Chyba się uzależniłam - brakuje mi pudełek ;) Zrezygnowałam z Shiny i na razie nie żałuję, ale jakiś taki niedosyt mam... W związku z tym jak zobaczyłam, że Paese zorganizowało wyprzedaż swoich kosmetyków nie zastanawiałam się ani chwili, zwłaszcza że z poprzedniego pudełka byłam zadowolona. Tym razem Paese kusiło: "Noworoczne porządki w magazynach Paese przyniosły niebywałe
rezultaty. Okryliśmy trochę zapomnianych produktów, szczyptę
bestsellerów w nieaktualnych opakowaniach oraz nieco końcówek serii. Specjalnie dla Was skomponowaliśmy z nich WYPRZEDAŻO-BOX PAESE. To istna gratka cenowa: osiem kosmetyków w cenie jedynie 49 zł! Do tego bezpłatna dostawa. Szczegóły zawartości będą niespodzianką, bo produkty dobieramy losowo. Pewne możecie być jednak, że w każdym pudełeczku znajdą się: pomadka,
cienie, błyszczyk, kredka, kamuflaż, puder, podkład i lakier do
paznokci. Wszystkie w pełnowymiarowych opakowaniach i - oczywiście! - z ważną datą przydatności!"
No i jak tu nie brać? Pięć dyszek, 8 pełnowymiarowych kosmetyków - trzeba korzystać. No dobra, dla mnie 7 kosmetyków, bo wiedziałam że lakier komuś oddam skoro noszę hybrydy. Okazało się że tym razem nie obyło się bez przeszkód i niespodzianek, ale o tym na końcu. Najpierw pokażę Wam co dostałam (opisy i ceny pochodzą ze strony internetowej Paese lub z opakowań).
Podkład Lush Velvet
Cena 49,00 zł / 50 ml (cena podkładu Lush Satin o tej samej pojemności)
Przeznaczony dla cery mieszanej i tłustej. Zapewni a efekt aksamitnie gładkiej i matowej skóry. Kwas hialuronowy dba o równowagę hydrolipidową naskórka, zapobiegając jego nadmiernemu wysuszeniu. Tlenek cynku działa antybakteryjnie i regenerująco. Allantoina przyspiesza odnowę naskórka.
Trafił mi się odcień 24 (opalony). Nie wypróbowałam go na razie, bo mam otwarte inne podkłady, ale wydaje mi się że w okresie wiosenno-letnim, kiedy pojawia się słoneczko powinien być w porządku. W butelce nie wydaje się bardzo ciemny, a ja i tak nie należę do bladziochów. Z ciekawości zerknęłam gdzie jest ten kwas hialuronowy, który moja sucha cera bardzo lubi. I co? I jest gdzieś tam daleko. A przy okazji zobaczyłam, że na drugim miejscu jest parafina, która mi osobiście nie przeszkadza i krzywdy nie robi, ale to chyba nie jest składnik lubiany przez osoby z cerą mieszaną i tłustą :P
Matowy cień do powiek Kaszmir
Cena 19,90 zł / 5 g
Matowe cienie do powiek o zwiększonej intensywności koloru. Nasycone pigmentami cienie gwarantują maksymalne odwzorowanie koloru na powiece. Pigmenty zostały otoczone cząsteczkami silikonowymi, dzięki czemu zapobiegają blednięciu koloru na skórze i przedłużają jego trwałość. Proteiny jedwabiu wygładzają powierzchnię powieki oraz ułatwiają aplikację cieni. Cienie przeznaczone są zarówno do stosowania na sucho, jak i na mokro. Kaszmiry świetnie sprawdzają się także w roli kolorowych eye-linerów.
W moim pudełku znalazł się odcień 674 - bardzo ładny śliwkowo-oberżynowy fiolet. To akurat kolor, który na moich powiekach gości, więc jestem z niego zadowolona.
