Kolejny miesiąc dobiegł końca, jesień coraz bardziej daje się wyczuć w powietrzu. W zasadzie to w październiku nie planowałam jakichś konkretnych zakupów, ale oczywiście wyszło jak wyszło :P
Zaczęło się od tego, że w którejś z drogerii internetowych miała być na początku października promocja na Semilac -20%. Przeglądałam kolory, wybierałam, zmieniałam zdanie, a później się okazało że promocji jednak nie będzie :( Ale jako że byłam już tak napalona, to zrobiłam małe zamówienie na stronie Powerlook.
SEMILAC
Zdecydowałam się na Top (Bazę już mam) i dwa kolory: Pink Gold (094) i Mardi Gras (034). Już wypróbowane i naprawdę widzę różnicę pomiędzy lakierami Semilac, a dotychczas używanymi przeze mnie Silcare. Pink Gold jest pięknym różowym, mieniącym się brokatowym złotem, a Mardi Gras nie ma nic wspólnego z tym fioletem na wieczku. Jest pięknym kolorem, zmieniającym się w zależności od oświetlenia, pogody i aury; to taka fuksja wpadająca czasem w róż, a czasem fiolet.
PĘDZLE
Były w jakiejś promocji (która ciągle trwa) - ten do podkładu kosztuje 11,56 zł, a do konturowania (ja używam go do brązera) 7,67 zł. Ten drugi bardzo lubię, ale nakładanie podkładu pędzlem chyba jednak nie jest dla mnie - wolę gąbeczkę lub palce.
Następne zakupy pochodzą z Kauflanda i Natury.
TIMOTEI - szampon i odżywka Głęboki Brąz
Produkty Timotei spisują się u mnie całkiem nieźle i już od dłuższego czasu chciałam wypróbować seri do włosów brązowych z ekstraktem henny. Używałam tego szamponu wiele, wiele lat temu (15? 20?) w zupełnie innej szacie graficznej i nie mam pojęcia czy coś się zmieniło w składzie. Zaczęłam tego duetu używać niedawno i pierwsze wrażenia są całkiem pozytywne.
EESSENCE - konturówka do ust
Kolejna, tym razem w odcieniu Satin Mauve (06). Niestety Essence coś zmieniło w tych konturówkach i ta nie jest już tak mięciutka i kremowa jak poprzednie (co nie znaczy że jest zła). Z tego co zauważyłam nowe mają zatyczki w kolorze opakowania, a stare miały srebrne skuwki.
Moje zapachowe umilacze się powoli kończą, więc powędrowałam po kolejną porcję :)
YANKEE CANDLE - woski zapachowe
Wybrałam takie zapachy, które powinny być dobre na jesień, ale są też takie które po prostu chciałam mieć :) Wybrałam Fluffy Towels, Spiced Orange, Garden Sweet Pea, Pain Au Raisin, Mandarin Cranberry i Cappuccino Truffle. Na razie najbardziej podoba mi się Spiced Orange, ale nie paliłam jeszcze wszystkich.
Coś planowanego i coś nieplanowanego :>
FARMONA - masło do ciała Tutti Frutti
To jest właśnie ten nieplanowany zakup i w zasadzie nie do końca mi potrzebny. Miał być częścią wygranej w trwającym konkursie, ale okazało się że padłam ofiarą własnej naiwności i uczciwości. Nie otwieram tego typu kosmetyków w sklepach i drogeriach i tak też było tym razem. Po powrocie do domu postanowiłam sprawdzić czy uda mi się wywąchać coś przez sreberko, bo nie miałam wcześniej do czynienia z tym zapachem. I co? I okazało się że sreberko jest naruszone! Wrrr... Tak więc masło zostało u mnie, bo takiego przecież Wam nie dam. Pachnie pięknie :)
BEBE - pomadka ochronna
Przy ostatniej Manii chomikowania okazało się, że muszę sobie kupić jakąś pomadkę ochronną do torebki/kurtki. Zima za pasem, a ja nic nie mam :) Zdecydowałam się na intensywną pielęgnację, bo była w promocji :P
Tradycyjna porcja chińszczyzny z Aliexpress:
KOLCZYKI
Uwielbiam kolczyki. To właśnie one są najczęściej moją pamiątką z wakacji, prezentem na poprawę humoru i nieodłącznym elementem mojego codziennego stroju. Nie wiem ile mam par i nie chce mi się liczyć (a w zasadzie wolę nie liczyć), ale uwierzcie mi, że DUŻO. Ale to przecież nie oznacza że nie mogę sobie kupić nowych, prawda? Zwłaszcza że najdroższe kosztowały 0,80 $ (3,23 zł; te trzecie z lewej u góry). Pozostałe były jeszcze tańsze, kosztowały od 0,38 $ do 0,64 $ (1,51 zł - 2,54 zł).
