Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

piątek, 29 grudnia 2017

Chillbox grudzień 2017 - inny niż wszystkie

W grudniu ekipa Chillboxa miała trochę problemów z kurierami. Nie wszystkie pudełka dotarły na czas, kilka podobno gdzieś zaginęło w akcji. Ja niestety również należałam do tych pechowców, którzy nie dostali pudełka w wyznaczonym terminie, ale na wielki plus ekipie Chillboxa należy zaliczyć komunikację z klientami. Dlaczego mój Chillbox był inny niż wszystkie (pomijając problem z dostawą)?


COTTON BALLS
Średnia cena 13,90 zł / sznur 10 szt.
Info: Coś dla duszy już jest, coś dla ciała także. Dla węchu, dla smaku, a naszym wzrokiem zajmie się piękna girlanda światełek. Nic nie dodaje takiego klimatu, jak kilkanaście świecących kuleczek.


Ten klimatyczny drobiazg był ujawniony już przed wysyłką. Mam już jedne cotton ballsy (nie tak ładnie wykonane) w sypialni, stwierdziłam, że te będą dobrze wyglądać w salonie. Zasilane są bateriami, co dla mnie jest lepszym wyjściem, bo nie trzeba kombinować gdzie je podłączyć do kontaktu :) A te dość neutralne kolory powinny większości się spodobać.

KOI - olejek do mycia twarzy
Średnia cena 49,00 zł / 50 ml
Info: Olejek KOI perfekcyjnie zmywa makijaż oczu i twarzy, a także zanieczyszczenia z dnia codziennego. Unikalna formuła olejku KOI nadaje nasze skórze najwyższy komfort bez efektu “ściągnięcia” skóry. Olejek nie narusza warstwy hydrolipidowej skóry, dzięki czemu jej nie wysusza ani nie podrażnia.
 
Średnio się lubię z olejkami, ale toleruję te do demakijażu. Mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie, choć wolę jednak te pieniące się :) Ten produkt również był ujawniony przed wysyłką. Mój olejek mimo naprawdę dobrego zabezpieczenia (był zakręcony i dodatkowo zabezpieczony folią bąbelkową) trochę się wylał, ale na szczęście ubytek jest niewielki.

SILCARE - oliwka do skórek i paznokci
Średnia cena 7,99 zł / 15 ml
Info: Intensywne nawilżenie i regeneracja o wyjątkowym, świątecznym zapachu cynamonu. Siła naturalnych składników zawarta w oleju migdałowym to przede wszystkim szereg substancji odżywczych: protein, soli mineralnych, witamin A, E, D i witamin z grupy B, które sprawiają, że oliwka ma działanie nawilżające i dobrze się wchłania. Olej brzoskwiniowy wzmacnia i utwardza płytkę paznokcia, zapobiegając jej rozdwajaniu się i łamliwości.
 
Fajnie, nie mam akurat nic do skórek, więc z tym produktem Chillbox wstrzelił się idealnie. Cynamonowy zapach jest naprawdę świąteczny, oby działanie było równie przyjemne.

LAVEA - sól do kąpieli
Średnia cena 4,00 zł / 100 g
Info: Naturalna sól gruboziarnista z olejkiem eterycznym cynamonowca cejlońskiego o działaniu nawilżającym i rozgrzewającym, zawierająca minerały i mikroelementy. Dodatkiem do kąpielowej soli są suszone i zmielone skórki z pomarańczy. Działa antyseptycznie i przeciwzapalnie, pobudza krążenie, działa przeciwskurczowo na mięśnie. Sól wzbogacona jest także o naturalne olejki nawilżające, które tworzą na skórze cieniutką warstewkę ochronną zapobiegając jej wysuszaniu.
 
Jeśli czytacie mnie dłużej, to może pamiętacie, że nie mam wanny, nad czym niezmiennie ubolewam (zwłaszcza w okresie zimowym). Z tego też powodu sól powędruje pewnie do mojej Siostry, ewentualnie wykorzystam ją do kąpieli stóp :)

EVITA - przyprawa do grzańca
Średnia cena 3,00 zł / 50 g
Info: Żaden okres zimowy nie może obyć się bez grzańca! Cudowny korzenny zapach doda jeszcze więcej świątecznego nastroju!
 
Piwa ani wina grzanego nie lubię, ale być może wypróbuję tę przyprawę do kawy lub herbaty (wcześniej o tym nie myślałam). W ostateczności wykorzystam do ciasta, więc na pewno się nie zmarnuje :)

KSIĄŻKA - "Niewidzialny most" Julie Orringer
Średnia cena 44,90 zł
Info: Niewidzialny most to powieść o miłości wystawionej na ciężką próbę, o żydowskiej rodzinie walczącej o przetrwanie i trzech braciach, których łączy szczególnie silna więź.


Gruba, prawie 750 stron. Chyba dawno nie czytałam już aż tak grubej powieści. Akcja umieszczona jest w okresie przed i w trakcie drugiej wojny światowej, lubię takie klimaty. Mam nadzieję, że umili mi kilka(naście) wieczorów.

