Od ostatniego chomiczego postu minęło ponad pół roku. W pewnym momencie trochę przerosła mnie ilość posiadanych kosmetyków, przestałam się mieścić w wyznaczonych sobie miejscach. To był chyba główny powód dlaczego tak długo zwlekałam z kolejnym postem, ale trochę brakuje mi tych podsumowań :) Były bardzo pomocne (przynajmniej z zamysłu i w teorii ☺) przy planowaniu kosmetycznych zakupów. Teraz już trochę się odgruzowałam, choć kosmetyków nadal u mnie sporo. A czy jest ich więcej? Sprawdźmy :) Na małych zdjęciach stan zapasów z grudnia.
CIAŁO
1 - żele pod prysznic i żele peelingujące
1 - żele pod prysznic i żele peelingujące
Tu jak widać totalna zmiana "wystroju", ale żele pod prysznic są takim kosmetykiem, którego używamy codziennie (a przynajmniej powinniśmy ☺) w niemałych ilościach. Pod prysznicem stoją teraz u mnie Barnängen i BubbleT, a Isana generalnie przeznaczona jest do mycia gąbeczek i pędzli a nie ciała, ale razem mam 1600 ml różnych żeli, czyli tyle samo co poprzednio.
2 - peelingi
Lubię peelingi i ich zużywanie nie idzie mi najgorzej :) Teraz mam ich łącznie 630 ml, czyli więcej niż poprzednio. Pod prysznicem stoi Biolove.
3 - balsamy i masła do ciała
Tak, ta kategoria to moja udręka, ale jednak widać jakiś postęp. W użyciu jest w zasadzie wszystko oprócz masła Barnängen. Łącznie mam 950 ml smarowideł, a to zdecydowanie mniej niż ostatnio.
4 - mydła
Niby mam teraz więcej niż ostatnio, bo 600 ml, ale mimo wszystko uważam że to nie jest zły wynik. Chyba wypadałoby zabrać się za mydło z Hello Kitty, bo tylko leży i się kurzy :P
6 - dezodoranty, antyperspiranty
Używam głównie kulek bądź sztyftów, ale latem lubię mieć też gdzieś pod ręką antyperspirant w sprayu. Mam teraz łącznie 300 ml, czyli zdecydowanie więcej niż ostatnio, ale tym się raczej nie martwię.
WŁOSY
7 - szampony
Ta kategoria też zaczyna mnie dobijać, mam wrażenie że moje szampony (nie licząc suchych) nigdy się nie skończą! Używam nadal Jantara (mam nadzieję, że w lipcu w końcu dobije dna) i sporadycznie suchego szamponu. Razem mam 1260 ml, a więc więcej niż poprzednio.
8 - stylizacja i pielęgnacja
Jak widać - jakiś przemiał jest, coś się skończyło, coś doszło. Używam teraz odżywki Gliss Kur, do termoochrony Beaver i sporadycznie Jantara. Razem mam 1432 ml różnego rodzaju specyfików, a więc więcej niż ostatnio.
TWARZ
9 - kremy do twarzy
Tu w zasadzie wyszłam na prostą - mam krem na dzień, krem na noc i jeden w zapasie (choć jeszcze nie wiem czy na pewno zużyję go do twarzy). Za to pojemnościowo jest więcej niż w grudniu, bo 250 ml.
10 - maski, maseczki
Niewiele się dzieje w tej kategorii, chyba głównie za sprawą maseczek w płachcie (ostatnio głównie robię te w tabletkach). Kończy mi się żel aloesowy (ale kupiłam już następny, po zrobieniu zdjęć) i chyba pora zabrać się za jakąś kolejną maskę :) Razem mam 570 ml różnych maseczek, czyli mniej niż poprzednio.
