Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Vianek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Vianek. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Denko marcowe

Ostatni tydzień bardzo dał mi w kość; w pracy kocioł, nieplanowane nadgodziny, brak czasu na cokolwiek... A w weekend spory zjazd rodzinny. Uwielbiam moją rodzinkę, ale z uwagi na dzieląca nas odległość nie spotykamy się zbyt często. To jest powodem, że każde spotkania kończą się nasiadówkami do późnej nocy i nadrabianiem zaległości, co powoduje coraz większe zmęczenie. Następnym razem wezmę sobie chyba urlop po takiej wizycie :) Z powodu braku czasu nie umiałam się ogarnąć z denkowym postem, dlatego pojawia się z niewielkim opóźnieniem :)

czwartek, 8 marca 2018

Skromna jestem niesłychanie - denko i zakupy lutowe

Wszystkiego najlepszego kochane z okazji naszego święta :) Kwiaty w wazonach? Kolacje zjedzone? Może znajdziecie wolną chwilę na sprawdzenie co udało mi się zużyć w lutym? Nie jest tego dużo, więc nie zajmę Wam zbyt wiele czasu. A jako że zakupy w lutym były również wyjątkowo skromne, to postanowiłam wszystko opisać za jednym zamachem, nie ma sensu rozbijać tego na dwa posty :)

poniedziałek, 26 lutego 2018

Demakijaż z Viankiem

Za oknem mróz, siedzę owinięta kocykiem, obok leży przygotowana książka i kubek gorącego cappuccino. Kuszą. Bardzo. Ale postanowiłam sobie nie odwlekać po raz kolejny napisania posta na bloga, bo zaległości i tak mam przeogromne. Kolejne recenzje czekają na swoją kolej, a jako że nie bardzo mam czas pisać, to po czasie nie pamiętam już za bardzo co chciałam przekazać :( Tak więc tym razem w miarę na świeżo :)

sobota, 17 lutego 2018

Denko styczniowe

Najwyższa pora pozbyć się pierwszych tegorocznych kosmetycznych śmieci i zrobić miejsce na nowe. Jak już widziałyście - ostatnio zasypało mnie wręcz kosmetykami, ale za to całkiem pokaźne denko jest jakimś małym usprawiedliwieniem :) A do tego luty jak na razie zakupowo przedstawia się bardzo minimalistycznie, więc robię się nieco spokojniejsza i wyciągam z kartonu kolejne rzeczy, na które znajduję miejsce w łazienkowej szafce.

poniedziałek, 8 stycznia 2018

Denko grudniowe

Chyba najwyższa pora pożegnać się już  z grudniowymi pustakami, potrzebuję miejsce na bieżące zużycia :) Nie zamierzam się powtarzać, że czas biegnie zbyt szybko, bo chyba wszyscy zdają sobie z tego sprawę :) Rozpoczął się kolejny rok, to wiąże się zazwyczaj z postanowieniami - macie jakieś? Ja przestałam robić postanowienia noworoczne, bo tych jakoś nigdy nie potrafiłam dotrzymać. Wolałam na bieżąco wyznaczać sobie jakieś cele, nie czekać na nowy tydzień, nowy miesiąc, czy nowy rok :) A jak jest u Was?

środa, 15 listopada 2017

Denko październikowe

Denka u mnie z reguły ukazują się na początku miesiąca, ale mój kalendarz mi podpowiada, że chyba złapałam jakieś opóźnienie :) Moja denkowa torba na koniec października była wyładowana po brzegi, ale nie do końca było to zasługą dużej ilości zużytych kosmetyków, co raczej ich dużej pojemności :)

czwartek, 26 października 2017

Joybox The Look - październik 2017

Oj dawno nie było już u mnie żadnego pudełka :) Trochę się za nimi stęskniłam. Joyboxy lubię głównie za to, że ich zawartość jest znana w chwili zamawiania, więc kupuję tylko te pudełka, które mnie zainteresują. Czym zachwycił mnie Joybox The Look? W zasadzie niczym szczególnym, bardziej chodzi o to, że trafił w moje aktualne potrzeby :)

poniedziałek, 4 września 2017

Denko sierpniowe

Moje sierpniowe zakupy były dość skromne ja widziałyście. Dla jeszcze lepszego efektu przydałoby się spore denko, żeby uszczuplić zapasy :) Niestety wakacyjnych pustaków nie będzie zbyt dużo, głównie dlatego, że na urlop wzięłam kilka nowych nierozpoczętych kosmetyków, które miały mniejsze pojemności lub wygodniejsze opakowania, a te zaczęte zostały w domu. Zużywam je nadal i liczę na to, że we wrześniu wyrzucę dużo więcej! :)

niedziela, 12 marca 2017

beGlossy luty 2017 + dodatkowe kosmetyki

Kilka lat temu, kiedy wybór beautyboxów był ograniczony w zasadzie do Shiny i Glossy zrobiłam małe rozeznanie chcąc wybrać ten lepszy z mojego punktu widzenia. Zdecydowałam się wtedy na Shinyboxa i subskrybowałam go przez dwa lata. Na bieżąco śledziłam też zawartość beGlossy i generalnie w większości przypadków bardziej podobało mi się właśnie Shiny. Później Shiny zaczęło się psuć i zrezygnowałam z pudełka, to zbiegło się też w czasie ze zbyt dużym nagromadzeniem kosmetycznych zapasów, więc stwierdziłam że mały odwyk mi się przyda :) Teraz śledzę sobie i Shiny i beGlossy i jeszcze inne pudełka i od czasu do czasu decyduję się na pojedynczy zakup. Lutowe pudełko beGlossy bardzo mi się spodobało, przez jakiś czas biłam się z myślami czy go nie zamówić, ale dzielnie się opierałam :) A w Tłusty Czwartek na fanpage beGlossy pojawiła się promocja - do zakupów za 60 zł miało być dodane 10 dodatkowych kosmetyków (w tym minimum pięć pełnowymiarowych) i w końcu uległam... Po tym długim wstępie zapraszam Was na prezentację mojego pierwszego pudełka od beGlossy :)

poniedziałek, 6 marca 2017

Denko lutowe

Miałam dzisiaj paskudny dzień w pracy, do tego ogólnie jakoś nieszczególnie się czuję :( Ale zajrzałam sobie na bloga, a tam niespodzianka - jest Was już u mnie równe 400! Dziękuję :) Nie zamierzam Was katować przydługimi wstępami, więc przechodzę od razu do meritum, jak widać dzisiaj rozliczam się z lutowymi pustakami.
 

