AsianBox jest stosunkowo nowym pudełkiem na kosmetycznym rynku, ale jak na razie chyba jedynym oferującym wyłącznie azjatyckie kosmetyki. Jego pojawienie się wzbudziło moją wielką ciekawość, ale nie zdecydowałam się na zamówienie pierwszej edycji, bo trochę bałam się zaryzykować stówki na nowy projekt. Okazało się, że nie miałam czego żałować, pierwszy box mnie w ogóle nie zachwycił. Druga edycja kusiła mnie nieco bardziej, ale ostatecznie też się nie zdecydowałam. Po ujawnieniu zawartości okazało się, że była zdecydowanie lepsza od pierwszej, ale nie do końca dopasowana pode mnie, więc też odetchnęłam z ulgą. A później pomyślałam: "do trzech razy sztuka" :)
Miałam przeczucie, że ta edycja może mi się spodobać, a jak okazało się że etykietę pudełka zaprojektowała lubiana i czytana przeze mnie Ola - Feeling Fancy pomyślałam że to znak. W zasadzie to wahałam się do ostatniej chwili (a nawet jeszcze dłużej,
bo zamówiłam teoretycznie już po wyznaczonym terminie - w niedzielę,
późnym popołudniem). O dziwo pudełko dotarło do mnie już dzisiaj (myślałam że z uwagi na późne złożenie zamówienia zostanie ono wysłane w inny dzień). Czy moje przeczucia się sprawdziły czy może jednak wyrzuciłam stówkę w błoto?
Samo pudełko mnie zadziwiło - jak dotarł kurier to pomyślałam, że przyniósł książkę dla mojej koleżanki, takie było płaskie (zresztą widać to na pierwszym zdjęciu). Grafika zaprojektowana przez Fancy jest zachwycająca, ale to już wiedziałam wcześniej. My Asia na swojej stronie reklamowało boxa w ten sposób: "AsianBox No 3 (limitowana edycja) - jest to limitowana edycja pudełka z tylko i wyłącznie kosmetykami azjatyckimi, dwóch różnych firm koreańskich! Pudełko będzie zawierać 5 produktów kosmetycznych + próbki produktów. Będą to produkty do pielęgnacji skóry oraz makijażu. Etykieta pudełka to prawdziwie dzieło artystyczne, ręcznie wykonane przez Fancy. AsianBox będzie zawierał 5 produktów kosmetycznych z serii: pielęgnacja skóry oraz makijaż. Marki kosmetyków dostępne z oferty sklepu My Asia. Wartość samych kosmetyków boxa w edycji numer 3 AsianBoxa wyniesie co najmniej... 200 PLN brutto!".
Kuszące, prawda? A jak to się ma do rzeczywistości?
LIOELE - korektor Jumbo Concealer
Średnia cena 42,95 zł / 3,5 g - w pudełku znalazł się produkt pełnowymiarowy
Info od My Asia: Wykręcany korektor w kredce renomowanej marki Lioele o delikatnej kremowej konsystencji. Kryje niedoskonałości, przebarwienia skóry i cienie pod oczami. Posiada bardzo dobre właściwości kryjące.
Ostatnio moja cera jest w całkiem dobrej kondycji i nie ma na niej zbyt wielu niedoskonałości. Z cieniami pod oczami nigdy nie miałam problemów, więc korektor nie jest niezbędny w mojej kosmetyczce :) Mam trochę mieszane uczucia, bo z jednej strony chętnie bym go wypróbowała, ale z drugiej strony boję się, że będzie dla mnie za jasny. Na razie trwa we mnie wewnętrzna walka i nie wiadomo jak się skończy :)
LIOELE - Dr Ampoule Hyaluronic Acid
Średnia cena 54,95 zł / 40 ml - dostałam produkt pełnowymiarowy
Info od My Asia: Wysoko skoncentrowane, nawilżające serum z zawartością 20 % kwasu hialuronowego firmy Lioele. Zwiększa jędrność i elastyczność skóry przeciwdziałając procesom starzenia się. Serum dzięki opatentowanym składnikom pozostawia cerę gładką, nawilżoną oraz odżywioną.