Pomadka z dodatkiem oleju arganowego
Cena 28,90 zł / 4 g
Pomadka z dodatkiem oleju arganowego zapewnia mocne pokrycie, intensywny kolor i lustrzany blask. Receptura została stworzona, aby zapewnić długotrwały efekt (tzw. efekt long lasting), dzięki czemu kolor wyjątkowo długo utrzymuje się na ustach, nie ścierając się. Szminka zawiera dodatek najcenniejszego z używanych w kosmetyce oleju arganowego, który zawiera dużo witaminy E wykazującej właściwości antyokysdacyjne.
Taka malinowa czerwień - odcień 53. Nie mogę się przekonać do czerwieni na ustach, ale ta daje dość ładny efekt i nie ma tak intensywnego koloru na jaki wygląda. Szkoda tylko że bardzo zostawia ślady (na kubku na przykład), ale za to ściera się dość równomiernie.
Puder sypki
Cena 29,90 zł / 15 g
Idealnie matuje skórę i przedłuża trwałość makijażu. Dopasowuje się do koloru skóry lub koloru podkładu. Komfortowa aplikacja dzięki wyjątkowo drobno zmielonym cząsteczkom. Kompozycja o zapachu białej herbaty działa antyoksydacyjnie i pobudzająco.
Na razie go nie otwieram, ale wydaje się że odcień 03 naturalny powinien być w porządku, zwłaszcza że producent twierdzi, że i tak dopasowuje się do kolory skóry/podkładu. Do plastikowego zakręcanego opakowania dołączona jest gąbeczka dość wątpliwej jakości. Mam nadzieję że się polubimy, bo opakowanie o pojemności 15 g wystarczy mi na baaaardzo długo :)
Lakier do paznokci
Cena 15,90 zł / 9 ml
Formuła podwójnie kryjąca, szybkoschnąca i superbłyszcząca. Zapewnia łatwą aplikację i spójną konsystencję. Nanocząsteczki ceramiczne przedłużają trwałość i stabilność koloru nawet po długim czasie noszenia.
Jak już pisałam noszę hybrydy, więc ten lakier znajdzie nowy dom. Kolor jak najbardziej mi się podoba, szkoda tylko że to moje opakowanie jakieś takie sfatygowane :/
Błyszczyk Holiday Dreams
Cena 12,90 zł / 5 ml
Opisu nie ma, bo nigdzie nie potrafię takiego znaleźć :P Cenę znalazłam w komentarzach do starego posta na facebooku, błyszczyk pochodził z limitowanej edycji. Kolor wydaje się dość intensywny, ale na ustach wcale taki nie jest. Podoba mi się, nie jest klejący, na pewno go zużyję :)
Kredka automatyczna Linea
Cena 27,00 zł
Metaliczna kredka do oczu o miękkiej konsystencji, przedłużonej trwałości i metalicznym blasku. Sztyft opakowany jest w wygodną i trwałą plastikową oprawkę. Wykręcana kredka posiada strugaczkę do naostrzenia sztyftu oraz gąbeczkę do blendowania. Charakterystyka: kremowa konsystencja, długotrwały efekt (do 12 godzin), wysoka odporność – nie rozmazuje się, wodoodporna, intensywny metaliczny blask.
W swoim pudełku znalazłam kredkę w odcieniu 453 Olive Glam, czyli dokładnie taką jaką mam z któregoś Shinyboxa :) Jestem z niej zadowolona, ale ta znajdzie nową właścicielkę (ja zużywałabym je razem chyba kilka lat). Szkoda, że nie trafił mi się inny kolor.
Cover kamuflaż w kremie
Cena 33,00 zł / 5,5 ml
Mocno napigmentowany kamuflaż przeznaczony do tuszowania i maskowania niedoskonałości skóry. Doskonale stapia się z cerą, dzięki czemu makijaż wygląda naturalnie. Gęsta formuła sprawia, że produkt jest wydajny. Nie ściera się, jest trwały i pozostaje na twarzy przez wiele godzin. Formuła oparta jest na wosku Carnauba i wosku pszczelim, które natłuszczają, nawilżają i zapobiegają wysuszaniu skóry.