piątek, 24 lutego 2017

VIANEK - o poszukiwaniu malin słów kilka

Lubię peelingi - zarówno te do ciała, jak i do twarzy. Vianka też lubię :) W takim razie czy połączenie tych dwóch rzeczy mogłoby być nieudane?

niedziela, 18 grudnia 2016

Joybox grudzień 2016

W sumie to nie planowałam w grudniu żadnego boxa, zamierzałam walczyć z zapasami, a jak pewnie wiecie kupno pudełek na pewno w tym nie pomaga :) No ale Joybox jednak mnie skusił. Myślę, że jest to jedno z lepszych pudełek na rynku beautyboxów i nie chodzi mi tu o tą konkretną zawartość (bo bywały lepsze), ale o ogólne wrażenie. Przede wszystkim wiemy co kupujemy - zawartość ujawniona jest wcześniej, więc jeśli uznamy że nam nie odpowiada to po prostu odpuszczamy sobie kupno. Cena - 49 lub 59 zł w zależności od edycji nie zdrenuje zbytnio naszego portfela. Zawartość? Tak, często są to kosmetyki dość łatwo dostępne (ale nie tylko), za to przebitka cenowa bardzo często wychodzi zdecydowanie na duuuuży plus. Czym skusił mnie grudniowy Joybox?

niedziela, 11 grudnia 2016

Denko listopadowe

Powoli zbliża się połowa grudnia, a ja jeszcze nie rozliczyłam się z listopadowymi pustakami. Na swoje usprawiedliwienie mam głównie brak światła do zrobienia zdjęć i paskudne choróbsko, które męczy mnie od kilku dni :( Ale do rzeczy, nie zamierzam przeciągać, rozliczam się i zmykam znów do wyrka :)

niedziela, 20 listopada 2016

VIANEK - maska to czy peeling?

Ostatnio sobie trochę ponarzekałam (ale z Waszych komentarzy wywnioskowałam, ze nie jestem w mojej opinii odosobniona). Dzisiaj będzie już zdecydowanie przyjemniej, chciałam Wam napisać kilka słów o kosmetyku, który znalazłam w jednym z Joyboxów i którego dno zobaczyłam w zeszłym miesiącu :) Mowa o peelingu masce z mielonym lnem marki Vianek.

sobota, 5 listopada 2016

Denko październikowe

Kolejny miesiąc za nami, pora więc zrobić miejsce na kolejne pustaki i rozliczyć się z październikowymi zużyciami :) Czy było ich dużo? Nie za bardzo, ale przy okazji pokażę Wam też kilka wyrzutków, z którymi też musiałam się rozstać.

piątek, 12 sierpnia 2016

Jak wygląda moja pielęgnacja twarzy, czyli druga część wyzwania

Kilka dni temu pisałam Wam o wyzwaniu, którego się podjęłam. Wyzwaniu rzuconemu przez Trusted Cosmetics. Wyzwaniu, którego aktualnym tematem jest nasza pielęgnacja twarzy. Wiecie jak ona wyglądała u mnie jakieś cztery, pięć lat temu? Micel i krem do twarzy (obojętnie jaki, byle nie za tłusty, żebym się nie świeciła). No i od czasu do czasu jakaś maseczka. Moje podejście zaczęło się zmieniać jak dotarło do mnie, że po pierwsze: moja skóra nie wygląda tak dobrze jak bym chciała, a po drugie: że przekroczyłam magiczną trzydziestkę i chyba chciałabym zatrzymać czas :) Z pomocą przyszły boxy subskrypcyjne, dzięki którym poznałam wiele nowych kosmetyków, no i oczywiście blogi! Wasze blogi :) Blogi, dzięki którym zaczęłam bardziej świadomie wybierać kosmetyki, blogi które pomogły mi  lepiej rozpoznawać potrzeby swojej suchej cery, blogi które ostatecznie przyczyniły się do tego, że sama zaczęłam pisać :) Ale nie ukrywam - ja nadal w tym temacie raczkuję i ciągle szukam ideałów (choć może kilka już znalazłam).


sobota, 18 czerwca 2016

Joybox czerwiec 2016

Jeśli chodzi o mój odwyk od pudełek kosmetycznych to w czerwcu poległam na całej linii... Widziałyście już zestaw Inspired by U.R.O.K. oraz czerwcowego Chillboxa. Wczoraj dotarło do mnie kolejne pudełko - Joybox.


Szata graficzna po raz kolejny jest bardzo udana, pod tym względem Joy z reguły spisuje się świetnie. A jeśli chodzi o zawartość, to w tej edycji ekipa Joyboxa postawiła głównie na kosmetyki naturalne. 


W moim pudełku znalazło się sześć pełnowymiarowych kosmetyków, jedna miniatura i jeden kosmetyczny gadżet. Po raz kolejny część produktów znalazła się w tzw. podstawie boxa (6 szt.), a dwa kolejne wybierałyśmy sobie same.

