcej, bo nie ma efektów. Ale te plasterki kosztowały 6 czy 7 zł, więc wrzuciłam do koszyka bez większego przekonania. Wypróbowałam i... wow! Działa! Plasterek pomógł mi się pozbyć większości wągrów z nosa więc z rozpędu przykleiłam go na brodę - też pomógł:) Kupię jeszcze jedno opakowanie, a może nawet dwa?

MARION - szampon koloryzujący (czekoladowy brąz)
Przez długi czas farbowałam włosy farbą, najpierw tradycyjną, później miałam dość długi epizod z farbami w piance. Ale od kiedy mam krótkie włosy to najzwyczajniej w świecie szkoda mi kasy na całą farbę, skoro 2/3 i tak wyrzucam:> No więc co jakiś czas łapię za saszetkę - bez zwracania uwagi na firmę; tym razem trafiło na Marion. Aha, to jeden z dwóch produktów nie z Biedronki właśnie:)


Mój pierwszy zestaw pędzli :) Wiem, żaden szał, ale na czymś trzeba próbować, a te kosztowały 15 zł. Jak nauczę się trochę nimi operować to być może zainwestuję w coś lepszego:)

LIRENE - peeling enzymatyczny
Mój pierwszy taki peeling, bo jak to tak peeling bez drobinek? Ale po ostatnim zdzieraku z Yoskine pomyślałam o wypróbowaniu czegoś delikatniejszego:)

BELL - Utrwalająca baza pod cienie do powiek Perfect Skin
Skoro mój puder udający bazę pod cienie się rozpadł trzeba było zainwestować w coś innego :) Baza ma lekko fioletowy kolor, ale po roztarciu jest w zasadzie niewidoczna. Ma aksamitną konsystencję, jak dla mnie bardzo podobną do bazy kaszmirowej z Daxa. Póki co jestem zadowolona :)

No i na koniec jeszcze Shinyboxowy nabytek promocyjny - pudełeczko wrześniowe z gratisowym peelingiem z Organique i zestawem próbek :)


6 komentarzy:

  1. Też kupiłam dwa żele i plastry na nos :).
    Pędzle widziałam ale się nie skusiłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chciałam sobie jeszcze dokupić plastry, ale niestety w mojej Biedronce się skończyły:> Poszukam pewnie w innych :)

      Usuń
  2. Całkiem spore zakupy - życzę miłego testowania ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zestaw pędzli to i ja muszę sobie kupić bo tak jak i Ty dopiero uczę się sztuki makijażu ;) a zakupy bardzo fajne! sama nie mogę się doczekać wizyty w polskich sklepach ale już niedługo bo w grudniu będę w Polsce i sobie poszaleję ;)
    Pozdrawiam ciepło!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie udanych polskich zakupów :) Co do pędzli to oczywiście chciałabym coś lepszego, ale stwierdziłam, że uczyć się i testować mogę i na takich :)

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. W miarę możliwości staram się odwiedzać Wasze blogi :)