Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Celebruj Chwile. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Celebruj Chwile. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 21 grudnia 2015

Akcja Celebruj Chwile (Święta) - Świąteczny wypiek

Pogoda za oknem jest mało świąteczna, nie czuję jeszcze świątecznego klimatu za oknem (pomijając światełka i tłumy ludzi). Za to w mojej kuchni czuć Świętami już od jakiegoś czasu :) Pierniczki upieczone (zapomniałam robić zdjęcia w trakcie, więc będzie tylko jeden przepis), jedno nowe ciasto wypróbowane, reszta będzie się piekła jutro i w środę.

Dzisiejszy post został przygotowany przeze mnie z myślą o akcji "Celebruj Chwile" organizowanej przez Arcy Joko na jej blogu. Czy jest jeszcze ktoś, kto nie wie czym jest ta akcja? Przytoczę słowa autorki: "Akcja mająca na celu podkreślenie, że warto świętować, wspominać i zaznaczać wyjątkowość pewnych momentów w naszym życiu.  Każdy z nas ma takie chwile, na które czeka z utęsknieniem, a kiedy przyjdą chciałby jak najdłużej celebrować ten moment. Dla jednych to urodziny, dla innych nadejście wakacji, a jeszcze inni wypatrują na przykład walentynek. Jednak takie specjalne okazje najlepiej spędzać w towarzystwie. Celebruj Chwile to okazja do przełamania rutyny, okazja do rozwinięcia kreatywności i wyobraźni, okazja do zrobienia czegoś razem... a przede wszystkim do celebrowania chwil :)"

Akcja bardzo mi się spodobała od kiedy pierwszy raz na nią trafiłam. Dzięki niej trafiłam na wiele ciekawych blogów, podpatrzyłam sporo ciekawych pomysłów, a niektóre z nich wykorzystałam. Ostatnio brałam udział w akcji wiosenno-wielkanocnej (tutaj i tutaj). Typ razem zapraszam Was na przepis na wypiek bożonarodzeniowy i przy okazji zachęcam do zerknięcia na bloga Joko, może znajdziecie tam jakieś ciekawe inspiracje zimowo-świąteczne.

Tradycyjnie u mnie przepis na ciasto pochodzi z bloga Moje Wypieki (dokładnie stąd).

SERNIK POMARAŃCZOWY Z ŻURAWINĄ
Po raz pierwszy robiłam to ciasto w zeszłym tygodniu, wszystkim smakowało, więc postanowiłam upiec je jeszcze raz, na Święta :) Jeśli nie lubicie żurawiny, to możecie ją oczywiście zastąpić innymi owocami (wiśnie, maliny, borówki - wedle uznania). Przepis przewidziany jest blachę o wymiarach 30 x 22 cm, ale z pomocą tego przelicznika dostosujecie go do wielkości swojej blachy / tortownicy.
1 - składniki na brownie
  • 120 g masła (prawdziwego, min. 82% tłuszczu)
  • 200 g gorzkiej czekolady 
  • 2 duże jajka
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii (ja najczęściej w zamian dodaję cukier wanilinowy lub aromat)
  • 140 g drobnego cukru do wypieków 
  • 65 g zmielonych orzechów laskowych
  • 1/4  łyżeczki proszku do pieczenia
2 - składniki na masę serową
  • 500 g twarogu tłustego lub półtłustego, zmielonego trzykrotnie (ja dodaję wiaderkowy, jestem zbyt wielkim leniem, żeby mielić ser)
  • 250 g serka mascarpone
  • 100 ml śmietany kremówki 30% lub 36%
  • niepełna szklanka drobnego cukru do wypieków
  • 4 duże jajka
  • otarta skórka z 1 dużej pomarańczy
  • 1 łyżeczka ekstraktu z pomarańczy lub pół łyżeczki aromatu pomarańczowego
  • 1,5 łyżki mąki ziemniaczanej, przesianej
3 - składniki na frużelinę żurawinowo-pomarańczową
  • 500 g żurawiny, świeżej lub mrożonej (wcześniej nie rozmrażamy)
  • 2 łyżeczki żelatyny w proszku (8 g) lub 2 listki żelatyny
  • 5 łyżek cukru
  • pół szklanki świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy
1 - brownie
W garnuszku roztapiamy masło, później zdejmujemy z palnika. Do gorącego masła dodajemy posiekaną gorzką czekoladę, odstawiamy na 2 minuty. Po tym czasie mieszamy, aż do powstania gładkiego sosu czekoladowego.
W naczyniu lekko roztrzepujemy jajka rózgą kuchenną (nie ubijamy!). Dodajemy ekstrakt z wanilii (lub cukier wanilinowy/aromat), cukier i razem mieszamy. Dodajemy jeszcze ciepły sos czekoladowy, mieszamy rózgą kuchenną. Dodajemy zmielone orzechy, proszek do pieczenia i krótko mieszamy, tylko do połączenia.
Masę czekoladową przelewamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia, wyrównujemy. Ciasto należy piec około 15 - 17 minut w temperaturze 160ºC lub do wypieczenia (patyczek włożony w  w ciasto może być oblepiony od czekolady, ale nie może być na nim śladów surowego ciasta).