VIANEK - odżywcza maseczka-peeeling do twarzy
Średnia cena 19,99 zł / 75 ml - produkt pełnowymiarowy
Info od Joy: Odżywcza maseczka-peeeling do twarzy z mielonym lnem to wyjątkowe połączenie delikatnego peelingu w postaci drobno zmielonego siemienia lnianego i maseczki. Dzięki niezwykle delikatnej formule może być stosowana w przypadku każdego rodzaju cery, nawet bardzo cienkiej i wrażliwej. Bogactwo składników odżywczych (olej sojowy, olej z pestek moreli, olej rokitnikowy, masło kakaowe, masło shea, masło avocado) oraz miód wspaniale odżywiają, wygładzają, nawilżają i uelastyczniają skórę. Po zastosowaniu pozostawia skórę aksamitnie gładką, promienną i pełną blasku.


Nie ukrywam - Vianek był jednym z powodów, dla których zamówiłam to pudełko. Z tego produktu cieszę się tym bardziej, że mojego peelingu do twarzy z Sylveco zostało już tylko na jedno użycie, a o dziwo nie mam nic w zapasie :) Mam nadzieję, że ten spisze się równie dobrze.

SYLVECO - hibiskusowy tonik do twarzy
Średnia cena 17,65 zł / 150 ml - produkt pełnowymiarowy
Info od Joy: Hypoalergiczny, delikatny tonik do twarzy, z ekstraktami hibiskusa i aloesu o działaniu ochronnym, rewitalizującym i wzmacniającym, przeznaczony do każdego rodzaju cery. Dzięki dużej zawartości składników nawilżających, skutecznie zabezpiecza skórę przed utratą wilgoci, zapewniając jej odpowiedni poziom nawodnienia. Tonik o lekkiej żelowej formule odświeża i zmiękcza, łagodzi podrażnienia. Uzupełnia demakijaż, może być stosowany wielokrotnie w ciągu dnia na twarz, szyję i dekolt. Pozostawia skórę wyraźnie czystą i promienną, przygotowując ją do dalszych etapów pielęgnacji. Przebadany dermatologicznie.


Ten kosmetyk już znam - stoi u mnie w łazience i bardzo się z nim polubiłam :) Ma żelową konsystencję, pozostawia skórę świeżą i nawilżoną. Cieszę się, że jak skończę swój, to następny będzie już czekał na użycie.

BIOLAVEN - krem do twarzy na dzień
Średnia cena 24,90 zł / 50 ml - produkt pełnowymiarowy
Info od Joy: Nawilżająco-ochronny krem do twarzy na dzień, przeznaczony do codziennej pielęgnacji cery wymagającej. Zawiera odżywczy olej z pestek winogron i witaminę E, które chronią przed wysuszeniem i działaniem szkodliwych czynników, przywracając skórze miękkość i elastyczność. Krem może być stosowany pod makijaż oraz na okolice przemęczonych oczu, doskonale się rozprowadza i wchłania. Naturalny olejek eteryczny z lawendy, symbol Prowansji, koi i odświeża skórę, pozostawiając ją gładką, nawilżoną i zrelaksowaną.


Tu mam trochę mieszane uczucia - boję się zapachu. Żel do mycia twarzy tej marki polubiłam bardzo, pachniał winogronowo, lawenda była prawie niewyczuwalna. Za to płyn micelarny pachniał zdecydowanie bardzo lawendowo, nie wyczuwałam winogron. Miałyście ten krem? Która nuta w nim przeważa?

BE ORGANIC - mleczko do demakijażu
Średnia cena 44,00 zł / 200 ml - produkt pełnowymiarowy
Info od Joy: Be organic Mleczko do demakijażu JAGODY GOJI & ACAI delikatnie oczyszcza i łagodzi podrażnienia. Dzięki naturalnym właściwościom owoców goji i acai aktywnie przeciwdziała szkodliwemu działaniu wolnych rodników i dodaje energii, pozostawiając skórę gładką, doskonale nawilżoną i pełną naturalnego blasku. Skutecznie zmywa wodoodporny makijaż, nie podrażnia i nie szczypie w oczy.


Marka jest dla mnie nowością. Znam oczywiście nazwę, przewinęła mi się kilka razy na blogach, ale do tej pory nie miałam okazji używać żadnego z ich kosmetyków. Nie przepadam za mleczkami do demakijażu, jakoś zawsze szczypią mnie w oczy. To mleczko będzie miało okazję zmienić moje zdanie w tej kwestii :)

YASUMI - gąbka do mycia i masażu
Średnia cena 19,90 zł / szt.
Info od Joy: W 100% naturalna gąbka do oczyszczania i masażu wykonana z korzenia azjatyckiego drzewa o nazwie konjac. Gąbka posiada bardzo delikatną strukturę, dzięki czemu może być stosowana przy każdym rodzaju skóry, w tym przy skórach alergicznych i bardzo wrażliwych, skłonnych do podrażnień. Zalecana również do mycia noworodków i dzieci. Gąbka dostępna w 4 wariantach dobieranych losowo.

W moim pudełku znalazła się wersja Pearl - wzbogacona w masę perłową dla skóry wrażliwej, dojrzałej z widocznymi oznakami starzenia się. W tej chwili używam wersji Pure, którą znalazłam chyba w Shinyboxie i jestem z niej bardzo zadowolona. Świetnie doczyszcza, a to cenię sobie głównie jak używam azjatyckich BB - zwykłe micele nie do końca sobie z nimi radzą. Szczerze mówiąc to nie wiem czy te wersje oprócz opisu będą się czymś różnić w działaniu, ale cieszę się że w zanadrzu będę miała kolejną gąbeczkę.

