Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

sobota, 5 września 2015

Denko sierpniowe

Ostatnio pokazywałam Wam co nowego przywędrowało do mnie w sierpniu, teraz czas pokazać co wysyłam do kosza :) A w zasadzie nie tylko do kosza, bo część zużytych opakowań wędruje ode mnie do kogoś, kto nadaje im nowe życie i nową (czasem lepszą) zawartość. Mowa oczywiście o Mineralnej Kasi, której niesamowicie zazdroszczę umiejętności tworzenia tak fantastycznych kosmetyków. 
Denko (podobnie jak w lipcu) nie będzie zbyt pokaźne, ale małymi kroczkami w końcu pozbędę się zapasów :)


W denku tradycyjnie znalazły się zarówno produkty które kupię i chętnie do nich wrócę,  takie których nie kupię z różnych względów oraz takie co do których nie jestem do końca zdecydowana.


1 - AVON - żel pod prysznic Planet Spa
O całej serii Caribbean Escape pisałam już na blogu. Żel przyjemnie pachniał, dobrze się pienił. Miał niezbyt wygodne opakowanie bez żadnego dozownika, za to z dość sporym otworem. Na pewno nie kupię go w cenie regularnej (35 zł), ale zastanowię się nad nim przy okazji promocji :)

2 - PALMOLIVE - mydło w płynie
Urocze opakowanie, zapach w porządku, ale nie odpowiadała mi jego żelowa, lekko galaretowata konsystencja. Nie wysuszał skóry.

3 - FARMONA - peeling do ciała
Mój peeling (a w zasadzie żel peelingujący) to wersja wiśnia&porzeczka. Pachniał cudnie, choć mam wrażenie że po kontakcie z wodą zapach tracił nieco swój urok. Całkiem nieźle zdziera, kosztuje grosze, więc z chęci wypróbuję jeszcze inne wersje zapachowe :)


4 - THEO MARVEE - tonik do twarzy
Ten tonik z pyłem perłowym i ekstraktem z kawioru znalazłam w jednym z Shinyboxów. Był to mój pierwszy tonik od wielu, wielu lat więc ciężko mi porównać jego działanie do innych. Ten miał żelową konsystencję, nakładałam go nie wacikiem a palcami, był przez to bardziej wydajny. Moja skóra go chyba nawet polubiła, ale portfel by się z nim raczej nie zaprzyjaźnił - kosztuje niestety niecałe 50 zł. Na plus można też zaliczyć jego wydajność - wystarczył mi na około 4 miesiące.

5 - SYLVECO - oczyszczający peeling do twarzy
Kolejny produkt z Shinyboxa, więcej pisałam o nim tutaj.Generalnie do samego działania nie mam zastrzeżeń, ale nie ukrywam, że zapach tego peelingu nieco mi przeszkadza. Dobrze złuszcza, skóra jest po nim gładka, miękka i dobrze przyjmuje aplikowane później kosmetyki. Sylveco ma w swojej ofercie jeszcze jeden peeling z korundem - wygładzający, dedykowany dla skóry suchej, a ja taką właśnie posiadam i z pewnością za jakiś czas się na niego skuszę :)




6 - THALION - krem nawilżający z oceosomami
To miniatura, która przywędrowała do mnie... w Shinyboxie :P Krem miał aksamitną konsystencję, dość dobrze się wchłaniał, a działanie nawilżające było całkiem w porządku. Był też całkiem wydajny, bo naprawdę niewielka ilość wystarczała na pokrycie twarzy. Niestety na razie nie jestem gotowa wydać na krem 160 zł / 50 ml.



7 - TIMOTEI - szampon do włosów
O duecie z serii Moc i Blask (szampon i odżywka) możecie więcej przeczytać w recenzji. Dobrze się pienił, nie wpłynął na szybkość przetłuszczania się moich włosów, użycie po nim odżywki było konieczne. Włosy dobrze się układały, były błyszczące, ale mocy nie było :) W najbliższym czasie zamierzam kupić zestaw do włosów brązowych.

8 - JOANNA - farba do włosów
Farba w kolorze "orzechowy brąz" - kolor za pierwszym razem okazał się strzałem w dziesiątkę, więc postanowiłam tego nie zmieniać. Włosy są ładnie pokryte, błyszczące. Co ciekawe - mimo zawartości amoniaku farba nie śmierdzi; ekstrakt z brzoskwini nadaje jej całkiem przyjemny zapach. Trwałość koloru jest całkiem zadowalająca, ale kolor jest bardzo zbliżony do mojego naturalnego, więc typowy odrost jest mało widoczny.


9 - GILETTE - żel do golenia
Najczęściej do golenia używam depilatora, więc ten żel był u mnie straaaasznie długo. Bardzo lubię te żele zamieniające się w piankę, są bardzo wydajne, delikatnie zmiękczają włoski i nawilżają skórę. Nie podrażnił mnie ani nie uczulił nawet na sam koniec, a używałam go jeszcze dwa miesiące po terminie przydatności :>

10 - BANIA AGAFII - peeling do stóp
Szału niestety nie było. Drobinki peelingujące w niewielkiej ilości nie radziły sobie ze zdzieraniem, lepiej dało się odczuć działanie nawilżające. Ja potrzebuję zdecydowanie mocniejszych zdzieraków.