2 - masa serowa
W misie miksera umieszczamy wszystkie składniki na masę serową i miksujemy do powstania gładkiej, bezgrudkowej masy. Nie miksujemy zbyt długo, by niepotrzebnie nie napowietrzać masy serowej - napowietrzony sernik mocno urośnie, a potem opadnie. 
Masę serową wylewamy na podpieczony spód, wyrównujemy. Ciasto należy piec w temperaturze 160ºC przez 40 - 45 minut. Studzimy je w stygnącym piekarniku (ja ten etap najczęściej pomijam). Wyjmujemy i schładzamy.


3 - frużelina żurawinowo-pomarańczowa
Żelatynę w proszku zalewamy 2 łyżkami wody i odstawiamy do napęcznienia. W małym garnuszku mieszamy żurawinę z cukrem i sokiem z pomarańczy. Stawiamy na palniku o średniej mocy i podgrzewamy do rozpuszczenia się cukru i popękania większości owoców. Zagotowujemy i gotujemy przez 3 - 5 minut, później zdejmujemy z palnika.
Napęczniałą żelatynę dodajemy do gorących owoców, mieszamy do całkowitego rozpuszczenia się żelatyny, w razie konieczności lekko podgrzewamy, ale nie gotujemy! (żelatyna straci swoje właściwości). Pozostawiamy do lekkiego przestudzenia. Przestudzoną frużelinę rozprowadzamy po schłodzonym serniku. Schładzamy w lodówce przez kilka godzin (najlepiej całą noc).


Brownie jest mocno wilgotne, zbite i mocno czekoladowe. Sernik - kremowy, miękki i zaskakujący w smaku dzięki skórce pomarańczowej. A żurawinowe zwieńczenie ciasta - kwaskowate, idealnie przełamujące słodycz brownie. Smacznego :)


A Wy co dobrego pieczecie na Święta?

niedziela, 10 maja 2015

Akcja Celebruj Chwile (Wiosna) - wiosenny spacer

W kwietniu ukazał się na moim blogu pierwszy post w ramach akcji Celebruj Chwile organizowanej przez Arcy Joko. Sama idea akcji bardzo mi się spodobała, komentarze do postów z akcją są źródłem niekończących się pomysłów i inspiracji - w tym przypadku wielkanocno-wiosennych. Można też dzięki temu trafić na nieznane nam wcześniej, a bardzo ciekawe blogi. Jeśli chcecie więcej się dowiedzieć na temat aktualnej akcji to kliknijcie w poniższy wiosenny banerek:

http://arcy-beauty.blogspot.com/2015/03/akcja-celebruj-chwile-nowy-sezon-wiosna.html