OILLAN - bioaktywny balsam kojąco-ochronny
Średnia cena 22,00 zł / 200 ml - produkt pełnowymiarowy
Info od Joy: Balsam przynosi natychmiastową ulgę suchej, odwodnionej, podrażnionej i/lub atopowej skórze ciała, której towarzyszy subiektywne odczucie ściągnięcia, swędzenia i suchości. Bogata receptura – kompozycja 5 cennych olejów roślinnych sprawia, że balsam długotrwale nawilża, zmiękcza, wygładza skórę oraz odbudowuje naturalną jej barierę obronną. Redukuje podrażnienia, szorstkość i zaczerwienienia. Pozostawia skórę miękką, elastyczną i gładką.


No i to jest chyba jedyny produkt, który u mnie nie zostanie. Wszelkie smarowidła do ciała schodzą u mnie bardzo wolno, zresztą mam ich jeszcze trochę, więc szkoda żeby ten balsam się zmarnował. Na pewno znajdę kogoś kto się z niego ucieszy bardziej niż ja :)

A teraz kategorie do wyboru:

VIANEK - ujędrniająco-wygładzający peeling do ciała
Średnia cena 27,99 zł / 150 ml - w pudełku znalazł się produkt pełnowymiarowy
Info od Joy: Ujędrniająco-wygładzający peeling do ciała z drobno zmielonymi pestkami malin oraz cukrem, złuszcza martwy naskórek, wygładza skórę i dogłębnie ją nawilża. Olejek cynamonowy, dzięki swoim właściwościom ujędrnia i zapobiega powstawaniu cellulitu. Aromatyczny zapach zaś sprawia, że masaż skóry będzie przyjemnością, a efekty widoczne już po pierwszym użyciu.


W tej kategorii do wyboru jeszcze były:
♦ Avebio - naturalny olej z marakui (średnia cena 39,90 zł / 50 ml; produkt pełnowymiarowy)
♦ Hagi Cosmetics - puder do kąpieli z nagietkiem (średnia cena 20,00 zł / 200 g; produkt pełnowymiarowy)
Ja nie mam wanny, a z olejami ciągle nie potrafię się zaprzyjaźnić, więc dla mnie wybór był prosty. Inna kwestia, że peeling Vianek i tak mnie kusił, więc pewnie prędzej czy później i tak bym go kupiła. Oprócz porządnego zdzierania liczę tu na świetny zapach - maliny i cynamon zapowiadają się nieźle.

ARKANA - delikatny proszek zmywający
Średnia cena 65,00 zł / 50 g - w pudełku miniatura o pojemności 10g (~ 13,00 zł)
Info od Joy: Wyjątkowo delikatny proszek do oczyszczania skóry wrażliwej, delikatnej oraz podrażnionej po peelingach chemicznych lub nadmiernym opalaniu. Biozgodna, naturalna i hypoalergiczna formuła zawiera pochodną aminokwasu, proszek z aloesu, allantoinę, naturalne cukry o działaniu łagodzącym, nawilżającym i zmiękczającym. Kwas salicylowy oczyszcza pory i usuwa zrogowaciały naskórek, a ekstrakt z cytryny działa antyoksydacyjnie i rozjaśniająco. Kosmetyk pozostawia skórę gładką i miękką.


W tej kategorii można było jeszcze wybrać:
♦ CD - nawilżający żel pod prysznic (średnia cena 11,00 zł / 250 ml; produkt pełnowymiarowy)
♦ Zapach ciszy - kojące mydło migdałowe (średnia cena 8,00 zł / 70 g; produkt pełnowymiarowy)
♦ Yankee Candle - świeca zapachowa (średnia cena 11,00 zł / szt.; produkt pełnowymiarowy)
Ten żel pod prysznic mnie jakoś nie pociągał, za mydłami w kostkach nie przepadam, więc wahałam się między proszkiem a świeczką. Zdecydowałam się na proszek Arkany, okazało się że jest go w słoiczku strasznie mało. Joybox na swoim fanpage zapewnił, że pomyłka nie nastąpiła z ich winy, czekają aż Arkana dośle im produkty o odpowiedniej pojemności i wtedy je nam doślą. W sumie to nie wiem czy wybór tego produktu to była najlepsza opcja; już po fakcie doczytałam że zawiera kwas salicylowy, który już kiedyś strasznie wysuszył mi skórę twarzy - był zawarty w bardzo podobnym proszku Yasumi. Na pewno nie będę używała go codziennie :)

A tak prezentuje się cała zawartość naturalnego Joyboxa:


Ja jestem z niego bardzo zadowolona, zwłaszcza że całość kosztowała mnie zaledwie 59 zł. Zużyję prawie wszystkie kosmetyki, jedynie balsam powędruje w świat. Kosmetyki Vianek chciałam wypróbować i pewnie w końcu bym je sama kupiła, do tego znane i lubiane Sylveco i Yasumi. Do wypróbowania dochodzi jeszcze Be Organic i Biolven, oraz Arkana. Fajnie, że Joybox postawiło na naturalne kosmetyki, dodatkowo chyba przez to że ujawniają zawartość przed sprzedażą to łatwiej jest się na nie zdecydować i być w pełni zadowolonym :)

A Wy kupiłyście to pudełko? Co ucieszyłoby Was najbardziej?

czwartek, 21 kwietnia 2016

Joybox kwiecień 2016

Rok temu, również w kwietniu, trafił w moje ręce mój pierwszy Joybox. Później zdecydowałam się jeszcze na pudełko wyprzedażowe, ale te w regularnej sprzedaży omijałam, bo nie do końca mi odpowiadały. Tym razem Joybox spodobał mi się na tyle, że postanowiłam go zamówić ponownie; pierwszym bodźcem do zakupu była chyba cudna szata graficzna (żałuję, że pudełko trochę mi się uszkodziło).