11 - serum i inne upiększacze
Wbrew pozorom żadne z dwóch serów z Avy nie jest tym ze zdjęcia grudniowego, wtedy zużywałam z witaminą C, teraz w ruch poszło z retinolem :) Ale to nie zmienia faktu, że mam ich teraz więcej, bo 75 ml. Aha, specyfik z It's Skin z małego zdjęcia okazał się nie serum, a specyfikiem do punktowego stosowania na niedoskonałości :)
12 - demakijaż
Maluję się prawie codziennie, więc kosmetyki do demakijażu raczej nie stoją u mnie zbyt długo. Raczej. Bo np. Tołpa czeka i czeka :) Razem mam 600 ml kosmetyków do demakijażu, a to mniej niż ostatnio.
13 - peelingi
Spory progres w zużywaniu :) Mam w tej chwili tylko jeden peeling, 60 ml, czyli zdecydowanie mniej niż ostatnio.
14 - oczyszczanie i tonizowanie
Jak widać - dużo oczyszczania, mało tonizowania. Zużyłam wszystkie toniki (teraz nie ma już też tego ze zdjęcia). Jakkolwiek to nie zabrzmi to używam ich wszystkich w zależności od nastroju :) Mam teraz 940 ml różnych kosmetyków, a to mniej niż w grudniu.
15 - kremy pod oczy
Używam teraz kremu Mokosh (chyba widać), skończy się w lipcu, albo najdalej w sierpniu :) Mam w tej chwili 50 ml kremów pod oczy, a to nieco więcej niż poprzednio.
16 - pielęgnacja ust
Ciasteczkowy potwór tak naprawdę gdzieś mi chyba zniknął, ale w sumie i tak zdecydowanie bardziej wolę kosmetyki do ust w sztyfcie. Mam ich teraz 15,9 g, to mniej niż ostatnio.
DŁONIE
17 - pielęgnacja dłoni
Vianek w pracy, BubbleT w domu, czasem wrzucam go też do torebki. Mam 175 ml kremów do rąk, a to więcej niż poprzednio.
STOPY
18 - pielęgnacja stóp
Dezodorant mi się kończy, kremu została gdzieś połowa. Używam wszystkich kosmetyków, a jest ich razem 330 ml. To oznacza, że stan zapasów się nie zmienił.
KOLORÓWKA
19 - tusze do rzęs
Używam w tej chwili tuszu z Avonu (kiepski) i Too Faced (świetny), pozostałe dwa czekają na swoją kolej. Te 4 mascary to tyle samo co poprzednio.
20 - podkłady
Tu nie mam się raczej czym martwić. Mam 60 ml podkładów, czyli tyle samo co ostatnio. Hean tak naprawdę się kończy i już kupiłam sobie coś w zamian, bo ten CC jest dla mnie teraz trochę za jasny.
W grudniu w zapasach miałam 9.440 ml różnych kosmetyków i 4 tusze. Po upływie pół roku w moich zapasach znajduje się 9.897,9 ml kosmetyków i 4 mascary - zapasy się zwiększyły. Ale tak szczerze mówiąc, to obawiałam się że będzie gorzej!
Jak z realizacją
PODSUMOWANIE:
Absolutny zakaz kupowania: żeli pod prysznic, odżywek do włosów, balsamów do ciała, szamponów, kosmetyków do mycia twarzy, maseczek do twarzy, serów
Raczej wstrzymać się z kupowaniem: peelingów do ciała, kosmetyków do demakijażu
Chciałabym kupić:
Muszę kupić: mydło w płynie
Jak widać chomiczek nieco przytył, ale jestem dobrej myśli. Poodchudzamy się trochę i za jakieś dwa miesiące (tak, chcę wrócić do regularnych podsumowań) do Was znów wrócimy :) A w ilu szafkach / kartonach Wy trzymacie swoje kosmetyczne zapasy?
Moje zapasy też się rozrosły, i to znacznie. Tak to jest jak chrzestna przyjeżdża z Niemiec dwa razy i wykupuje pół DM... xD
OdpowiedzUsuńHahaha, do mnie Balea trafiała tylko w jakichś pac, kach wymiankowych, nie mam dostępu do DM. Ale gdybym miała to kto wie jak to by się skończyło.
