Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Oceanic. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Oceanic. Pokaż wszystkie posty

sobota, 15 sierpnia 2015

OCEANIC - serum do rzęs Long4Lashes (3 miesiące)

Już kiedyś pochwaliłam się, że w rossmannowskiej promocji kupiłam serum do rzęs Long4Lashes. Stosuję je już ponad 3 miesiące i teraz z całą pewnością mogę stwierdzić, że warto było je kupić!


Nie będę po raz kolejny pisała ogólnych informacji na temat serum. Możecie je znaleźć (wraz z efektami po miesiącu używania) w tym wpisie.

Przez pierwsze dwa miesiące używałam serum regularnie, nakładając je co wieczór przy linii rzęs. W trzecim miesiącu zdarzało mi się czasem go nie nałożyć, ale nadal było to bardzo częste stosowanie (5-6 razy w tygodniu). Aktualnie serum nakładam bardziej dla podtrzymania efektu niż dla jego wzmocnienia i robię to średnio co drugi/trzeci dzień. Serum nadal nie powoduje u mnie żadnych podrażnień, nie pojawiła się również ciemniejsza linia u nasady rzęs (czytałam na kilku blogach o takim efekcie ubocznym).

Poniżej macie zdjęcia - porównanie stanu rzęs sprzed kuracji i po 3 miesiącach. Wiem, zdjęcia są kiepskie :( Ja chyba moim aparatem nigdy nie zdobię dobrego zdjęcia moim rzęsom :> Podchodziłam do ich robienia i obróbki chyba pięć czy sześć razy i efekt ciągle był niezadowalający. Na pierwszych trzech zdjęciach rzęsy "gołe", na ostatnim pociągnięte jedną warstwą tuszu.





Mam nadzieję że choć trochę udało mi się uchwycić fakt, że mam firanki rzęs! Pomalowane sięgają mi prawie do brwi, a w okularach ocierają się o szkła (dlatego muszę trochę zsuwać okulary☺). Wydaje mi się, że najlepiej ten efekt i tak oddaje całkiem pierwsze zdjęcie w poście (rzęsy mam na nim pomalowane jedną warstwą tuszu). Koleżanki, które nie wiedzą że stosowałam to serum pytają jakiego tuszu używam, żeby osiągnąć tak fantastyczny efekt. A to tylko zwykły Maybelline Colossal Volume, który bardzo lubię, ale wcześniej (przed serum) nie dawał aż takiego efektu.

 

Myślę że serum wystarczy mi jeszcze na jakieś dwa miesiące, zwłaszcza że nie używam go już codziennie. Po tym czasie zamierzam wypróbować serum Magiclash, które znalazłam w Shinyboxie, a później się zobaczy :) Ale tak bardzo polubiłam się w nowych długich rzęsach, że chyba nie odmówię sobie przyjemności zakupu kolejnego opakowania :)


Jak tam Wasze rzęsy? Są z natury piękne i długie, czy też używacie wspomagaczy? Jeśli tak to jakich?

sobota, 6 czerwca 2015

OCEANIC - serum do rzęs Long4Lashes (1 miesiąc)

W rujnującej portfele rossmannowskiej promocji "naocznej" kupiłam coś, o czym marzyłam od dawna - wychwalaną w blogosferze odżywkę do rzęs Long4Lashes. Zapłaciłam za nią jedynie 40 zł, ale czy była tego warta?

Serum przyśpieszające wzrost rzęs. Serum wydłuża, zagęszcza i wzmacnia rzęsy oraz widocznie poprawia ich kondycję. Jego receptura zawiera bimatoprost - substancje aktywną uważaną obecnie za jeden z najefektywniejszych związków stymulujących wzrost rzęs. Kwas hialuronowy nawilża i wygładza powierzchnie rzęs, a prowitamina B5, wnikając we włókno włosów, poprawia ich strukturę i sprawia, ze staja się mocniejsze, bardziej elastyczne i lśniące.



Za 3 ml produktu stacjonarnie standardowo zapłacimy około 80 zł, jednak warto polować na promocje, gdzie cena spada do około 50-55 zł a czasem nawet mniej. Kosmetyk kupimy zarówno w większości drogerii sieciowych, jak i tych mniejszych, osiedlowych. Dostępny jest oczywiście również online. Ja swój kupiłam stacjonarnie w Rossmannie w promocji za około 40 zł.


Odżywkę, a w zasadzie serum fabrycznie dostajemy w zafoliowanym kartoniku. Samo zaś opakowanie przypomina z wyglądu eyeliner. Aplikator jest cienki, włoski z niego nie wypadają ani nie odstają, bezproblemowo nakłada się nim odżywkę na linię rzęs.


Serum jest bezbarwne, wodniste, nie wyczuwam w nim również zapachu. Nakładane na linię rzęs nie spływało mi do oka.


Odżywkę zaczęłam stosować od 1 maja. Nie ukrywam - na początku miałam pewne obawy czy zawarty w niej bimatoprost (lek na jaskrę, składnik tego serum) mi nie zaszkodzi, bo czytałam na ten temat różne opinie. Serum nakładałam codziennie wieczorem - przed snem, aplikując je jednym pociągnięciem tuż przy górnej linii rzęs, tak jak eyeliner. W pierwszych dwóch tygodniach zauważyłam że rzęsy wypadają mi bardziej niż zwykle, w większej ilości. Zastanawiałam się czy nie odstawić serum, żeby nie zostać całkiem bez rzęs. Ale to był też czas, kiedy zauważyłam że rzęsy rzeczywiście się trochę wydłużyły, wiec postanowiłam zaryzykować :> Używałam go dalej. Kolejne dwa tygodnie to czas dalszego wzrostu rzęs i coraz mniejszej ilości tych wypadających. Ale najlepiej zobaczyć to na przykładzie, niestety mistrzem fotografii to ja nie jestem :( Pierwsze trzy pary zdjęć są bez niczego, na ostatnim rzęsy są pociągnięte jedną delikatną warstwą tuszu.






Jak widać po tym miesiącu rzęsy są nieco rzadsze, ale widocznie dłuższe. Zaczynają to również zauważać moi znajomi, wiec efekt jest ;) Na razie nie przerywam kuracji, liczę na to ze w kolejnym miesiącu rzęsy znów się wydłużą, ale też trochę zagęszczą (proces wypadania już w zasadzie minął).

Serum nie podrażniło moich oczu/powiek, nie uczuliło mnie. Nie spowodowało również powstania ciemniejszej linii w miejscu aplikowania produktu, o czym czytałam na kilku blogach. Nie wiem jeszcze czy kolejne efekty zaprezentuję Wam za miesiąc czy za dwa (po 3 miesiącach kuracji), jak wolicie? :)


 Używałyście odżywek do rzęs tego typu? Którą uważacie za najlepszą?