W boxie znalazło się 8 produktów, które stanowiły jego podstawę i dwa produkty, które wybierałyśmy z dwóch kategorii do wyboru - wszystkie były pełnowymiarowe. Dodatkowo w każdym pudełku znalazł się magazyn Joy i rabat 20% na zakupy w answear.com. Co dokładnie znalazło się u mnie?

AA - krem do rąk
Średnia cena 11,00 zł / 75 ml
Info od Joy: Krem o delikatnym zapachu ylang ylang przeznaczony jest do pielęgnacji skóry suchej. Dzięki zawartości olejku arganowego i olejku tsubaki dokładnie nawilża skórę, pozostawiając ją aksamitnie miękką. Lekka konsystencja sprawia, że krem szybko się wchłania. Dermo Comfort System 24h zapewnia długotrwałe uczucie nawilżenia.


Krem z serii z olejkami (ale inny) w miniaturowej wersji znalazłam kiedyś w Shiny - obecnie jest na ukończeniu i jestem z niego nawet zadowolona. Mam nadzieję, że ten również się u mnie sprawdzi. Zabiorę go do pracy, bo błyskawicznie się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy.

BIO IQ - 2 w 1 szampon do włosów i ciała
Średnia cena 35,00 zł / 200 ml
Info od Joy: 2w1 szampon do włosów i ciała, to w pełni naturalny kosmetyk będący wygodnym połączeniem szamponu do włosów i żelu do mycia ciała. Skład kosmetyku jest w 99,30% naturalny, a 20% składników pochodzi z kontrolowanych upraw organicznych. 2w1 szampon do włosów i ciała delikatnie oczyszcza, wygładza i pielęgnuje skórę głowy oraz włosy, nawilżając je, nadając im puszystość i blask. Przeciwdziała przedwczesnej tendencji do ich wypadania, zarówno u kobiet jak i mężczyzn. Świetnie sprawdza się u osób borykających się z problemem łupieżu i nadmiernego przetłuszczenia się włosów, ponieważ łagodzi stany zapalne naskórka i reguluje pracę gruczołów łojowych.


Co prawda na brak szamponów nie narzekam, na brak żeli pod prysznic też nie. Ale takie połączenie 2w1 powinno się świetnie sprawdzić na wyjeździe - pozwoli zaoszczędzić trochę miejsca. Pojedzie ze mną już w najbliższą niedzielę na trzydniowe szkolenie i zobaczymy jak sobie poradzi :)

DELIA - matujący krem korygujący
Średnia cena 10,00 zł / 30 ml
Info od Joy: Matujący krem korygujący przeciw oznakom zmęczenia Kosmetyk, który zawiera w sobie możliwości ujednolicające podkładu z intensywną pielęgnacją, opartą na inteligentnym systemie nawilżającym DuraQuench IQ™. Błyskawicznie poprawia koloryt zmęczonej skóry, dodając jej świeżości, gładkości i zmatowienia. Jest szczególnie polecany do cery zmęczonej i skłonnej do podrażnień oraz dla kobiet, których skóra narażona jest na stres, wywołany szybkim i intensywnym trybem życia. Naturalny kolor dopasowuje się do każdej karnacji a lekka, nietłusta formuła dobrze się nakłada i nie zatyka porów.


Na razie go nie odpakowałam bo staram się zużyć otwarte podkłady - ma na szczęście dość długą datę ważności. Jeśli wierzyć opisowi to powinien się u mnie sprawdzić, więc pewnie poczekam na cieplejsze dni i go wypróbuję :)

OEPAROL - odżywczy krem pod oczy
Średnia cena 18,00 zł / 15 ml
Info od Joy: Odżywczy krem pod oczy z kwasami omega i ceramidami. Krem przyspiesza proces regeneracji skóry i dostarcza jej substancji odżywczych. Kompleks omega Lipo-Ceramid, będący kompozycją ceramidów i pozyskiwanych z oleju nasion wiesiołka kwasów omega 6, odbudowuje barierę lipidową skóry i przywraca jej równowagę fizjologiczną. Innowacyjny emolient zastosowany w preparacie porządkuje strukturę lipidów i zwiększa zdolność do zatrzymywania wody w naskórku. Dzięki zawartości masła Shea, skóra odzyskuje gładkość i elastyczność. Zamknięta w liposomach es cyna poprawia mikrokrążenie, zmniejsza kruchość naczyń, redukuje opuchnięcia i rozjaśnia cienie pod oczami. Wskazania: Codzienna pielęgnacja skóry wokół oczu, skłonnej do przesuszania oraz występowania cieni i opuchnięć pod oczami.


To kolejna marka (po BIO IQ), której jeszcze nie miałam okazji używać. Krem ma bardzo lekką, trochę wodnistą konsystencję i zapach, który nie do końca mi odpowiada, ale zobaczę jak sobie poradzi. Jedyny zarzut, jaki mam do tego produktu to data ważności, która upływa z końcem sierpnia tego roku, więc za używanie trzeba się zabierać od razu :>

BEA BELEZA - zestaw trzech mini produktów
Średnia cena 21,00 zł / zestaw
Info od Joy: 1. Profesjonalny klips do włosów – niezbędny w stylizacji włosów oraz do podpięcia włosów np. przy robieniu makijażu. Opatentowana, podwójna dźwignia utrzymuje równomierny i stały nacisk na całej powierzchni klipsa, nie zgniatając włosów (różne kolory) 2. Gumka do włosów Hair Bobbles - gumka do włosów o miękkim i elastyczny kształcie pozwala bez problemu wiązać włosy i wszechstronne fryzury. Nie wyrywa ani nie ciągnie włosów oraz nie pozostawia odciśnięcia się śladu na powierzchni włosa. 3. Głęboko nawilżający peeling do twarzy nadający skórze promienny wygląd. Produkt posiada bardzo skuteczne działanie antybakteryjne i odmładzające. Czarny kolor peelingu wynika z obecności naturalnego węgla, który oczyszcza z tłustych i oleistych cząsteczek. Saszetka o pojemność 6 ml.