UsuńJesteś pewna, że chcesz wiedzieć, gdzie trzymam swoje kosmetyki? :D Bo wychodzi na to, że w szafie 1,80 m (cała na kosmetyki), na wannie w łazience, w szafce w łazience, w wąskiej komodzie z Ikei, toaletce i kuferku XD Chyba chomik rozrósł się u mnie do niebotycznych rozmiarów :D
OdpowiedzUsuńMam to samo :O
UsuńZastanawiam się czasami jak ja wszystko zużyje sama... ale powstrzymać przed zakupami się nie mogę :D
Dziewczyny zawsze część można rozdać :) Ja tak czasem robię jak już przestaję widzieć światełko w tunelu. A z zakupów też jakoś nie potrafię zrezygnować.
UsuńDo stóp to akurat ja nie mam nic ;D
OdpowiedzUsuńJa niedługo może też nie będę miała ;)
UsuńU mnie ostatnio jest bardzo skromnie, dawno nic nie kupowałam, ale to tylko do czasu ;) Nie, nie mam zamiaru nadrabiać, same potrzebne rzeczy :))
OdpowiedzUsuńJa zawsze mówię że kupuję tylko potrzebne rzeczy. Tylko czasem do mojego koszyka "przypadkiem" trafiają też te mniej potrzebne :)
UsuńZ moimi zapasami tez jest róznie, niektóre produkty ubyły, niektóre przybyły ;)
OdpowiedzUsuńAle mam miesiące (widać na blogu, bo publikuję nowości), że naprawdę mało kupuję.
U mnie tez się tak czasem zdarza. Teraz w lipcu jeszcze nie kupiłam nic :)
UsuńEeee no, w niektórych kategoriach nie jest źle, już masz nowy asortyment :D Też muszę takie podsumowanie zrobić, u mnie zdecydowanie najwięcej jest peelingów, żeli, balsamów do ciała i toników/hydrolatów
OdpowiedzUsuńMinęło pół roku od poprzedniego podsumowania, więc dziwne byłoby gdyby się nie zmieniły :) Ale bardziej martwią mnie właśnie te, które mam nadal od ponad pół roku i nie potrafię zużyć...
UsuńUwielbiam te Twoje posty :D wcale nie jest tak zle :)
OdpowiedzUsuńTrochę żałuję, że nie zrobiłam podsumowania w mojej "szczytowej formie", czyli w okolicach lutego-marca. Wtedy byłoby co oglądać!
UsuńJa mam najwięcej kosmetyków do włosów niesttey - i ostatnio jak otworzyłam szafke, to naliczyłam chyba z 8 odżywek, 4 szampony i jeszcze maski, pianki, lakiery.... MASAKRA :) Ten pomysł na post jest świetny, może też coś takiego zrobię, to otrzeźwi mnie trochę :D pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńChętnie zajrzę do Ciebie na takie podsumowanie ;) U mnie jak widać kategoria włosowa też jest spora.
UsuńW sumie chyba tylko te włosowe kategorie wyglądają dość potężnie, reszta jakoś tak coraz skromniejsza jest :)
OdpowiedzUsuńStaram się, staram :) Mogłam jednak zrobić podsumowanie w lutym lub marcu :)
UsuńI jest piękny chomiczek ;) Dobrze Ci idzie, bo wcale nie widać że coś przybyło ja bym rzekła, że utrzymałaś ten sam poziom :) U mnie była tendencja spadkowa i poległam w lipcu i znowu stanowczo za dużo kupiłam ... dwa kartoniki pełne z zakładką :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
No bo to odstęp pół roku, zaczynam znów wychodzić na prostą. Ale robiło się niebezpiecznie!
Usuńoj wiem coś o tym - u mnie wygląda to podobnie choć ucze się minimalizmu :D
OdpowiedzUsuń