LAKIERY HYBRYDOWE BLING
Każdy z nich kosztował 1,19 $ (4,61 zł). Zdecydowałam się na czerwień z drobinkami (18), miętę (57) i nudziakowy brąz (69). Na razie ciężko mi napisać o nich coś więcej, bo noszę je dopiero od tygodnia, ale są lepsze od lakierów Silcare których używałam wcześniej.
WZORNIK
Wystarcza na 20 pazurków (kolorów/wzorów), kosztował 1,35 $ (5,29 zł). Co prawda zarówno Semilac jak i Bling mają na opakowaniu kolor, ale czasem wygląda on inaczej niż w rzeczywistości. Poza tym zostało mi kilka Silcare, które są zupełnie czarne, więc wzornik na pewno się przyda. Poza tym w ten sposób jest mi łatwiej dobierać i zestawiać ze sobą kolory :)
W październiku dotarły do mnie również dwie przesyłki, pierwsza z nich jest od Sisi - dziękuję bardzo jeszcze raz!
SYLVECO - peeling wygładzający
Chciałam go bardzo, bardzo! Polubiłam inny korundowy peeling od Sylveco, ale ten jest dedykowany sucharkom, takim jak ja :)
FLORESAN - maska do włosów
Tego się nie spodziewałam, myślałam że dostanę tylko peeling :) Maska do włosów na pewno się przyda, pachnie całkiem fajnie, marki zupełnie nie znam, a maska ma zmniejszać wypadanie włosów (tak, to coś dla mnie!) i aktywować ich wzrost.
KULA DO KĄPIELI
Ona znajdzie nową właścicielkę, taką która ma wannę :) Te niebieski kwiatki wyglądają mi na chabry, a te czarne kropki na pieprz :/ Ale pieprz w kuli do kąpieli? Kto to zrobił i co to jest? Przyznać się bom ciekawa!
Drugą przesyłkę dostałam od Kasi jako podziękowanie za przesłany złomek (zużyte opakowania, którym Kasia nadaje nowe życie przechowując w nich robione własnoręcznie cuda). Również dziękuję!
PEELING
O Mamusiu jak on pachnie! Bosko! Kasia nie pamiętała co tam dała, ale po moich mętnych tłumaczeniach stwierdziła że to granat :) Aha, peeling chyba przyszedł w moim pudełku po Organique :)
KULA DO KĄPIELI
Ta również znajdzie nowy dom, bo ja nie mam wanny nad czym ubolewam głównie zimą :>
CZEKOLADA
Tak naprawdę to balsam w kostce, ale wygląda i pachnie jak czekolada. Czyż nie jest boski? :)
WOSK ZAPACHOWY
Nie wiem co w nim jest, ale pachnie tak... jesiennie :) I ma kształt kwiatka :)
KOSTKA DO MASAŻU
Aktualnie nie ma mnie kto masować, więc pewnie zrobię to sama :P Pachnie trochę czekoladowo :)
SZAMPON W KOSTCE (W KULCE?)
Takiego cuda jeszcze nie miałam, więc z wielką ciekawością wypróbuję :)
No i tradycyjnie jeszcze Shinybox, o którym więcej przeczytacie tutaj.
No i tradycyjnie jeszcze Shinybox, o którym więcej przeczytacie tutaj.