Akurat te produkty potraktowałam raczej jako prezent. Gumka w stylu Invisibobble trzyma włosy nieźle, choć ja chyba wolę tradycyjne gumki (oryginału nigdy nie miałam, więc nie wiem jak by wypadło porównanie). Klips się przyda, a próbka to po prostu próbka :)

VIANEK - balsam do ciała
Średnia cena 27,99 zł / 300 ml
Info od Joy: Ujędrniający balsam do ciała z ekstraktami bluszczyku, malwy i koniczyny. Silnie nawilżający balsam do ciała, przeznaczony do codziennej pielęgnacji i profilaktyki antycellulitowej. Zawiera ekstrakty z błyszczyka, kwiatów malwy i koniczyny, które działają wzmacniająco na skórę i spowalniają procesy jej starzenia. Dzięki wysokiej zawartości humektantów (gliceryna i mocznik), po zastosowaniu odczuwalne jest zmiękczenie, wygładzenie i ujędrnienie skóry. Dodatek olejku eterycznego z kory cynamonu gwarantuje poprawę napięcia i sprężystości skóry. Balsam systematycznie stosowany zmniejsza objawy cellulitu w pierwszym stadium.


To co mi się bardzo spodobało (i czego nie było chyba w żadnych wcześniejszych pudełkach) to możliwość wyboru rodzaju balsamu. Było ich 6: kojący (z ekstraktami kasztanowca, borówki i jeżyny), odżywczy (z ekstraktami miodunki, lnu i nagietka), łagodzący (z ekstraktami rumianku, jeżówki i kozłka), orzeźwiająco-energetyzujący (z ekstraktami szałwii, melisy i jabłka), nawilżający (z ekstraktami lipy, lnu i akacji) i właśnie wybrany przeze mnie ujędrniający. Akurat mazideł do ciała mam sporo i one dość wolno u mnie schodzą, ale ta marka mnie ciekawi - Sylveco (to ten sam producent) bardzo lubię i liczę na to, że polubię również Vianek.

COSMOSPA - glinka różowa
Średnia cena 7,99 zł / 100 g
Info od Joy: Bogata w minerały i mikroelementy do cery wrażliwej ze skłonnością do alergii. Maseczka na twarz delikatnie wzmacnia i łagodzi podrażnienia, poprawia kondycję delikatnej skóry, nadaje skórze blasku i zdrowego wyglądu, lekko oczyszcza i tonizuje, odżywia i zmiękcza. Stosowana na ciało delikatnie oczyszcza, łagodzi podrażnienia i przyspiesza gojenie się ran, zmiękcza, odżywia, absorbuje toksyny, usuwa zmęczenia i napięcie mięśni, dezynfekuje i zabliźnia zmiany alergiczne.


Wśród glinek również mogłyśmy wybierać - była biała, brązowa, różowa, zielona, żółta i czerwona. Do mojej suchej skóry najlepsza jest biała, ale białej już używałam :) Dlatego też zdecydowałam się na różową, która również powinna się u mnie sprawdzić.

COSMEPICK - puder prasowany
Średnia cena 15,60 zł / 12 g
Info od Joy: Puder prasowany posiada delikatną satynową teksturę i nadaje się do stosowania do skóry każdego typu. Zawiera substancje, posiadające właściwości maskujące niedoskonałości i rozszerzone pory, doskonale utrwala kremowy podkład, matuje skórę i przedłuża trwałość makijażu.


Tu Joy ma dużego plusa - wiadomo jak jest z kolorówką w boxach: ciężko trafić odpowiedni odcień. Tu były cztery odcienie, ale na szczęście nie były wysyłane losowo, tylko same wybierałyśmy ten najbardziej odpowiedni. Zdecydowałam się na odcień medium honey i wygląda na to, że dobrze trafiłam. Opakowanie ma dodatkową kasetkę, w której znajduje się puszek i lusterko, więc puder świetnie sprawdzi się w torebce do poprawek makijażu w ciągu dnia.

A teraz dwie kategorie i moje wybory :)

YANKEE CANDLE - świeca zapachowa
Średnia cena 11,00 zł / szt.
Info od Joy: Świeca Zapachowa od Yankee Candle Polska wykonana jest z najlepszej jakości składników i naturalnych olejków eterycznych, dzięki czemu relaksujące aromaty uwalniają się od początku do końca palenia. W Joy Box znajdziesz samplery dostępne w różnych wariantach zapachowych - ze względu na szeroką gamę zapachową, świeczka dobiera będzie losowo! Sampler to idealne rozwiązanie dla tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z Yankee Candle i poszukują swoich zapachów. Do każdej świeczki dołączony będzie kieliszek.


W tej kategorii do wyboru jeszcze były:
♦ Arkana - zestaw dwóch miniproduktów (maska i tonik); średnia cena 11,50 zł
♦ Eveline - chłodzący krem do stóp; średnia cena 10,99 zł / 100 ml
♦ Blanx - wybielająca pasta do zębów; średnia cena 22,00 zł / 75 ml
Kremu do stóp nie potrzebuję, past do zębów mam zapas, więc wahałam się między zestawem z Arkany a świeczką. Padło na Yankee Candle, trafiła mi się świeczka o zapachu peonii - niestety nie do końca w moim guście (przynajmniej na sucho).