Kamuflaż w odcieniu 06 ciemny beż. Pal licho, że za ciemny (może, ale tylko może, latem byłby odpowiedni). Okazało się, że data ważności tego korektora minęła w grudniu zeszłego roku :( Oczywiście od razu napisałam w tej sprawie do Paese. Mogę jeszcze dodać, że korektor ma przyjemną musową konsystencję i dość dobre krycie.
Clair korektor rozświetlający pod oczy
Cena 29,90 zł / 6 ml
Delikatnie maskuje i rozjaśnia cienie pod oczami oraz usuwa oznaki zmęczenia. Sprawia, że skóra wygląda świeżo i promiennie przez cały dzień. Zawarte w produkcie witaminy A, C, E, PP oraz D-panthenol pielęgnują i wzmacniają delikatną skórę twarzy. Ekstrakt z tarczycy bajkalskiej łagodzi stany zapalne i alergiczne oraz niweluje przebarwienia. Delikata, kremowa konsystencja zapewnia łatwą i wygodną aplikację.
Ten korektor dostałam w ramach rekompensaty za przeterminowany kosmetyk. Na razie go nie otwieram, bo kończę inny korektor pod oczy, ale boję się że odcień 5 jasny róż może nie być dla mnie odpowiedni :(
I to cała zawartość wyprzedażowego boxa Paese:
Jeśli chodzi o samą zawartość, to jestem z niej zadowolona - kolory są raczej trafione (szkoda że kredka nie trafiła mi się w innym, bo też bym ją sobie zostawiła), cenowo zdecydowanie się opłaca. ALE. (No bo nie da się przecież ukryć, że jest jakieś ale). Rozumiem ideę wyprzedaży, wiem też że zamawiając tego typu pudełko istnieje ryzyko nietrafionego koloru lub odcienia. Ale zamawiając liczyłam na to, że wszystkie kosmetyki będą miały odpowiednią datę ważności (Paese też o tym zapewniało), tymczasem data ważności mojego kamuflażu upłynęła w grudniu zeszłego roku. Owszem, zostałam przeproszona, ale jednak pewien niesmak pozostał. Dodatkowo z tego co czytałam na fanpage niektóre dziewczyny zamiast pomadki dostawały tester. Taki typowy sklepowy tester, a chyba nie tego się spodziewamy zamawiając te pudełka. Ja wiem, że cenowa przebitka jest spora (moje pudełko miało wartość 213,40 zł, a przecież zapłaciłam tylko 49,00 zł), ale skoro zostałyśmy zapewnione, że otrzymamy nieprzeterminowane pełnowymiarowe kosmetyki to takich się spodziewamy. I tak, rozumiem różnicę między kosmetykiem pełnowymiarowym, a pełnowartościowym. I może nawet tester ma taką samą gramaturę co pełnowartościowa pomadka. Ale to zmienia faktu, że nie chciałabym znaleźć testera w takim pudełku. Sporo dziewczyn musiało też długo czekać na swoje pudełka, mimo że zamawiały i opłaciły je od razu. To wszystko sprawiło, że Paese chyba nazbierało sporo minusów i kolejne pudełka mogą nie sprzedawać się tak dobrze jak wcześniejsze. A czy ja kupię? Nie wiem. Mimo że naprawdę jestem zadowolona z zawartości, to jednak cała ta nieprzyjemna otoczka pozostawiła po sobie pewien niesmak, na pewno zastanowię się kilka razy zanim kliknę "kup".
A Wy skusiłyście się na to pudełko? Jak podoba Wam się zawartość mojego boxa?
