Już kiedyś pochwaliłam się, że w rossmannowskiej promocji kupiłam serum do rzęs Long4Lashes. Stosuję je już ponad 3 miesiące i teraz z całą pewnością mogę stwierdzić, że warto było je kupić!
Nie będę po raz kolejny pisała ogólnych informacji na temat serum. Możecie je znaleźć (wraz z efektami po miesiącu używania) w tym wpisie.
Przez pierwsze dwa miesiące używałam serum regularnie, nakładając je co wieczór przy linii rzęs. W trzecim miesiącu zdarzało mi się czasem go nie nałożyć, ale nadal było to bardzo częste stosowanie (5-6 razy w tygodniu). Aktualnie serum nakładam bardziej dla podtrzymania efektu niż dla jego wzmocnienia i robię to średnio co drugi/trzeci dzień. Serum nadal nie powoduje u mnie żadnych podrażnień, nie pojawiła się również ciemniejsza linia u nasady rzęs (czytałam na kilku blogach o takim efekcie ubocznym).
Poniżej macie zdjęcia - porównanie stanu rzęs sprzed kuracji i po 3 miesiącach. Wiem, zdjęcia są kiepskie :( Ja chyba moim aparatem nigdy nie zdobię dobrego zdjęcia moim rzęsom :> Podchodziłam do ich robienia i obróbki chyba pięć czy sześć razy i efekt ciągle był niezadowalający. Na pierwszych trzech zdjęciach rzęsy "gołe", na ostatnim pociągnięte jedną warstwą tuszu.
Mam nadzieję że choć trochę udało mi się uchwycić fakt, że mam firanki rzęs! Pomalowane sięgają mi prawie do brwi, a w okularach ocierają się o szkła (dlatego muszę trochę zsuwać okulary☺). Wydaje mi się, że najlepiej ten efekt i tak oddaje całkiem pierwsze zdjęcie w poście (rzęsy mam na nim pomalowane jedną warstwą tuszu). Koleżanki, które nie wiedzą że stosowałam to serum pytają jakiego tuszu używam, żeby osiągnąć tak fantastyczny efekt. A to tylko zwykły Maybelline Colossal Volume, który bardzo lubię, ale wcześniej (przed serum) nie dawał aż takiego efektu.
Myślę że serum wystarczy mi jeszcze na jakieś dwa miesiące, zwłaszcza że nie używam go już codziennie. Po tym czasie zamierzam wypróbować serum Magiclash, które znalazłam w Shinyboxie, a później się zobaczy :) Ale tak bardzo polubiłam się w nowych długich rzęsach, że chyba nie odmówię sobie przyjemności zakupu kolejnego opakowania :)
Jak tam Wasze rzęsy? Są z natury piękne i długie, czy też używacie wspomagaczy? Jeśli tak to jakich?