PERFECTA - kawowy żel peelingujący
Średnia cena 14,00 zł / 250 ml
Info od Joy: Perfecta – kawowy żel pod prysznic peelingujący z drobinkami ziaren kawy gruboziarnisty. Żel pod prysznic peelingujący o pomarańczowo-kawowym zapachu, który pobudza zmysły. Polecamy do codziennej pielęgnacji i mycia ciała dla osób, które pragną mieć gładkie i jędrne ciało oraz lubią kuszące zapachy.


W tej kategorii można było jeszcze wybrać:
♦ Smart Girls Get More - kredka do brwi; średnia cena 6,50 zł / szt.
♦ Smart Girls Get More - pomadka Long Lasting Love; średnia cena 10,00 zł
♦ Smart Girls Get More - konturówka do ust 4,99 zł / szt.
♦ Smart Girls Get More - eyeliner; średnia cena 7,00 zł / 6 ml
♦ Ministerstwo Dobrego Mydła - półkula różana do kąpieli; średnia cena 5,50 zł / 60 g
♦ La Luxe Paris - błyszczyk do ust; średnia cena 8,00 zł / szt.
Nie mam wanny, a różany zapach i tak mi nie odpowiada. Z kolorówki jakoś nic mnie nie przyciągnęło, więc naturalnym wyborem był dla mnie żel kawowy. Pachnie świetnie - kawowo-pomarańczowo, pewnie umili mi niejeden prysznic :)

Całe moje pudełko prezentuje się tak:


Jestem z niego naprawdę bardzo zadowolona. Kosztowało mnie 49 zł, wszystkie produkty mi się przydadzą, niczego nie muszę oddawać, żadnego z nich wcześniej nie używałam. Jedyny drobny minus do data ważności kremu pod oczy, ale to jest do przełknięcia :) No i to piękne pudełko!

A Wy zamówiłyście kwietniowy Joybox? Podoba Wam się ta zawartość?

wtorek, 22 grudnia 2015

Shinybox grudzień 2015

Świąteczne Shinyboxy po wielu przygodach w końcu trafiły w nasze ręce. Czy zawartość grudniowych pudełek osłodziła nam to dość długie oczekiwanie? Sprawdźcie same :)


Hasło przewodnie pudełka brzmi Where the magic happens: "Nareszcie nadszedł ten niezwykły czas, na który czekamy z utęsknieniem cały rok! Magia chwil spędzonych w gronie najbliższych, zapach świeżej choinki, korzennych pierników i cynamonu niebawem zagości w naszych domach. W tym magicznym miesiącu razem odkryjmy radość z dawania i otrzymywania prezentów – tych wyczekiwanych, najlepszych, przepełnionych miłością. Pierwszym z nich jest najnowsze pudełko ShinyBox. To porcja niezwykłych kosmetyków w czarodziejskiej, świątecznej oprawie. Dzięki niemu oddasz się odrobinie relaksu i odprężenia oraz sprawisz wyjątkową przyjemność swoim najbliższym… bowiem grudniowe pudełko ShinyBox to idealny pomysł na prezent!"


Szata graficzna bardzo świąteczna, taka sama jak przed rokiem (i przed dwoma ☺). W moim pudełku znalazłam siedem kosmetyków (w tym sześć pełnowymiarowych) i zestaw próbek. Jeden z pełnowymiarowych kosmetyków to prezent za przynależność do klubu VIP, więc nie we wszystkich pudełkach się znalazł. A jak to wszystko wygląda z bliska?

MOKOSH - olejek do ciała Pomarańcza z Cynamonem
Średnia cena 65,00 zł / 100 ml - dostałyśmy produkt pełnowymiarowy
Info od Shiny: Olejek z limitowanej edycji wyprodukowany przez markę MOKOSH na specjalne zamówienie ShinyBox. Kompozycja zapachowa pomarańczy z cynamonem zapewni Ci fantastyczne doznania i zapewni głęboki relaks w długie zimowe wieczory.


Ten produkt był akurat znany od początku. Wiem że wiele dziewczyn jest z niego bardzo zadowolona, ale ja jakoś ciągle nie potrafię się zaprzyjaźnić z olejkami. Ten pachnie przepięknie, cynamonu w zasadzie nie wyczuwam, pachnie pomarańczowo, ale są też wyczuwalne lekko korzenne nuty.

VIANEK - krem pod oczy
Średnia cena 25,00 zł / 15 ml - w pudełku również znalazł się pełnowymiarowy kosmetyk
Info od Shiny: Lekki krem o nietłustej konsystencji, nawilża i uelastycznia delikatną skórę wokół oczu. Połączenie właściwości ekstraktu z lnu oraz oleju z kiełków pszenicy gwarantuje wygładzenie, ukojenie i poprawę kolorytu skóry. Kosmetyk idealny do stosowania na dzień, pod makijaż, a także na noc, w formie maseczki.


Poważnie? Krem pod oczy? Krem z Syis (z krótkim terminem ważności) był we wrześniu i jeszcze go nie zużyłam. W październiku był roll-on z Delii, który ciągle czeka na swoją kolej. W listopadzie Shiny nas oszczędziło po to, żeby w grudniu dać kolejny krem pod oczy? Żeby nie było wątpliwości - bardzo cieszę się z marki (to nowe dziecko Sylveco, kosmetyki wejdą do sprzedaży w styczniu), ale dlaczego nie dali nam innego kosmetyku? Krem pod oczy z Sylveco należy do moich ulubionych, przypuszczam że z tym również się polubię, ale z kremami pod oczy niedługo otworzę sklep!

