Nadal staram się dwa razy pomyśleć zanim coś kupię, ale czasem mi myślenie nie wychodzi :) Mimo wszystko sądzę, że w październiku nie poszło mi tak najgorzej :) Zakupy i zapasy nadal w miarę pod kontrolą :) Powtarzam: w miarę!
poniedziałek, 31 października 2016
środa, 26 października 2016
Czy ja jestem masochistką? Znów randkuję z Shinybox...
Powinnam się pacnąć w głowę zanim kliknęłam "zamów", przecież same chyba wiecie jak wyglądała moja ostatnia randka w ciemno z Shinyboxem. Było kiepsko. Więc co się stało, że zamówiłam kolejne pudełko? Teoretycznie rachunek prawdopodobieństwa (gorzej być chyba nie mogło), a praktycznie to trochę kiepski dzień, który chciałam sobie oprawić zakupami (brawo ja!).
Etykiety:
Auriga,
Calypso,
Catrice,
Charmine Rose,
Constance Carroll,
Cztery Pory Roku,
Dove,
Schwarzkopf,
Shinybox,
Stenders
niedziela, 23 października 2016
Mania chomikowania #10
Za każdym razem jak widzę światełko w tunelu jeśli chodzi o zmniejszanie moich kosmetycznych zapasów, to zawsze coś mi staje na przeszkodzie :) A to jakieś ciekawe (albo mniej ciekawe) pudełko, a to jakieś promocje i efekt bywa różny. Czy tym razem dałam radę? Szczerze mówiąc to w tej chwili jeszcze sama nie wiem. Są kategorie, gdzie widać zdecydowany postęp, ale są też takie, gdzie poległam. Liczyć będę na końcu :) Zapraszam na kolejny chomiczy post :)
niedziela, 16 października 2016
ORGANIC SHOP - peeling do ciała o obłędnym zapachu mango
W ostatnim denku widziałyście (albo i nie) puste opakowanie po znalezionym w czerwcowym Chillboxie peelingu z Organic Shop. Jeśli czytałyście post denkowy to znacie już z grubsza moje zdanie o nim, ale zapraszam dalej, dowiecie się nieco więcej :)
Etykiety:
kosmetyki naturalne,
Organic Shop,
peeling,
peeling do ciała,
pielęgnacja ciała,
recenzja
poniedziałek, 10 października 2016
Podwójnie urodzinowo u Mongi #2
To już dwa lata! Wczoraj stuknęło, ale przez cały dzień byłam zajęta i mimo że bardzo chciałam to zabrakło mi siły, czasu i weny na opublikowanie tego posta (ale baner zrobiłam, więc data się nie będzie zgadzać ☺). Przez te dwa lata miałam lepsze i gorsze blogowe chwile, miałam dni przestoju i braku weny, głównie spowodowane przez nadmiar pracy i zawirowania w realu, ale jakoś tak ciągle wracałam i wracałam, podoba mi się tu, w tym blogowym światku. Nie będę oryginalna, bo napiszę to co większość z Was pisze w takich postach: bez Was nie byłoby tego miejsca, za co serdecznie Wam dziękuję :* Za każdy komentarz i miłe słowo, za konstruktywną krytykę również, za to że zaglądacie do mnie i dzielicie się swoimi przemyśleniami na temat moich wypocin :) Czasem mam wrażenie, że z niektórymi z Was znam się już całkiem dobrze, mimo że nigdy się nie spotkałyśmy.
czwartek, 6 października 2016
Denko wrześniowe
Jak już wiecie moje wrześniowe zakupy były dość skromne (jestem z siebie zadowolona). Czy moje zużycia wrześniowe były bardziej obfite? Niekoniecznie. Nie jest to może denko gigant, ale udało mi się trochę zużyć i tym samym znów trochę uszczuplić swoje zapasy kosmetyczne :)
Etykiety:
Aussie,
Ava,
Batiste,
denko,
Mokosh,
Organic Shop,
Oriflame,
Rexona,
Skin79,
Timotei,
Vis Plantis,
Yankee Candle
wtorek, 4 października 2016
AsianBox październik 2016
AsianBox jest stosunkowo nowym pudełkiem na kosmetycznym rynku, ale jak na razie chyba jedynym oferującym wyłącznie azjatyckie kosmetyki. Jego pojawienie się wzbudziło moją wielką ciekawość, ale nie zdecydowałam się na zamówienie pierwszej edycji, bo trochę bałam się zaryzykować stówki na nowy projekt. Okazało się, że nie miałam czego żałować, pierwszy box mnie w ogóle nie zachwycił. Druga edycja kusiła mnie nieco bardziej, ale ostatecznie też się nie zdecydowałam. Po ujawnieniu zawartości okazało się, że była zdecydowanie lepsza od pierwszej, ale nie do końca dopasowana pode mnie, więc też odetchnęłam z ulgą. A później pomyślałam: "do trzech razy sztuka" :)
niedziela, 2 października 2016
Wrześniowe nowości - skromna jestem niesłychanie :)
W zeszłym miesiącu troszkę poszalałam z zakupami, głównie przez dermokonsultacje Sylveco. Czy we wrześniu udało mi się wrócić do zakupowego minimalizmu i sukcesywnego zużywania zapasów? Myślę że nie było źle :)