W zasadzie w to w ramach akcji Celebruj Chwile planowałam dodać tylko ten post ze świątecznymi wypiekami, ale robiąc porządki na telefonie zmieniłam zdanie :) Jak tylko zaczęło się robić ciepło, zaczęłyśmy sobie organizować z moją siostrzenicą spacery pod hasłem "Poszukiwanie wiosny". Młoda zabierała mi wtedy telefon i robiła tej "wiośnie" zdjęcia, które chyba całkiem nieźle wpisują się w temat akcji :) Zapraszam zatem na mały miszmasz i przegląd zdjęć z kilku spacerów, gdzieniegdzie przepleciony moim komentarzem.

Na początek zdjęcie roślinki, która dla mnie zawsze była i pewnie zawsze będzie pierwszą oznaką wiosny i świąt wielkanocnych :) Na dodatek byłam w ciężkim szoku, bo moja pięcioletnia siostrzenica wiedziała że to forsycja, a nie po prostu złoty deszcz :)


Kolejne były pierwsze pączki i to nie takie do jedzenia:) Wybaczcie, ale mój telefon (zwłaszcza w rękach pięciolatki) nie złapał ostrości tak jak trzeba.


A teraz czas na...
- Ciociu, a ja wiem jak inaczej nazywa się mlecz! Pani w przedszkolu nam powiedziała!
- No to jak się nazywa?
- Ksiądzek lekarski!
Potrzebowałam chwili, żeby zrozumieć, że Młodej pomylił się mnich z księdzem, więc zamiast mniszka zrobiła zdjęcie ksiądzka :)


A tu taki mały kolaż:


Młoda jest dzieckiem, które najchętniej zaopiekowałoby się wszystkimi zwierzakami na świecie. Dlatego też zupełnie nie zdziwiło mnie jej pytanie w pewien raczej chłodny dzień: "Ciociu, zrobimy tej biedronce domek z liści żeby nie było jej zimno?"


Łączka pełna kwiatków :) Młoda twierdzi, że te fioletowe są pod ochroną, a ja szczerze mówiąc nawet nie wiem co to za roślinka i czy Młoda ma rację czy coś ściemnia :P


To zdjęcie przedstawia "niewiemcoto" i nie mam pojęcia kiedy zostało zrobione. Myślałam najpierw, że to konwalie, ale nie po pierwsze nie przypominam sobie, żebyśmy gdzieś trafiły na konwalie, a po drugie listki są zupełnie inne :)


Kolejne zdjęcia zrobione są przy naszym miejskim deptaku. Widząc jak niektórzy potrafią niszczyć "niczyją" własność, czasem się dziwię, że te żonkile i tulipany nadal sobie rosną :)



Paskudny pogodowo (deszczowy) choć nadal ciepły dzień też może być okazją do poszukiwania wiosny :)


A teraz już całkiem moja wiosna... Zapach, który potrafi przyprawić o ból głowy, ale jest jednym z najcudowniejszych dla mnie wiosennych zapachów: bez. Lubię mieć go w domu - wygląda pięknie i sprawia, że od razu po przekroczeniu progu mieszkania czuję wiosnę.


Od kiedy słoneczko zaczęło nas trochę rozpieszczać bardzo lubię sobie usiąść na balkonie z kubkiem kawy i książką. I się relaksować. I wąchać wiosnę :) Przeminęło z wiatrem widziałam już wielokrotnie, uwielbiam ten film, ale nie czytałam jeszcze książki, więc to ona mi ostatnio uprzyjemnia wolne chwile.


I taka właśnie jest w moich oczach wiosna - kolorowa, pachnąca, wesoła - nawet w te deszczowe dni☺ Zdecydowanie to wiosna i lato są moimi ulubionymi porami roku - jestem ciepłolubna.