Na fanpage sklepu My Asia można było znaleźć podpowiedź, że w tym boxie znajdzie się ampułka. Najpierw pomyślałam o jakiejś próbce, miniaturce, coś w stylu malutkich ampułek Yasumi. A później zaczęło mi coś świtać, że moje guru od azjatyckich kosmetyków, Patka-wariatka zwana też Interendo, coś na temat nazewnictwa azjatyckich kosmetyków już pisała. Miałam rację - cały post znajdziecie tutaj. I wtedy pomyślałam, że podpowiedź o ampułce wcale nie musi zwiastować kosmetycznego maluszka. Po otwarciu pudełka i przeczytaniu opisu pomyślałam: WOW! A później jeszcze raz: WOW! Cieszę się z tego kosmetyku bardzo, moja cera bardzo lubi się z kwasem hialuronowym. Opakowanie jest dość spore (najczęściej używałam różnego rodzaju serum o pojemności 30 ml), a przy tym nie aż tak tragicznie drogie. Nie mogę się doczekać naszej przygody :)
HOLIKA HOLIKA - Baby Pet Magic Mask Sheet
Średnia cena 17,95 zł / szt.
Info od My Asia: Rewitalizująca maseczka firmy Holika na bawełnianej płachcie, która ma za zadanie nawilżyć oraz rozjaśnić naszą skórę. Główne zadanie poleca na redukcji stref zaciemnienia pod oczami (redukuje tak zwany efekt pandy), odżywia skórę, przywraca jej naturalny blask oraz wygląd.
Bardzo lubię maski w płacie, używałam głównie tych ze Skin79. Chętnie porównam je z tą, choć jak już pisałam wcześniej problemów z cieniami pod oczami akurat nie mam. No i już od długiego czasu chciałam wypróbować jakąś maskę z namalowanym obrazkiem, bo te używane przeze mnie były po prostu białe :) W pandę zamienię się pewnie już w najbliższych dniach.
LIOELE - Water Drop Sleeping Pack
Średnia cena 49,95 zł / 120 ml - w pudełku znalazł się kosmetyk pełnowymiarowy
Info od My Asia: Całonocna maseczka do twarzy w postaci lekkiego żelu firmy Lioele. Głęboko nawilża i regeneruje skórę nocą. Rano cera jest wypoczęta i zdrowo wyglądająca. Zawiera ekstrakty z rośln alpejskich, które dogłębnie pielęgnują i nawilżają skórę. Specjalna formuła zapewnia szybkie wchłanianie nie pozostawiając lepkiej warstwy na skórze. Maseczka odpowiednia do każdego typu cery (szczególnie do suchej i zmęczonej).
I tu kolejne wow :) Ogromne opakowanie maseczki, która z opisu powinna przypaść mi do gustu. Co prawda ostatnia używana przeze mnie całonocna maseczka (z Yasumi) wielkiego wrażenia na mnie nie zrobiła i denerwowało mnie to, że twarz po jej użyciu była lepka. Tu zgodnie z opisem tego wrażenia być nie powinno. Zobaczymy czy się polubimy, ale jestem pełna optymizmu :)
HOLIKA HOLIKA - Black Snail Care Kit
Średnia cena 59,95 zł / zestaw
Info od My Asia: Zestaw czterech miniaturowych produktów z ekstraktem ze śluzu ślimaka firmy Holika. W skład zestawu wchodzą maseczka, krem (18 ml), emulsja (30 ml) oraz toner (30 ml). Każdy z produktów zawiera od 45 % do 70 % ekstraktu śluzu czarnego ślimaka, który przyśpiesza regenerację skóry, jej odbudowę i odnowę. Skóra goi się szybciej, a istniejące blizny, niedoskonałości i zmarszczki ulegają znacznej redukcji.
Zestaw zamknięty jest w bardzo elegancko wyglądającym, całkiem sporym pudełku. Pojemność poszczególnych kosmetyków jest na tyle duża, żeby pozwoliła na wypróbowanie i wyrobienie sobie o nich zdania.
To ostatni kosmetyk (a w zasadzie kosmetyki) i moje ostatnie wow :) Black Snail Repair Travel Kit świetnie się prezentuje, może też stanowić bardzo fajny podarunek urodzinowy czy też z jakiejś innej okazji. Ja jednak zamierzam sprezentować go sama sobie i przyjąć ten podarunek z wielką radością :) Początkowo stwierdziłam, że zostawię sobie te miniatury na jakiś wyjazd, ale obawiam się że ciekawość mi na to nie pozwoli i pójdą w ruch wcześniej. Co zrobię jak miniatury mnie zachwycą? Nie wiem, bo jednak pełnowymiarowe wersje tych kosmetyków nie należą do najtańszych. Zresztą będę się tym martwić później :)
To już wszystko co znalazłam w najnowszym AsianBoxie. Jak się już pewnie domyślacie nie żałuję ani jednej wydanej na niego złotówki. Wszystkie kosmetyki u mnie zostaną, wszystkie zamierzam wypróbować i zużyć z wielką radością (no dobra, nie wiem jeszcze co z korektorem). A czy kupie kolejną edycję? Jeszcze nie wiem :) Po Shinyboxach odechciało mi się trochę pudełek, ale same chyba przyznacie, że tu jest na czym oko zawiesić.