GREEN PHARMACY - odżywczy krem do twarzy
Średnia cena 10,49 zł / 150 ml
Info: Zawiera olejek różany, olej z oliwek, masło shea i pantenol. Wspiera naturalną regenerację, odżywia i nawilża. Zatrzymuje młodość skóry na dłużej. Ekstrakt z owoców żurawiny i liczi działa przeciwstarzeniowo i delikatnie rozjaśnia przebarwienia.
GREEN PHARMACY - oliwkowy krem do rąk i paznokci
Średnia cena 4,49 zł / 100 ml
Info: Odżywia, chroni przed czynnikami zewnętrznymi, przywraca gładkość i miękkość. Dobrze się wchłania, działa szybko i skutecznie. Zatrzymuje młodość skóry. Olej z oliwek, uznany od pokoleń, wyjątkowo bogaty naturalny składnik pielęgnujący, odżywia, regeneruje. Roślinny kompleks multiwitaminowy wzmacnia to działanie.
CALTHA - mydełko z melisą
Średnia cena 10,41 zł / szt.
Info: Melisa regeneruje i uspokaja, działa antybakteryjnie, ma pozytywne działanie na system nerwowy, pomaga przy migrenie, regeneruje stłuczenia i siniaki.
 
W standardowym Chillboxie w miejsce tych trzech kosmetyków było mydło w płynie Dresdener Essence. Do mnie po całkiem sprawnej wymianie kilku maili w sprawie mojego zaginionego pudełka zadzwonił ostatecznie Marek - chillboxowy rodzynek. Przeprosił oczywiście za zaistniałą sytuację, ale też poinformował że póki co nie mają możliwości wysłać takiego Chillboxa jak wszystkim, ponieważ skończyły im się mydła w płynie. W zamian zaproponował dwa inne kosmetyki niespodzianki (jak widać dostałam trzy, a nie dwa) i wysyłkę jeszcze przed Świętami. Zgodziłam się, choć było mi trochę szkoda, bo moje mydło w płynie jest na ukończeniu i tym sposobem będę musiała sobie sama jakieś kupić. Kremy do rąk jakimś sposobem mi się ostatnio pokończyły, ten jest drugi jaki do mnie trafił w ostatnim czasie (pierwszy mam z Shinyboxa). Krem do twarzy zapewne zużyję, choć mam ich w tej chwili kilka. Mydełko z pewnością znajdzie nową właścicielkę, bo nie lubię mydeł w kostkach, nawet tych naturalnych :)


Tak prezentuje się cała zawartość grudniowego Chillboxa. Czy jestem zadowolona? Tak. Zachwycona? Niezupełnie. Trochę zniechęcona jestem czasem oczekiwania, pudełko dotarło do mnie prawie dwa tygodnie po innych. Tak, komunikacja w tej sprawie była rzeczywiście w porządku i nie mogę pod tym kątem Chillboxowi nic zarzucić. W moim pudełku zabrakło też koperty z kartą produktową, ulotkami, kodami, zniżkami i próbkami. Nie upominałam się już o nie, bo pewnie i tak z żadnej bym nie skorzystała. Za to pudełko wypełnione było styropianowymi kuleczkami imitującymi śnieg :)

Jak Wam się podoba mój odmieniony Chillbox? Zamówiłyście grudniowe pudełko? A może skusiłyście się na styczniowe z kocykiem i kremem Harmonique?

17 komentarzy:

  1. Ostatnio jestem fanką cotton ballsów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też się bardzo podobają. Wczoraj w Kauflandzie widziałam za 9,49 zł 10 kul i chciałam kupić, ale wszystkie były w odcieniach różu, który mi nie pasuje :)

      Usuń
  2. Najbardziej byłabym zadowolona z cotton ballsów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie one też bardzo ucieszyły, zwłaszcza ich neutralny kolor :)

      Usuń
  3. skusiłam się na styczniowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się zastanawiałam, ale kocyk mi niepotrzebny, a kremów do twarzy też mam sporo :)

      Usuń
  4. Najbardziej spodobały mi się kule

    OdpowiedzUsuń
  5. miałam kupić ten krem odżywczy do twarzy Green Pharmacy ale w końcu padło na inna markę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Komunikacja z nimi na plus! Oczywiście za problem z kurierami czy brakiem mydła nie można ich winić, bo nie planowali tego, ale miło, że nie olali i dali jakiś zamiennik. Pewien inny kosmetyczny box na literkę P, którego na szczęście nie ma już na rynku pewnie by Cię olał ;)

    Zawartość jest ciekawa, ale fakt - nie zachwyca. Mieli lepsze edycje;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mieli lepsze edycje, to fakt :) Ale ich podejście do klientów już od samego początku powinno być wzorem dla innych :)

      Usuń
  7. bardzo fajne to pudełeczko :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że były drobne problemy, ale dobrze, że ostatecznie jesteś zadowolona z zawartości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda że zabrakło tego mydła do rąk, bo akurat jest mi potrzebne :(

      Usuń
  9. Uwielbiam olejki do mycia twarzy i serdecznie polecam wszystkim niezdecydowanym :) Za to Cotton Ballsy to już klasyka <3

    Szczęśliwego Nowego Roku!

    www.sylviavoyages.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. W miarę możliwości staram się odwiedzać Wasze blogi :)