Produkt z dzisiejszej recenzji jest pewnie większości z Was już znany, nawet jeśli nie organoleptycznie to chociaż ze słyszenia / widzenia / czytania :) Ja swój żel myjący Biolaven znalazłam w jednym z Shinyboxów. Byłam go bardzo ciekawa, bo jego producentem jest Sylveco które bardzo lubię i kilka kosmetyków tej marki na pewno zostanie ze mną na dłużej. A jak przy tym wypadł żel Biolaven? Zapraszam do czytania :)
Nawilżająco-odświeżający żel do mycia twarzy,
delikatnie, ale skutecznie oczyszcza skórę z wszelkich zabrudzeń i
makijażu. Łagodne detergenty i fizjologiczne pH gwarantują zachowanie
naturalnej bariery lipidowej, a dodatek oleju z pestek winogron zapobiega wysuszeniu. Olejek eteryczny z lawendy, symbol Prowansji, znany jest ze swoich antyseptycznych i odświeżających właściwości.
Systematyczne stosowanie pozwala cieszyć się czystą i promienną skórą.
Systematyczne stosowanie pozwala cieszyć się czystą i promienną skórą.
Żel ma pojemność 150 ml kosztuje około 16 zł. Kupić można go w sklepie internetowym Biolaven oraz stacjonarnych i internetowych sklepach z kosmetykami naturalnymi.
Szata graficzna jest bardzo przyjemna dla oka, minimalistyczna, taka sama dla wszystkich produktów Biolaven. Plastikowa nieprzezroczysta butelka z pompką to bardzo dobre rozwiązanie dla tego typu produktów. Pompka ma dodatkowo funkcję open / close, co może nam się przydać jeśli wozimy żel ze sobą z miejsca na miejsce. Nie ma problemy z funkcjonowaniem, nic się nie zacina, produkt aplikuje się w odpowiedniej ilości.
Konsystencja żelu jest dość wodnista, jest on bezbarwny. Nie pieni się prawie wcale, bardzo łatwo go spłukać. Najbardziej obawiałam się zapachu, bo nie jestem fanką lawendy. Kojarzy mi się ze starymi ludźmi i kulkami na mole :> Tu na szczęście na pierwsze miejsce wysuwa się winogronowy zapach, aczkolwiek lawenda również jest wyczuwalna.
W kilku pierwszych recenzjach, które czytałam o tym żelu znalazłam informację że wysusza skórę przy dłuższym stosowaniu. Bardzo się tego obawiałam, bo i tak jestem sucharkiem, nie chcę kosmetyku który będzie to jeszcze potęgował. Żelu używam więc tylko wieczorem, stoi u mnie pod prysznicem (pompka świetnie się w tym wypadku sprawdza). Okazuje się, że mnie nie wysusza, ale nie mogę napisać że nawilża (co obiecuje producent). Użycie kremu jest dla mnie konieczne.
Żel dobrze oczyszcza twarz z wszelkich zanieczyszczeń, całkiem nieźle radzi sobie również z demakijażem. Standardowo do mycia twarzy wystarczy mi jedna pompka, jeśli jednak używam go również do demakijażu to potrzebuję dwóch - jedną do zmycia, a drugą do całkowitego oczyszczenia skóry. Mimo moich wcześniejszych obaw (zapach i wysuszanie) okazuje się, że trafiłam na całkiem niezły produkt, a w przyszłości wypróbuję też kilka innych kosmetyków Biolaven.
Znacie? Lubicie? Wolicie Biolaven czy Sylveco?
Nie znam ale ta firma bardzo mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńW takim razie musisz zaspokoić swoją ciekawość :)
UsuńMiałam go i dobrze wspominam;)
OdpowiedzUsuńFajnie że u Ciebie też się sprawdził :)
UsuńMa bardzo fajny skład :)
OdpowiedzUsuńGeneralnie kosmetyki Sylveco i Biolaven mają fajne składy :)
UsuńUwielbiam go. Kończę drugie opakowanie i absolutnie zadnego wysuszenia nie doznałam. Świetny produkt w dobrej cenie - z pewnością kupię trzecią butelkę.