11 - STOKOLAN - krem do pielęgnacji ciała i rąk
Zapach podobny odrobinę do klasycznej Nivei. Bardzo treściwa, lekko tłusta konsystencja. Na początku używałam go do rąk, ale dość wolno się wchłaniał. Później zaczęłam używać go do stóp, głównie w formie maski (później nakładałam skarpetki). Sprawdził się całkiem dobrze, ale jakoś mnie nie zachwycił.


12 - PHARMACY LABORATORIES - antyperspirant w tabletkach
Nie, nie zamierzam Wam nagle zacząć pokazywać leków, ale te tabletki znalazłam w Shinyboxie, więc postanowiłam je tu umieścić z bardzo krótkim komentarzem. Nie działają.

13, 14 - PRRETI - płatki na oczy
Taki sobie gadżet, który w sumie niewiele robi :) Całkiem przyjemny w używaniu, ale efektów działania raczej nie zauważyłam. Najczęściej używałam je z moją siostrzenicą, która nazywa je "maseczkami" :)

A teraz zaczynam zbierać kolejne pustaki :) A jak Wasze sierpniowe zużycia?

43 komentarze:

  1. Uwielbiam te małe peelingi z Farmony:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do tej pory używałam tylko tych z Joanny, ale te też są świetne :)

      Usuń
    2. Z joanny też lubię :)

      Usuń
  2. Ładnie Ci poszło. Ja mam ochotę na ten peeling sylveco ale w wersji dla sucharków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie ten dla sucharków zamierzam kupić. Tego bym sama nie wybrała, ale przyszedł do mnie w Shinyboxie :)

      Usuń
  3. Ciekawe denko :) Uwielbiam zapach tego wiśniowego peelingu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Peeling Sylveco mam ochotę kupić : )
    Ja odradzam wszelkich tabletek na potliwość, bo wyłącznie zatrzymują wodę w organizmie... Mój tata miał przez to ogromne problemy z sercem, bo woda od jednego z takich produktów mu zatrzymywała się na sercu..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Peeling kup, bo warto :)
      Tabletki zużyłam, to ziołowy suplement diety. Wody w organizmie mi nie zatrzymywał, bo pociłam się tak samo :)

      Usuń
  5. Ciekawi mnie peeling Sylveco, muszę go kupić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, są dwa do wyboru: ten który pokazałam - dla cery tłustej i mieszanej i drugi, dla cery suchej, który zamierzam kupić :)

      Usuń
  6. Matuchno, mnie zabrakło odwagi zeby łykać ten antyperspirant:). Generalnie pokaźne masz te zużycia. Lubie takie posty. Prawda taka, ze wzorując sie na nich, zaczynam wykańczać zapasy. Chociaż byłam dzis w hebe:(((( i tego...
    Ten żelowy tonik tez mi przypadł do gustu ale nie sądziłam, ze jest tak drogi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja stwierdziłam, że to ziołowe paskudztwo nie powinno mi zaszkodzić, zresztą już kiedyś łykałam chyba Perspiblock - oczywiście też bez efektów :)
      Mnie też blogowe denka zmobilizowały do wykańczania tego co mam :)
      Co do toniku - Shiny podał cenę 46 zł / 200 ml i w zasadzie w podobnej cenie jest dostępny online.

      Usuń
  7. pieknie Ci poszło nawet kilka pozycji znam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam w planach kupić właśnie ten peeling sylveco z korundem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest naprawdę fajny, choć zapach nie każdemu przypadnie do gustu.

      Usuń
  9. Dziś pisałam o denku, trochę się zużyło :)
    Farmona jest moją ulubioną marką produkującą peelingi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba nie mam ulubionej peelingowej marki :)

      Usuń
  10. Ja bym się chyba nawet nie odważyła brać tabletki na pot ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja stwierdziłam że jak pojawią się jakieś niepokojące objawy to po prostu odstawię :)

      Usuń
  11. peelingi Sylveco kuszą z każdej strony! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpowiedzi
    1. Ja go też polubiłam, szkoda że jest taki drogi...

      Usuń
  13. Ten oczyszczający peeling z Sylveco bardzi polubiłam, natomiast ten do suchej skóry pozostawia taką tłustą warstewkę, czego nienawidzę w kosmetykach. Ale jeśli Ci to nie będzie przeszkadzać to również dobrze złuszcza:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mojej suchej skórze nie przeszkadza :) Może nawet nie będę potrzebowała kremu? :)

      Usuń
  14. Od dawna rozglądam się za tymi produktami Sylveco. Chyba w końcu zdecyduję się na jakiś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie większość produktów Sylveco sprawdziło się bardzo dobrze :)

      Usuń
  15. Mam ten peeling Sylveco, ale jeszcze nie używałam ;) Mam nadzieję, że u mnie też się sprawdzi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie trzymam kciuki żeby tak było :)

      Usuń
  16. Miałam tylko ten szampon z Timotei :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja już dałam sobie spokój z Timotei, jakoś źle działają ich produkty na moje włosy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u mnie spisują się całkiem nieźle, na pewno wypróbuję jeszcze wersję do włosów brązowych :)

      Usuń
  18. Ja też kilka i z tej jestem naprawdę zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo lubię ten peeling z Sylveco. Na początku też mi zapach przeszkadzał, ale szybko się przyzwyczaiłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja planuję teraz kupić ten dla cery suchej, który podobno pachnie dużo przyjemniej :)

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. W miarę możliwości staram się odwiedzać Wasze blogi :)