Również zamówiłam to pudełko i wiele nieprzyjemnych sytuacji było. Kamuflaża nie dostałam tylko w zamian korektor, szminki także nie było w pudełku tylko jakaś dziwna pomadka
OdpowiedzUsuńDostałaś korektor, bo pewnie kamuflaże mieli już tylko przeterminowane, więc chyba powinnaś się cieszyć :) A ta pomadka to nie był przypadkiem tester?
UsuńJa dostałam 8 produktów w boxie, a u Ciebie widzę 9 :D
OdpowiedzUsuńJa niestety też mam zastrzeżenie do tego pudełka. U mnie są trio cenie, które ewidentnie ktoś macał i ta data. Napiszę do Paese i zobaczymy.
Dostałam 8 produktów jak wszyscy. W treści posta napisałam, że korektor otrzymałam jako rekompensatę za przeterminowany kamuflaż.
UsuńU mnie produkty na szczęście nie wyglądały na macane, chociaż kto wie?
A jak sprawdzić datę ważności, bo z tego co wyczytałam, to na opakowaniu podany jest numer partii?
UsuńPaese mnie zapewniło że produkty są nowe i jeśli chodzi o te, które nie mają daty ważności to należy się sugerować znaczkiem PAO (słoiczkiem). Ale szczerze mówiąc to nie wiem czy można ufać tym zapewnieniom :/
UsuńNie zamawiałam i jestem z siebie cholernie dumna - że taki twardziel. Generalnie i tak chyba nic by mi sie nie przydało. A takie"niesmaczki" jak z tą datą - no cóż, ja się mocno zrażam.
OdpowiedzUsuńJa - tak jak napisałam - z samej zawartości jestem zadowolona. Ale bardzo nie podoba mi się podejście Paese do całej tej akcji.
UsuńNie zamawiałam tym razem - strasznie nie podobała mi się ta akcja z testerami i to używanymi i do tego oczywiście te daty przydatności...
OdpowiedzUsuńNo niestety. Nie sądziłam że to będzie tak wyglądać, zwłaszcza że przy poprzednim pudełku nie miałam żadnych problemów.
Usuńcenowo fajnie wyszło, z tym przeterminowanie słabo :) ale ja generalnie nie przepadam za wszelkimi pudełkami obojętnie ile by nie kosztowały itp :)
OdpowiedzUsuńA lubię pudełka :) Mimo wszystko :P
UsuńNieładnie z tym przeterminowanym korektorem... no i ja też nie chciałabym znaleźć w takim pudełeczku testera :/
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć - zrobili sobie czarny PR :(
UsuńCałkiem niezłe te pudełko chociaż ja nie byłabym zadowolona z tak krzykliwych kolor na usta no i cień też by u mnie nie znalazł zastosowania. Z korektorem faktycznie porażka... :(
OdpowiedzUsuńBłyszczyk na ustach naprawdę nie jest krzykliwy, ma przyjemny dość stonowany kolor :) Szminka owszem, wyróżnia się :) A cień u mnie się nie zmarnuje, używam takich kolorów.
UsuńJa tak jak pisałam, nie mogę znaleźć dat, ale miałam maźnięty chamsko łapskiem cień do powiek :) Korektor miał jakiś taki postrzępiony pędzelek... Pierwszy i ostatni raz.
OdpowiedzUsuńPoleciałam do Ciebie poczytać (bo mam ogromne zaległości blogowe),a tam nie ma posta o tym boxie? A;bo ja nie umiem znaleźć? :)
UsuńCo do dat to pisałam w tej sprawie do Paese, odpisali mi że w przypadku pozostałych kosmetyków mam się sugerować znaczkiem PAO (tylko w sumie jaką mam gwarancję że nikt tych kosmetyków nie otwierał przede mną?).
Jesteś już którąś osobą z kolei u której czytam, że dostało przeterminowny produkt w tym boxie. Dziewczyny też dostawały testery. Nieładnie...
