Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

niedziela, 8 lutego 2015

BANIA AGAFII - nagietkowy scrub do twarzy

W grudniu zeszłego roku zrobiłam małe zakupy w sklepie Skarby Syberii, gdzie zaopatrzyłam się w kilka rosyjskich kosmetyków. Jednym z nich był przeznaczony do skóry suchej i wrażliwej nagietkowy scrub do twarzy.


Co na jego temat znajdziemy na stronie internetowej sklepu?
Nagietkowy scrub przeznaczony jest do delikatnej pielęgnacji skóry suchej i wrażliwej. Dzięki naturalnym składnikom oczyszcza, usuwa martwy naskórek, koi podrażnioną skórę, nawilża ją , dzięki czemu staje się miękka i elastyczna. Naturalny peeling z ekstraktem z kwiatów nagietka wzbogacony o olej z nasion marchwi, bogaty w witaminy A i C, nawilża skórę, a organiczny wosk pszczeli chroni skórę przed szkodliwym wpływem środowiska zewnętrznego. Dzięki tym naturalnym składnikom skóra będzie doskonale oczyszczona, nawilżona, uspokojona i aksamitnie miękka.

Skład:
Salt, Glycerin, Butyrospermum Parkii (masło shea), Cocamidopropyl Betain, Calendula Officinalis Flower (kwiaty nagietka), Macadamia Ternifolia Seed Oil (olej makadamii), Daucus Carota Seed Oil (olej z nasion marchwi), Organic Cera Alba (organiczny wosk pszczeli), Tocopherol (witamina E), Parfum


Peeling ma pojemność 100 ml, a jego cena waha się w granicach 15-22 zł. Nabyć go można w sklepach internetowych i stacjonarnych z kosmetykami rosyjskimi i naturalnymi. Ja za swój w Skarbach Syberii zapłaciłam w promocji 14,94 zł (cena nadal obowiązuje).

Peeling znajduje się w poręcznym plastikowym słoiczku. Łatwo się odkręca, bez problemu wydobywa się kosmetyk. Dodatkowo peeling zapakowany był w ciekawie otwierany kartonik, na którym umieszczone są wszystkie potrzebne informacje - skład, data ważności i naklejka z polskim opisem produktu.


Peeling jest... słony! Te z Was, które czytają skład kosmetyków nie są tym wcale zdziwione, bo sól znajduje się tu na pierwszym miejscu. Ale ja składów nie czytam, więc trochę się zdziwiłam jak po niezbyt dokładnym zmyciu peelingu z twarzy poczułam na ustach słony smak :) Konsystencja jest dość zbita, trochę oleista, ale bez większych problemów rozprowadza się na skórze i nie odpada z twarzy podczas aplikacji. Przy wcieraniu go w skórę tworzy się taka jakby kremowa pianka, co możecie zobaczyć na zdjęciach. Peeling ma marchewkowo pomarańczowy kolor i całkiem przyjemny kwiatowy zapach - zapewne nagietkowy:) Zapach ten utrzymuje się na skórze jeszcze przez jakiś czas, ale nie jest on ani intensywny ani męczący.


A teraz najważniejsze - działanie. Na początek napiszę, że peeling stał się moim hitem i z całą pewnością jeszcze będę do niego wracać :) Już niewielka ilość wystarczy, żeby zafundować sobie całkiem niezły peeling twarzy. Drobinki soli i rozdrobnione kwiaty nagietka same z siebie nie są bardzo ostre, to my same decydujemy jak mocny peeling sobie robimy poprzez intensywność wcierania scrubu - od delikatnego masażu po całkiem mocne zdzieranie. Z uwagi na sól w składzie trzeba uważać na ewentualne ranki czy skaleczenia, ale w sumie to takich rzeczy nie traktuje się chyba żadnym peelingiem, prawda? :) Kosmetyk zmywa się bez problemu, skóra staje się od razu widocznie gładsza, rozjaśniona. Co mnie zdziwiło to to, że peeling rzeczywiście nawilża! Wiadomo - nie jest to aż takie nawilżenie, żeby móc zrezygnować z kremu, ale jest zauważalne. Skóra jest oczyszczona i miękka, elastyczna. Po zmyciu peelingu twarz jest nieco zaczerwieniona, ale to wynik mechanicznego pocierania. W zależności od tego jak mocny peeling sobie zafundujemy zaczerwienienie utrzyma się od kilku do kilkunastu minut. Ja jestem zachwycona jego działaniem, jeśli będziecie miały możliwość go wypróbować to szczerze polecam!


Miałyście ten scrub? Urzekł Was tak samo jak mnie? A może polecicie jakiegoś swojego innego ulubieńca, który spisuje się przy suchej skórze?

13 komentarzy:

  1. Ciekawy produkt lubię takie scruby :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się w nim zakochałam od pierwszego użycia :)

      Usuń
  2. Uwielbiam scruby do ciała! Tutaj jedynie zapach by mi nie odpowiadał pewnie. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten jest akurat do twarzy, do ciała oczywiście też go można stosować, ale wtedy będzie kiepsko z wydajnością :) Zapach to oczywiście kwestia gustu, ten jest całkiem przyjemny.

      Usuń
  3. Koniecznie muszę kiedyś wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy...może się na niego skuszę przy następnym zamówieniu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomimo, że nie mam najlepszych doświadczeń z Bania Agafii to jednak tym scrubem bardzo kusisz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to pierwszy wypróbowany produkt tej marki i od razu strzał w dziesiątkę :)

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Zapewne i do Twojej coś by się znalazło :)

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. W miarę możliwości staram się odwiedzać Wasze blogi :)