A Wy lubicie wiosnę i wiosenne spacery? I czy znacie akcję Celebruj Chwile?

sobota, 4 kwietnia 2015

Akcja Celebruj Chwile (Wielkanoc) - pomysły na świąteczne wypieki

Patrząc na to co się dzieje za oknem mam wrażenie, że to jednak Boże Narodzenie się zbliża, a nie Wielkanoc :) Trudno, na prawdziwą wiosnę też w końcu przyjdzie pora :)

Czy jest jeszcze ktoś, kto nie wie czym jest akcja "Celebruj Chwile" organizowana przez Arcy Joko na jej blogu? Przytoczę jej słowa: "Akcja mająca na celu podkreślenie, że warto świętować, wspominać i zaznaczać wyjątkowość pewnych momentów w naszym życiu.  Każdy z nas ma takie chwile, na które czeka z utęsknieniem, a kiedy przyjdą chciałby jak najdłużej celebrować ten moment. Dla jednych to urodziny, dla innych nadejście wakacji, a jeszcze inni wypatrują na przykład walentynek. Jednak takie specjalne okazje najlepiej spędzać w towarzystwie. Celebruj Chwile to okazja do przełamania rutyny, okazja do rozwinięcia kreatywności i wyobraźni, okazja do zrobienia czegoś razem... a przede wszystkim do celebrowania chwil :)"


Akcja bardzo mi się spodobała od kiedy pierwszy raz na nią trafiłam. Planowałam nawet wziąć udział w edycji walentynkowej, ale najzwyczajniej w świecie przy publikacji posta z pomysłem na ciasto walentynkowe o tym zapomniałam :( Teraz nadrabiam, a Was zapraszam do zerknięcia na bloga Joko, może znajdziecie tam jakieś ciekawe inspiracje wiosenno-świąteczne.

Dla mnie żadne święta ani inne okazje nie mogą obyć się bez wypieków. Chciałabym podzielić się z Wami przepisami (tak, przepisami - nie jednym, a dwoma!), które ja sama w te święta również wykorzystałam. Oba pochodzą z bloga Moje Wypieki.

MINI-MAZURKI SŁODKO-SŁONE
To jest przepis, który testowałam już w zeszłym roku i wszystkim przypadł do gustu. Połączenie smaków słonego i słodkiego jest tu moim zdaniem bardzo udane, choć może nie każdemu przypadnie do gustu. W oryginalnym przepisie mazurek jest bardziej tradycyjny, prostokątny i tak właśnie zrobiłam go w zeszłym roku. Tym razem postanowiłam zrobić mini-mazurki w kształcie świątecznych pisanek. Wy możecie zrobić go oczywiście jak chcecie - jako mini-mazurki, w kształcie prostokąta, w kształcie dużej pisanki, albo jakimkolwiek innym :) Ciasta wystarczy na blachę o wymiarach 25x34.


1 - składniki na ciasto kruche
  • 350 g mąki pszennej
  • 50 g cukru pudru
  • 200 g masła, zimnego, pokrojonego w kostkę
  • 1 łyżka gęstej kwaśnej śmietany (zapomniałam o niej na zdjęciu)
  • 2 żółtka
 2 - krem orzechowy
  • 150 g masła orzechowego (gładkiego lub z kawałkami orzeszków, ja akurat wolę te z kawałkami orzechów)
  • 150 g serka mascarpone
  • 100 g białej czekolady, roztopionej w kąpieli wodnej
3 - dodatkowo
  • 1 szklanka orzeszków ziemnych, solonych
  • 150 g mlecznej czekolady, roztopionej w kąpieli wodnej (można ją zastąpić gotową polewą w saszetkach, którą rozpuszcza się w gorącej wodzie)
1 - kruche ciasto
Mąkę i cukier puder należy przesiać, żeby nie było grudek. Wszystkie składniki szybko wyrobić, można zmiksować w malakserze. Wyrobione uformować w kulę, owinąć folią i włożyć do lodówki na 1 godzinę. 