OdpowiedzUsuńNo niestety, niefajne sytuacje :(
UsuńSłyszałam o przeterminowanych produktach przy poprzednich edycjach, dlatego tym razem zrezygnowałam. Nie żałuję. Wysyłanie testerów, które ktoś już testował wydaje mi się wręcz odrzucające.
OdpowiedzUsuńJa nie słyszałam o takich akcjach, a z poprzedniego pudełka byłam zadowolona. Dlatego nie sądziłam że tym razem może być coś nie tak.
UsuńOj nie dla mnie takie pudelko. Jestem za wybredna;)
OdpowiedzUsuńJa już więcej też się raczej nie skuszę :)
UsuńJa dostałam testery pomadek i szlag mnie trafił, nie omieszkałam tego opisać u siebie na blogu. A pudełko było moim pierwszym i ...ostatnim. Na dodatek te śmiechu warte odpowiedzi ze strony Paese - NIGDY W Życiu!
OdpowiedzUsuńA swoją drogą też szukałam w składzie tego kwasu...:P hehe
Nie da się ukryć - Paese straciło wiele klientek przez te akcje.
UsuńNa pudełko tej firmy na pewno bym się nie skusiła. Pomijam już dużą przypadkowość zawartości, ale przeterminowane produkty to nie jest u nich wypadek przy pracy. Po opiniach w internecie mam wrażenie, że to po prostu polityka firmy polegająca na wypychaniu trefnych produktów.
OdpowiedzUsuńJa nie wiedziałam że takie akcje wcześniej się zdarzały. Miałam wcześniej jedno pudełko i wszystko było w porządku.
UsuńA to niefajna sytuacja z tym przeterminowanym produktem :/ szczególnie, że u dziewczyn pojawiły się też testery...
OdpowiedzUsuńNiestety, zarobili sobie minusów.
Usuńtrochę dali dupy ze tak powiem. jak byłam ich wielką fanką tak stracił w moich oczach :/
OdpowiedzUsuńMarketingowo firma sporo traci przez takie akcje.
UsuńNiestety, mogli zmacanki dodawać za frree jeśli ktoś chciał a nie wciskac w pudełka, a ludzie za to płacili. Te boxy komercyjne schodzą na psy. psow nie obrażając.
UsuńCoś takiego nie powinno mieć miejsca
UsuńDobrze, ze chociaz rekompensate wyslali. Ja nie lubie boxow.
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie, żeby mieli nie wysłać, to by ich pogrążyło całkowicie w moich oczach.
UsuńUwielbiam ich arganowe róże i póki co nic poza tym ;)
OdpowiedzUsuńMiałam go w poprzednim pudełku - jeszcze nie używałam :)
UsuńCiekawy box, szkoda że o nim nie wiedziałam :)
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem to nadal jest dostępny.
UsuńPo czymś takim raczej nie skusiłabym się na kolejne pudełko. Ale szminkę chce, ma świetny kolor :)
OdpowiedzUsuńNosiłam ją na ustach wczoraj, chyba nawet się lubię w takim odcieniu :)
UsuńNie skusiłam się gdyż czytałam negatywne opinie...
OdpowiedzUsuńA ja nie czytałam...
UsuńChciałam zamówić ale teraz cieszę się że tego nie zrobiłam. Słaba zawartość, jedynie korektor mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńOgólnie było wiadomo jakie produkty znajdą się w pudełku.
Usuńpomadki z olejkiem arganowym z paese są super! można by się spodziewać, że będą się słabo trzymały, ale jednak dosyć długo utrzymują się na ustach. ja mam dwa inne odcienie akurat i jestem mega zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa tą nosiłam wczoraj i rzeczywiście jest całkiem nieźle :)
UsuńPodoba mi się zawartość. Żałuję, że sobie nie sprawiłam tego pudełeczka, szczególnie lubuję się w ich pudrze ryżowym:)
OdpowiedzUsuńPudełka są jeszcze chyba dostępne, choć nie wiem czy puder ryżowy również do nich trafiał.