BODY BOOM - peeling kawowy "Cynamon"
Średnia cena 65,00 zł / 200 g - w pudełku znalazła się miniatura o pojemności 50 g (16,25 zł)
Info od Shiny: Peeling z limitowanej edycji, dostępny tylko w ShinyBox. Stworzony z wysokiej jakości kawy i wielu naturalnych składników. Cynamon zawarty w tym produkcie poprawia mikrokrążenie i wygładza skórę, ma również działanie rozgrzewające, a przez to antycellulitowe.


Obecność tego produktu również była znana wcześniej. Marka do tej pory mi nieznana, peelingi lubię i używam węc i ten wypróbuję z chęcią :). Miniatura niewielka, ale na kilka użyć wystarczy.

OILLAN - ochronny krem wzmacniający naczynka
Średnia cena 22,00 zł / 50 ml - dostałyśmy produkt pełnowymiarowy
Info od Shiny: Krem skutecznie wzmacnia naczynka oraz chroni nadwrażliwą skórę skłonną do zaczerwienień. Produkt hipoalergiczny, przywraca fizjologiczną równowagę skóry, wspomaga naturalne mechanizmy ochronne skóry.


Nie mam cery naczynkowej, ale z drugiej strony nie sądzę żeby używanie tego kremu mogło mi zaszkodzić. Nie wiem jednak czy krem zostanie u mnie czy powędruje do kogoś, bo produktów twarzowych mam wystarczająco dużo :)

NEAUTY MINERALS - cień mineralny
Średnia cena 14,90 zł / 1 g - do pudełka trafił pełnowymiarowy produkt
Info od Shiny: Mineralne cienie do powiek to naturalne kosmetyki do makijażu, zawierają czyste pigmenty mineralne, są niezwykle wydajne i bardzo trwałe. Cienie mogą być stosowane zarówno na mokro jak i na sucho. 


Wolę cienie prasowane, ale i te sypkie używam. Trafił mi się (jak sama nazwa "Like a Raven" wskazuje) kolor czarny. Po prostu czarny. Nie wiem czy nie będę sobie robić nim krzywdy, choć spróbuję go wykorzystać do smokey eye. Wiem że były też inne kolory, np. dość neutralny brąz, z którego byłabym bardziej zadowolona.

SIGNAL - pasta do zębów
Średnia cena 10,00 zł / 75 ml - gratis, produkt pełnowymiarowy
Info od Shiny: Najbardziej zaawansowana pasta do zębów, aby zapewnić Twojej rodzinie jeszcze lepszą i kompletną ochronę jamy ustnej. Pasta zawiera mikrogranulki do skutecznego czyszczenia przestrzeni międzyzębowych oraz cynk, który zapewnia ochronę przed bakteriami i płytką nazębną.


Pasta. Do zębów. Rok temu też była. Zużyję, owszem, ale i tak uważam że to nie jest najszczęśliwszy produkt do beautyboxa - nawet jako gratis.

BIOLIQ - zestaw próbek
gratis
Info od Shiny: Bioliq to innowacyjna marka dermokosmetyków przeznaczona do codziennej pielęgnacji, koncentrująca się na zaspokajaniu indywidualnych potrzeb skóry kobiet w każdym wieku. Wyjątkowa receptura marki Bioliq opiera się na naturalnych substancjach czynnych, otrzymywanych w wyniku ekstrakcji pozwalającej na skuteczne zachowanie ich unikanych właściwości.


Próbki jak próbki, część dla mojego typu skóry, część nie. Generalnie Bioliq lubię i z tych próbek jestem nawet zadowolona.

PERFECT-SKIM - błyszczyk do ust Lip Gloss
Średnia cena 40,00 zł / 18 ml - kosmetyk w pudełku jest pełnowymiarowy
Info od Shiny: Praktyczny i oryginalny produkt do codziennej pielęgnacji ust. Błyszczyk naturalnie nawilża i pozostawia swój kolor nawet do 8 godzin! Błyszczyk nawilża i pielęgnuje usta, sprawia, że stają się miękkie i gładkie. Błyszczyk nie zawiera parabenów i sztucznych barwników.


To właśnie produkt dla klientek VIP. Błyszczyk, który zmienia kolor naskórka pod wpływem temperatury. Jeśli uważacie, że Wasze sutki są zbyt blade to ten błyszczyk również jest dla Was! Nie, nie żartuję, taką informację zawarł producent na opakowaniu: "Zastosowanie: usta, okolice gruczołu sutkowego, inne partie wymagające podkreślenia koloru". Zaskakujące zastosowanie, no ale cóż. Błyszczyk rzeczywiście zmienia kolor naskórka (sprawdzałam tylko na ustach), mi trafił się odcień Jasmine, nie wiem czy były też inne. Ten jest delikatny, sprawdzi się na co dzień, choć trochę przeszkadza mi mocno błyszczące wykończenie. Za to nie jest zbyt klejący :)

I tym pudełkiem zakończyłam swoją dwuletnią przygodę z Shinybox. Zrobiłam to w sumie z ulgą i trochę żałuję że nie zrobiłam tego szybciej. Pudełko grudniowe niby nie jest złe, produkty niby mi się podobają, ale prawie do każdego mam jakieś zastrzeżenia. Na pewno plus za to, że pojawiło się kilka nowych marek. Mam ciągle na swoim koncie Shinystars, które wymienię być może w przyszłości na jakieś pojedyncze pudełko, ale ostatnio żadne nie zachwyciło mnie na tyle żeby to zrobić. W grudniowym też mi jakoś zabrakło efektu wow.


A Wy zamawiacie jeszcze Shinyboxy? Spodobała się Wam ta świąteczna edycja?

*****************************************************
W końcu się zmobilizowałam i mam Instagram ☺Zostawcie w komentarzu namiary na siebie; mnie znajdziecie jako kosmetyczne_raczkowanie