Jak Wam się podoba zawartość? Zamówiłyście też pudełko dla siebie?
Powiem ci ze zaciekawiłas mnie i pewnie sobie je zamówię :)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiowetestowaniee.blogspot.com/2016/10/dla-kazdego-cos-dobrego-babeczki.html
Niestety już chyba są niedostępne
UsuńTeż mnie to pudełko kusi, ale nie mogę się zdecydować ☺. Zawartość trzeciego boxa jest bardzo ciekawa czekam na recenzję ślimaków ;)
OdpowiedzUsuńJa się też długo wahałam bo tanie nie jest, a wcześniejsze edycje nie do końca mi odpowiadały. Ale nie żałuję że się zdecydowałam ;)
UsuńTeż mnie to pudełko kusi, ale nie mogę się zdecydować ☺. Zawartość trzeciego boxa jest bardzo ciekawa czekam na recenzję ślimaków ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne pudełko! Miałam próbki kosmetyków Black Snail i byłam nimi zachwycona. Nie wiedziałam, że można również dostać taki zestaw jak ten dołączony do pudełka. Super sprawa.
OdpowiedzUsuńZapewne jest dostępny w sklepie My Asia ;)
UsuńBardzo udał im się ten box :D wrrrrr..... nie dostałam jeszcze swojego ;((((
OdpowiedzUsuńCiebie chyba kurierzy nie lubią... masz już?
UsuńWoow, świetna zawartość! Kurczę, nawet nie zauważyłam kiedy była druga edycja a tu już trzecia? o . O
OdpowiedzUsuńOj czas leci... najlepiej śledzić Facebooka żeby nie przegapić takich informacji ;)
UsuńNajlepsza zawartość z tych 3! A Ola odwalila kawał porządnej roboty:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z jednym i drugim stwierdzeniem ;)
UsuńSerum z chęcią bym wypróbowała, nie mogę doczekać się recenzji :) a i ślimakowy zestaw bardzo kuszący :)
OdpowiedzUsuńJa wszystkiego nie mogę się doczekać ;)
UsuńHm, niestety mi się spodobał :D
OdpowiedzUsuńA zamowiłaś?
UsuńJestem pod wrażeniem tego pudełeczka i chętnie się w nie zaopatrzę. :) Uwielbiam kosmetyki azjatyckie! :)
OdpowiedzUsuńObawiam się że już jest niedostępne :(
UsuńOGROOOOOOOOOOOOOMNIE mi się podoba i dzisiaj będę go mieć w łapkach <3 nie mogę się już doczekać :)
OdpowiedzUsuńJuż dawno żadne pudełko mnie tak nie ucieszyło ;)
UsuńWiesz, że mam go już u siebie ;) Mam jednak nadzieje,ze korektor Ci się sprawdzi kolorystycznie ;))
OdpowiedzUsuńCiągle boję się co zmacać i szukam zdjęć w necie ;)
UsuńOj co box to lepszy ☺ chyba w końcu dię skuszę!
OdpowiedzUsuńwww.duochrome.blogspot.com
Ja się poważnie zastanawiam nad kolejnym pudełkiem ;)
UsuńCałkiem niezły:) MIłego testowania!
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńWOW bardzo podoba mi się ten box, mimo że na początku, gdy zobaczyłam cenę to wydawała mi się wysoka, ale jednak warto.
OdpowiedzUsuńCena nie jest niska zwłaszcza w porównaniu do innych boxów na rynku, ale wartość tych kosmetyków to około 220 zł ;)
UsuńPudełeczko wyglądało niepozorne ale jego zawartość naprawdę mi się podoba. Gdyby nie to że mam mnóstwo kosmetyków które muszę zużyć to na pewno bym też zamówiła
OdpowiedzUsuńJa niby też powinnam zużywać ale wyszło jak wyszło ;)
UsuńUdana wersja :)
OdpowiedzUsuńFajnieste pudełko zwłaszcza, że sama jestem fanką kosmetyków azjatyckich :P
OdpowiedzUsuńPrzy tej okazji zapraszam na bloga, dziś udostępniłam konkurs. Warto wymyśleć fajną odpowiedź, bo coś z kosmetyków z odpowiedzi na pewno trafi do paczki niespodzianki!!! :*
Dziękuję, zajrzę ;)
Usuń