UsuńPaese nadal sprzedaje bublowy box, czytałam u innych dziewczyn, że dostały testery lub używane produkty. Ja kupiłam box w zeszłym roku kiedy był po 39 zł z dostawą, dostałam m.in uszkodzony puder, wstrętny zielony lakier i inne kosmetyki bez daty ważności. Nigdy więcej nie skuszę się na ten box...
OdpowiedzUsuńJa w zeszłym roku miałam całkiem fajne pudełko, dlatego nie sądziłam że tym razem wyjdzie tak jak wyszło :(
Usuńmam zerowe doświadczenie z takimi boxami, bo chyba jednak wolę sama pójść i wybrać to, co mi się podoba bez żadnych wpadek:)
OdpowiedzUsuńJa czasem lubię ten element niespodzianki :)
UsuńTeż nad nim myślałam,ale cieszę się, że nie zamówiłam. Jednak dla mnie połowa kosmetyków byłaby kompletnie nietrafiona, a pomijając przeterminowane, zdarzały się używane (!) i połamane. Dla mnie to gruba przesada. U Ciebie mimo wszystko nie jest tak źle :)
OdpowiedzUsuńTak, pomijając całą tą otoczkę to zawartość nie jest zła :)
UsuńGdzieś czytałam, nie pamiętam gdzie, że ktoś nie dostał aż trzech pełnowymiarowych kosmetyków i napisał w tej sprawie, przeprosili ją itp. Ale nie wiem co w końcu w związku z tym dostała. Nie cierpię takiego traktowania klienta i przeterminowane kosmetyki czy testery które firma sprzedaje obojętne za jaką cenę świadczy o niej bardzo, bardzo źle. Całe szczęście, że chociaż kosmetyki Ci się spodobały. :)
OdpowiedzUsuńNieważne za jaką cenę sprzedają, jak dla mnie przeterminowane kosmetyki i testery w takich wypadkach są niedopuszczalne. Gdyby to był jednostkowy przypadek to bym nie przywiązywała do tego takiej uwagi - wpadka każdemu się może zdarzyć. Ale zdecydowanie nie byłam jedyną osobą, której się to przytrafiło. Ale masz rację, dobrze że chociaż trafili w mój gust :)
UsuńCałkiem fajnie prezentuje się pudełko. Pomijając fakt, że przysłali ci przeterminowany produkt:/
OdpowiedzUsuńTen cień z Paese mam i to chyba nawet w identycznym kolorze:)
Jeśli chodzi o samą zawartość to rzeczywiście jest całkiem niezła.
UsuńMi się niepodoba zawartość. Przyznaję, że jestem wybredna jeśli chodzi o pudełka;) No i ten przeterminowany produkt... A u Fancy widziałam znacane cienie. Jak dla mnie niezła antyreklama marki. I nie ważne, że pudełko było tańsze. To jest słabe zagranie.
OdpowiedzUsuńMacane i przeterminowane kosmetyki w żadnym wypadku nie powinny się znaleźć w takich boxach. Marka sporo straciła w moich oczach.
UsuńPomadka i cień wpadły mi w oko :)
OdpowiedzUsuńBo są naprawdę całkiem fajne :)
UsuńWidzę, że ta wyprzedaż pudełek jakoś nie bardzo Paese idzie. Na innym blogu widziałam, że ktoś otrzymał zmacany cień, tu lakier do paznokci sfatygowany... Nieprofesjonalne ze strony marki. A kredki Linea miałam kilkukrotnie w odcieniu brązu i czerni - byłam niesamowicie zadowolona :) Polecam się zaopatrzyć!
OdpowiedzUsuńObserwuję :))
Kredkę mam i jestem z niej zadowolona, dlatego żałuję że nie dostałam innego odcienia - wtedy na pewno bym ją sobie zostawiła.
Usuń