2 - krem z masła orzechowego
Białą czekoladę należy rozpuścić w kąpieli wodnej, można to zrobić na dwa sposoby. Pierwszy to rozpuszczanie czekolady w miseczce nad parą wodną, a drugi to rozpuszczanie jej w miseczce wstawionej do garnka z gorącą wodą. Ja osobiście wolę ten drugi sposób, bo przy tym pierwszym zdarza mi się, że czekolada się warzy. Do garnka z gorącą wodą wstawiam miseczkę z połamaną na kostki czekoladą i mieszam co jakiś czas. Po rozpuszczeniu czekolada powinna być gładka i błyszcząca. Jeśli coś jednak pójdzie nie tak i czekolada się zwarzy to można ją uratować dodając do niej kilka łyżek gorącej wody i energicznie wymieszać (wodę dodajemy stopniowo po jednej łyżce, bo nie wiadomo ile będzie jej potrzeba).
Serek mascarpone zmiksować z masłem orzechowym. Dodać lekko przestudzoną białą czekoladę, zmiksować. Jeśli ktoś chce bardziej słony krem to można zmienić nieco proporcje - dodać więcej masła orzechowego, a mniej mascarpone i czekolady.

Po wyjęciu ciasta z lodówki czasie ciasto należy rozwałkować i wyciąć z niego foremką pożądane kształty (u mnie jajko). Można też oczywiście nie bawić się w wycinanie i zrobić mazurka w całości.
Czas pieczenia to około 15 minut w temperaturze 200ºC, do lekkiego zezłocenia. W przypadku pieczenia dużego mazurka czas może być o kilka minut dłuższy, dodatkowo warto wtedy też ponakłuwać ciasto widelcem (przy mini mazurkach nie ma takiej potrzeby). 

Ostudzone mini-mazurki smarujemy kremem z masła orzechowego, a następnie obsypujemy solonymi orzeszkami i oblewamy czekoladą. Takie mini-mazurki można przechowywać nawet do 7 dni w chłodnym miejscu (ale nie musi to być lodówka).



SERNIK Z MUSEM CZEKOLADOWYM
Ten przepis dla mnie nie jest do końca świąteczny, ale za to sernik jest przepyszny! Od kilku miesięcy pojawia się u nas na wszystkich imprezach rodzinnych i na razie to się chyba nie zmieni :) Moja propozycja, żeby na święta zrobić bardziej tradycyjny sernik spotkała się z wielkim oburzeniem, więc z podkulonym ogonem powędrowałam do kuchni :> Przepis jest na tortownicę o średnicy 23 cm, ale z pomocą tego przelicznika dostosujecie go do wielkości swojej blachy / tortownicy.

1 - ciasteczkowy spód
  • 160 g ciastek czekoladowych z nadzieniem typu Oreo (kakaowe ze śmietankowym nadzieniem)
  • 30 g masła, roztopionego
2 - masa serowa
  • 500 g twarogu tłustego lub półtłustego, zmielonego przynajmniej dwukrotnie (ja kupuję zawsze gotowy twaróg sernikowy, w wiaderku)
  • 250 ml śmietany kremówki 36%
  • 3 duże jajka
  • 3/4 szklanki drobnego cukru do wypieków
  • 1 łyżeczka pasty z wanilii lub 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii (można pominąć lub zastąpić cukrem waniliowym)
  • 3 łyżki mąki pszennej
3 - mus czekoladowy
  • 200 g gorzkiej czekolady (lub 100 g gorzkiej i 100 g mlecznej)
  • 1 łyżka likieru kawowego (można pominąć)
  • 3 łyżki wody
  • 30 g masła, w temperaturze pokojowej
  • 3 duże jajka, osobno białka i żółtka
  • 50 g drobnego cukru do wypieków
  • 100 ml śmietany kremówki 36%, schłodzonej
Piekarnik nastawiamy na 150ºC. Sernik będzie pieczony w kąpieli wodnej, więc w tym celu najlepiej na środkowym poziomie piekarnika zamiast kratki umieścić blachę (tą z wyposażenia piekarnika), a do niej nalać wrzącej wody. Zamiast tego można też na dolny poziom piekarnika wstawić naczynie żaroodporne z gorącą wodą. Więcej o pieczeniu sernika w kąpieli wodnej możecie przeczytać u Doroty.

