Chciałam się wczoraj zabrać w końcu za chomiczy post, bo już bardzo dawno nie było podsumowania, ale pogoda pokrzyżowała mi plany. Cały weekend było pięknie i słonecznie, a wczoraj zrobiło się pochmurno i deszczowo :( Na szczęście udało mi się wcześniej zrobić kilka fotek moich majowych nowości i to właśnie je chciałabym Wam dzisiaj pokazać. Zaznaczam, że szaleństwa nie było :)
Na pierwszy rzut niech pójdzie Rossmann i jego promocja 2+2 na pielęgnację twarzy.
Generalnie nie przepadam za tymi promocjami, bo po pierwsze trzeba kupić (aż!) cztery różne kosmetyki, a po drugie żeby to miało finansowy sens to powinny być one w zbliżonych cenach. Na początku byłam przekonana, że Rossmann mnie swoją promocją nie skusi, ale okazało się, że nie mam już w zapasie żadnego kremu do twarzy. Z tego powodu zdecydowałam się na (chyba dość nową) serię Lirene Lab Therapy. Na dzień wybrałam sobie krem dotleniająco-nawilżający z kwasem szikimowym, a na noc krem nawadniająco-odżywczy z kwasem laktobionowym. Kremu pod oczy też już nie miałam w zapasie (używam jednego jedynego ☺), więc postawiłam na ujędrniający krem wygładzający Oceanic. Ich serum do rzęs uwielbiam, więc może i krem pod oczy pokocham? Musiałam wybrać jeszcze czwarty produkt i chciałam żeby to było coś z nowej linii Bielendy, postawiłam na serum z opuncją figową i aloesem. Teraz trochę żałuję że nie kupiłam hydrolatu, bo okazuje się że kończy mi się tonik, ale chyba za bardzo skupiałam się na cenie :) Na pewno się nie zmarnuje :)
FundayBox... Znacie?
Róż mineralny Annabelle Minerals w odcieniu Rose jest piękny, spodobał mi się już jakiś czas temu, znalazłam go w zestawie miniatur, który sobie kupiłam. Zastanawiałam się nawet nad kupnem pełnowymiarowego, ale chciałam najpierw zużyć coś z tego co już mam; FundayBox rozwiązał mój problem :) W pudełku znalazłam też peeling do ciała Chelsea Beauty - nieznana mi marka, a peelingów nigdy za wiele :) Miniaturka bazy POREfessional Pearl Primer z Benefitu to coś co chętnie wypróbuję, ale z uwagi na cenę pewnie nie kupię pełnowymiarowego opakowania. Pędzelek do brwi / eyelinera Boho Beauty z pewnością się przyda, jest dość precyzyjny i cieniutki.
Zestaw hybrydowy Mylaq - baza, lakier i top. Do tego pyłek tej samej marki. Mam obecnie wszystko na paznokciach, ale nie wypowiem się jeszcze na temat trwałości, bo noszę dopiero od soboty :) Do kompletu, żeby zadbać o skórki dostałam też oliwkę Silcare. Sam box zawiera nie tylko kosmetyczne rzeczy, całość możecie zobaczyć w tym poście.
I na koniec bardzo drobne zakupy z marketu :)
Nie przepadam za antyperspirantami w sprayu, wolę te w kulce lub sztyfcie. Za to latem staram się mieć pod ręką "psikacz" - żeby móc się na szybko odświeżyć w ciągu dnia czy po fitnesach :) Postawiłam na Niveę, chyba nawet go już kiedyś miałam :) A jako że ostatnio słoneczka było więcej i więcej to musiałam się zaopatrzyć w coś ochronnego. Lubię opaleniznę, opalam się łatwo i szybko, nie wybieram się w ciepłe kraje - emulsja Kolastyna z filtrem SPF10 powinna mi wystarczyć, zresztą mam jeszcze miniaturę innego kremu z SPF30 gdyby coś :)
I to tyle. Tylko tyle, albo aż tyle - zależy jak na to spojrzeć :) Nie czuję jednak wyrzutów sumienia, bo kupiłam w zasadzie same potrzebne rzeczy :) A jak u Was wygląda sprawa z majowymi nowościami?