OdpowiedzUsuńJa chcę najpierw żel z Sylveco wypróbować :)
UsuńNie miałam tego żelu, ale ogólnie kosmetyki lubię i Biolaven i Sylveco :)
OdpowiedzUsuńZ Biolaven to mój pierwszy, ale z Sylveco miałam już kilka i chyba tylko jeden nie przypadł mi do gustu.
Usuńmiałam go, ale oddałam w rozdaniu :) mam swój sprawdzony żel
OdpowiedzUsuńA jaki to żel jeśli można wiedzieć?
UsuńMam i lubię ;) szczególnie ten jego orzeźwiający zapach.
OdpowiedzUsuńJa bym wolała żeby lawenda wcale nie była wyczuwalna :) Ale nie jest źle, na szczęście winogrona grają pierwsze skrzypce.
UsuńChętnie go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńMam chyba gdzieś próbki muszę wypróbować.:)
OdpowiedzUsuńWypróbuj! Mam nadzieję że u Ciebie też się sprawdzi :)
UsuńRównież mam cerę skłonną do wysuszania, więc pewnie też miałabym obawy. Ale dobrze, że się sprawdził.
OdpowiedzUsuńNa szczęście żadnego wysuszenia nie zauważyłam :)
UsuńMuszę go spróbować.
OdpowiedzUsuńMyślę że warto :)
UsuńKilka produktów sylveco uwielbiam, a ze względu na zapasy Biolaven czeka na swój czas w moim życiu haha :D
OdpowiedzUsuńOj, u mnie też kilka kosmetyków będzie trochę czekać zanim nadejdzie ich czas :)
UsuńNiestety zapach mnie odrzucił!
OdpowiedzUsuńJa się cieszę że był bardziej winogronowy niż lawendowy :)
UsuńNiestety zapach mnie odrzucił!
OdpowiedzUsuńZapach to najbardziej subiektywny ze zmysłów :)
UsuńNiestety zapach mnie odrzucił!
OdpowiedzUsuńNie miałam go jeszcze, ale mam zamiar nabyć kilka produktów tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńJa pewnie tez się skuszę na kilka innych :)
UsuńCiekawią mnie produkty Biolaven (i Sylveco), na ten żel też się kiedyś skuszę :)
OdpowiedzUsuńJa z Sylveco miałam już kilka produktów i tylko jeden nie przypadł mi do gustu :)
UsuńMam zamiar wypróbować na własnej skórze ten żel :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że też go polubisz :)
UsuńMiło, że nie wysusza dla mnie to najwazniejsze. Też obawiałabym się zapachu, ale nie ze względu na lawendę (która uwielbiam) a winogron którego zapachu bardzo nie lubię (za to jeść bardzo lubię). Piszesz, że on tu gra pierwsze skrzypce, więc raczej się nie skusze.
OdpowiedzUsuńDla mnie też brak wysuszania jest najważniejszy :) Jeśli nie lubisz winogronowego zapachu to chyba rzeczywiście mogłabyś nie polubić tego żelu (w sumie to całej linii Biolaven, bo podobno wszystko pachnie tak samo).
UsuńAktualnie go własnie używam do codziennego oczyszczania swojej twarzy. Bardzo go lubię! Podoba mi się jego zapach, delikatność z jaką myje buzię i za opakowanie z pompką! :) Ja akurat zapach lawendy bardzo lubię i jak dla mnie mógłby go mieć troszkę więcej, ale wiadomo, każdy ma swoje zapaszki :)
OdpowiedzUsuńTak, zapach zapachem, ale działanie jest naprawdę świetne.
UsuńWłaśnie szukam jakiegoś fajnego żelu do mycia buzi ;)
OdpowiedzUsuńPolecam ten :)
UsuńJa mam całą serię Biolaven - jest świetna dla suchej i atopowej skóry. Balsam do ciała sprawił, że zniknęły mi białe pręgi na nogach (miałam aż tak suchą skórę). Mam też kilka produktów z Sylveco: peeling, tonik hibiskusowy, kultowy krem brzozowy i maskę lnianą do włosów. Świetne kosmetyki naturalne w rozsądnej cenie.
OdpowiedzUsuńJa Sylveco bardzo polubiłam, więc obstawiałam że Biolaven też się u mnie sprawdzi :) I się nie pomyliłam.
Usuń