W poście z kwietniowymi nabytkami złożyłam obietnicę, że w maju nie kupię żadnych kosmetyków poza subskrybowanym przeze mnie Shinyboxem. I jak można się domyślić po tytule posta - udało się! W zasadzie to prawie się udało, ale wydałam tylko 0,01 zł (1 grosz, gdyby ktoś miał wątpliwości) więc czuję się rozgrzeszona :)
Na pierwszy rzut niech pójdzie zamówienie imieninowe z Yvest Rocher, które zrobiłam jeszcze w kwietniu, ale przesyłka dotarła do mnie dopiero w maju.
PLED POLAROWY
Robi tutaj za tło, zapłaciłam za niego 12,90 zł. Średnio jestem z niego zadowolona, bo nie jest tak mięciutki jak bym chciała, ale nie jest źle :)
ŻEL POD PRYSZNIC Karambola z Malezji
Jeszcze dziś ciężko mi uwierzyć, że kupiłam tylko jeden żel :) I zrobiłam to dlatego, że tej wersji jeszcze nie miałam. Kosztował 7,90 zł.
NUTRIVE VEGETAL Aksamitna maseczka odbudowująca
Przeznaczona do bardzo suchej skóry, czyli wypisz wymaluj mojej :) Mam nadzieję, że sprawdzi się dobrze i będzie naprawdę solidnie nawilżać. Zapłaciłam za nią 27,30 zł, a jej cena regularna to 39,00 zł.
ZAKRĘTKA Z POMPKĄ
Tak! W końcu pamiętałam o niej przy zamówieniu :) To zakrętka do żeli pod prysznic w 400 ml butelkach, które standardowo zaopatrzone są tylko w zwykłą nakrętkę. Teraz nie będę już miała powodów do narzekań :) Kosztuje 3,00 zł.
SERUM VEGETAL Krem lifting pod oczy
To gratis za złożenie zamówienia. Jego cena regularna to z tego co pamiętam ponad 100 zł, zobaczymy jaki będzie efekt. Na razie czeka w kolejce, bo zużywam swoje ukochane Sylveco.
WZMACNIAJĄCY TUSZ DO RZĘS
To również prezent, tym razem za przekroczenie jakiejś kwoty zamówienia (chyba 50 zł). Jak już dowiedziałyście się z tego posta tusze do rzęs rozmnażają się u mnie jak chomiki :P Nie otwierałam go nawet żeby sprawdzić szczoteczkę, poczeka jeszcze trochę :)
WODA TOALETOWA Naturelle Osmanthus
To mój prezent imieninowy - miniaturka (chyba 5 ml) dość nowego zapachu. Tą tradycyjną Naturelle bardzo lubię, ta podoba mi się ciut mniej, ale przyda się do wyjazdowej kosmetyczki - nie będzie zajmować miejsca :)
Kolejny mój nabytek pochodzi z Hebe:
BELL HYPOALLERGENIC - korektor retuszujący
Pewnego dnia dostałam newsletter z Hebe w stylu: "Jeśli chcesz wypróbować blablabla zgłoś się blablabla". No to się zgłosiłam i całkiem za darmo otrzymałam wielozadaniowy korektor z Bell :) Użyłam go na razie tylko kilka razy - nie jest zły, ale krycie ma raczej słabe.
A teraz cza mój jeden jedyny zakup. Za całego grosza. Z Natury.
KOBO - tusz do rzęs
Do Drogerii Natura weszłam w celu zakupu kilku artykułów higienicznych. Słowo! Żadnego kosmetyku! Papier toaletowy, podpaski, chusteczki, takie tam... Przy kasie okazało się, że moje zakupy przekroczyły kwotę 40 zł, więc mogę dostać za grosika maskarę z Kobo. Nieważne że w domu mam osiem innych. Ważne że takiej nie mam. Ważne że kosztuje tylko grosik. To co, miałam nie wziąć? :)
Ostatnia garstka kosmetyków to Shibybox, o szczegółach możecie przeczytać tutaj.
Z wielkim trudem udało mi się przejść obojętnie obok promocji "twarzowej" Rossmanna. Miałam ochotę na kilka produktów, ale udało mi się oprzeć. Na szczęście, bo tych twarzowych trochę jednak mam :)
Mi udało się przetrwać miesiąc w zasadzie bez zakupów kosmetycznych.
A jak to wyglądało u Was?
Świetne nowości i gratuluję realizacji celu. Jeden grosik to chyba każdy wybaczy:)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to myślałam, że ten Rossmann mnie złamie :)
UsuńZa grosik się opłacało ;D
OdpowiedzUsuńZ pewnością :)
UsuńNo pięknie. Grosza można wybaczyć :)
OdpowiedzUsuńPróbowałaś już może tej Aronii (balsam do ciała)?
Nie przepadam za tradycyjnymi balsamami, a i tak mam ich kilka. Ten oddałam koleżance i w sumie nawet nie wiem czy jest z niego zadowolona, bo nie pytałam :)
Usuń9 maskara to przecież nie grzech :D Jeść nie woła to może poleżeć i poczekać ;)
OdpowiedzUsuńI na szczęście miejsca dużo nie zajmuje :D
UsuńAle farciara z tym tuszem :D
OdpowiedzUsuńOkazało się, że to była jakaś kilkudniowa akcja w okolicach Dnia Matki :)
UsuńCiekawa jestem tej nowej wersji żelu pod prysznic YR :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o działanie to na pewno będę zadowolona - lubię całą tę serię i pisałam już kiedyś o niej na blogu. A zapach jest egzotyczny, wyczuwalna jest nutka cytrusowa, ale nie taka klasyczna, jest bardziej słodka. Wydaje mi się, że będzie ok :)
UsuńCiekawe produkty z Yves Rocher :D Kiedyś nie mogłam znaleźć tej pompki na stronie :P
OdpowiedzUsuńDziękuję :) A jeśli chodzi o pompkę to jej numer produktowy to 68106 (to się chyba nie zmienia).
Usuńja też chcę za darmo korektor dostać:P
OdpowiedzUsuńWyrób sobie kartę Hebe, zapisz się do newslettera i czekaj na okazję :)
UsuńSporo tych nowych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńBywały bardziej "obfite" miesiące :>
Usuńza grosza to żal by było nie wziąć.. to tak jak znaleźć 100 zł na ulicy i nie podnieść :D zostaję na dłużej i pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńChyba wolałabym znaleźć tą stówkę na ulicy - przydałaby się na większe zakupy :)
Usuńsame wspaniałości :) mam tylko SB z tego :)
OdpowiedzUsuńKasia - niby tylko SB, ale za to to połowa moich nowości :)
UsuńGrzechem byłoby nie brać tej maskary :)
OdpowiedzUsuńOj, ja zdecydowanie nie chciałam grzeszyć :>
UsuńMam z Indigo dwa lakiery, których jeszcze nie używałam, odżywkę i nabłyszczacz, który jest genialny.
OdpowiedzUsuńDla mnie to pierwsze spotkanie z tą marką. Kolor jest przepiękny, ale z trwałością już nie za bardzo (ale u mnie wszystkie lakiery się słabo utrzymują).
Usuń