1 - ciasteczkowy spód
Ciastka (w całości) i masło wrzucamy do malaksera/blendera i miksujemy do otrzymania masy ciasteczkowej o konsystencji mokrego piasku.
Tortownicę lub blachę wykładamy papierem do pieczenia (w przypadku tortownicy samo dno). Na papier wysypujemy masę ciasteczkową. Wyrównujemy, dokładnie wklepujemy w dno formy i  chłodzimy w lodówce do czasu przygotowania masy serowej.
Jeśli będziecie robić sernik w tortownicy to formę należy dwukrotnie owinąć z zewnątrz folią aluminiową (od dołu i boki, nie górę) - sernik będzie pieczony w kąpieli wodnej, więc woda nie może się dostać do formy. W przypadku blach nie ma takiego problemu (przynajmniej ja się nie spotkałam z nieszczelną blachą).

2 - masa serowa
W misie miksera umieszczamy wszystkie składniki. Miksujemy krótko, tylko do połączenia składników. Zbyt długie ubijanie niepotrzebnie napowietrza masę serową, a napowietrzony sernik mocno urośnie, a potem opadnie. Nie chcemy tego; sernik po upieczeniu powinien być równy jak stół.
Masę serową przelewamy na schłodzony ciasteczkowy spód i wstawiamy do piekarnika. Pieczemy około 45 minut, cała powierzchnia sernika powinna być wypieczona i ścięta przy dotyku patyczkiem. W razie konieczności można lekko wydłużyć czas pieczenia. Po wyjęciu z piekarnika studzimy.



3 - mus czekoladowy... mmmm... pycha :)
W małym garnuszku umieszczamy czekoladę i rozpuszczamy w kąpieli wodnej (opis wyżej, w przepisie na mini-mazurki), jak czekolada zacznie się rozpuszczać to dodajemy masło, wodę i opcjonalnie alkohol. Masa powinna być gładka i błyszcząca. Zostawiamy do przestudzenia.
W międzyczasie, kiedy masa czekoladowa stygnie, ubijamy na sztywno białka, pod koniec ubijania dodając drobny cukier do wypieków, łyżka po łyżce. Powinna powstać sztywna piana.
Do masy czekoladowej po kolei wbijamy żółtka, mieszamy rózgą kuchenną, do połączenia (lub miksujemy mikserem). Dodajemy połowę piany z ubitych białek, dla rozluźnienia konsystencji, delikatnie mieszamy. Tu już nie używamy miksera, żeby nie zniszczyć struktury piany, w przeciwnym wypadku nasz mus może nie wyjść taki lekki i puszysty jak powinien.
W kolejnej miseczce ubijamy śmietanę kremówkę, na sztywno. Ubitą dodajemy do masy czekoladowej, delikatnie mieszamy. Na koniec dodajemy resztę ubitych białek i równie delikatnie mieszamy.
Mus czekoladowy wylewamy na wystudzony sernik, wyrównujemy. Schładzamy przez 12 godzin w lodówce (całą noc). Przed podaniem sernik można oprószyć wiórkami czekoladowymi.

Końcowe zdjęcie postaram się podmienić, to pochodzi sprzed kilku miesięcy i jest robione w pracy telefonem. Ale na razie mój sernik jest w lodówce, więc nie mogę pokazać efektu :)


Mam nadzieję, że przepisy przypadną Wam do gustu, tymczasem jeszcze raz zapraszam do zapoznania się z innymi pracami w akcji Celebruj Chwile, do posta przeniesiecie się po kliknięciu w baner.

http://arcy-beauty.blogspot.com/2015/03/akcja-celebruj-chwile-nowy-sezon-wiosna.html


Korzystając z okazji chciałabym Wam życzyć cudownych, rodzinnych Świąt, chwili oddechu, przyjemności i trochę wody w poniedziałek :)
Monga