U mnie jest ich zdecydowanie za dużo :D W maju popłynęłam głównie z maseczkami, ale używam ich nałogowo, więc też jakiś ogromnych wyrzutów sumienia nie mam :D
OdpowiedzUsuńJa też często maseczki kupuję prawie hurtowo ;)
UsuńFajne nowości, u mnie w maju mało przybyło, ale czerwiec już nadrabia
OdpowiedzUsuńNie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło :)
UsuńMylaq mnie ciekawi :). Ja zupełnie nic nie kupiłam na tej promocji :P
OdpowiedzUsuńKrycie jest średnie, potrzebowałam trzech warstw, ale z drugiej strony mam dość jasny róż, a takie kolory często nie mają super krycia. Baza i top na razie w porządku, ale tak jak pisałam noszę mani dopiero kilka dni :)
UsuńU mnie się ta Nivea nie sprawdzała ;/ znaczy ten antyperspitrant ;x
OdpowiedzUsuńWiesz, mi nawet nie zależy na specjalnie super działaniu, bardziej na odświeżeniu w trakcie dnia ;)
Usuńnajbardziej zaciekawił mnie ten krem pod oczy:)
OdpowiedzUsuńJeszcze chwilę poczeka na swoją kolej bo używam teraz kremu Mokosh :)
UsuńWidzę, że u Ciebie maj również nie obfitował w nowości ;)
OdpowiedzUsuńStaram się ograniczać :)
UsuńJa tak z innej beczki xD Bardzo ładnie się prezentuje to tło do zdjęć :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Tylko czasem to odbijające się światło sprawia problem :)
UsuńNapisz koniecznie, jak się sprawdzi serum Bielendy. Bardzo jestem ciekawa tej serii.
OdpowiedzUsuńNa razie jestem w połowie serum z Avy, chciałabym je najpierw skończyć :)
UsuńJestem bardzo ciekawa tych lakierów hybrydowych :)
OdpowiedzUsuńNa razie wszystko wygląda nieźle ;)
UsuńBardzo polubiłam hybrydk MylaQ bo bardzo fajnie odmaczają się w acetonie!
OdpowiedzUsuńJa na razie jeszcze nie myślę o ściąganiu, ale dobrze wiedzieć ;)
UsuńMało czy nie, najważniejsze że jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTo na pewno ;)
UsuńMnie małe zakupy kiepsko idą.Ciągle coś fajnego widzę co chce spróbować...
OdpowiedzUsuńJa staram się ograniczać, choć nie zawsze mi się udaje ;)
Usuńciekawa jestem tych hybryd, bo nie znam marki. Ja dalej zużywam - jeszcze 3 pudła i kupie coś nowego :D
OdpowiedzUsuńTo jeszcze trochę odwyku zakupowego przed Tobą :)
UsuńJa skusiłam się aż na trzy produkty z nowej linii Bielendy :)
OdpowiedzUsuńJeśli serum będzie fajne to pewnie też skuszę się jeszcze na inne :)
Usuńmiłego testowania;)!
OdpowiedzUsuńOO Mylaq chciałam kupić ale zdecydowałam sie na semilaca jednak. Mam nadzieję, ze napiszesz potem recenzję, bo ciekawa jestem czy są to trwałe lakiery. Mnie i tak semilac maksymalnie 2 tygodnie wytrzymuje, takze nie wiem czy jest w ogole sens :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa zdjęłam MylaQ po dwóch tygodniach bez uszczerbków. To u mnie standardowy czas zmiany hybryd, z uwagi na odrost :) Semilac trzyma się u mnie tak samo :)
Usuńświetny blog! Ja przez tyle lat używałam stałych kosmetyków, raczej nie wychylałam się poza swoja strefę komfortu, ale od jakiegoś roku coś się ruszyło, zaczęłam próbować nowych kosmetyków, chodzić na zabiegi do kliniki - także wiele się zmieniło. Z promocji korzystałam i pamiętam, że kupiłam wtedy kolorówki. Oprócz kosmetyków zaczęłam też wykonywać różne zabiegi, ostatnio np byłam na depilacji laserowej którą polecam absolutnie każdemu :) tu można poczytać więcej o tym: http://www.gdansk4u.pl/depilacja-laserowa-gdynia-poznaj-laser-vectus/
OdpowiedzUsuńSerum z opuncją <3 to musi być genialne :) kocham wszystko co z kaktusa!
OdpowiedzUsuńSuper recenzja, na pewno sprawdzę ten zastawik hybrydowy na własnych paznokciach :D
OdpowiedzUsuń