W ostatnim denku widziałyście (albo i nie) puste opakowanie po znalezionym w czerwcowym Chillboxie peelingu z Organic Shop. Jeśli czytałyście post denkowy to znacie już z grubsza moje zdanie o nim, ale zapraszam dalej, dowiecie się nieco więcej :)
Soczysty, aromatyczny scrub do ciała o zapachu kenijskiego mango!
Scrub o konsystencji prawdziwego musu z mango niesamowicie rozpala
zmysły, aż chce się go zjeść! Idealnie wygładza skórę, a dodatkowo jego
nietypowa forma pomaga dodatkowo się zrelaksować. Wieczorne spa dla
skóry będzie jeszcze przyjemniejsze! (opis z Chillboxa)
Za opakowanie o pojemności 250 ml zapłacimy w granicach 8-13 zł. Produkty Organic Shop dostępne są w większości drogerii internetowych, nietrudno je znaleźć. Stacjonarnie ich nigdzie nie widziałam, ale dzisiaj z Instagrama Odcienie Nude dowiedziałam się, że można je znaleźć w Tesco! Nie wiem czy we wszystkich, ja w moim dopiero sprawdzę :)
Peeling zamknięty jest w dość miękkim, plastikowym opakowaniu. Słoiczek jest przezroczysty, a naklejka na pokrywce odporna jest na działanie wody (ja stawiam peelingi pod prysznicem i ma to dla mnie dość duże znaczenie). Niestety nie ma żadnego dodatkowego zabezpieczenia / plomby / naklejki. Opakowanie jest poręczne i pozwala na wydobycie kosmetyku do samego końca.
Peeling ma dość gęstą, lekko musową, trochę gumową konsystencję. Nie należy do zbyt mocnych zdzieraków, ale cukrowe drobinki są oczywiście wyczuwalne. Przy rozcieraniu po zetknięciu z wodą peeling staje się trochę kremowy. Jeśli chodzi o zapach to w świeżym mango jest jakaś taka delikatna nuta, która mi nie do końca odpowiada, w peelingu jest ona niewyczuwalna :) Kosmetyk pachnie pięknie, słodko i egzotycznie.
Najbardziej z peelingów lubię te mocne, ale wiadomo - to jest kwestia gustu. Peeling Organic Shop należy raczej do tych średnich zdzieraków, dlatego ja najczęściej używałam go najpierw na sucho, a dopiero później kończyłam na mokro :) Z dość gęstą musową konsystencją trzeba nieco uważać, bo potrafi odpadać od ciała. Wystarczy jednak go najpierw delikatnie i ostrożnie rozsmarować na skórze, żeby dobrze się do niej przykleił i później masować ciało - taki sposób świetnie się sprawdzał u mnie.
A co z działaniem? Jest naprawdę nieźle, zamierzam wypróbować też inne wersje zapachowe, żeby sprawdzić czy są równie urzekające jak ta z mango! Nie ma co ściemniać, zapach który trafia w nasze gusta zdecydowanie uprzyjemnia używanie kosmetyku :) Zapach - choć niewątpliwie umila stosowanie - nie utrzymuje się na skórze. To co na pewno powinno spodobać się wielu z Was to fakt, że po użyciu peelingu na skórze nie pozostaje tłusta warstwa (choć mi osobiście to nie przeszkadza). Po użyciu tego peelingu moja normalna skóra jest nawilżona na tyle, że nie mam potrzeby używania dodatkowo żadnych mazideł. Przypuszczam jednak, że te z Was które mają suchą skórę będą jednak potrzebowały jakiegoś dodatkowego nawilżaczo-natłuszczacza. Ponadto peeling dość dobrze wygładza skórę, jest ona miękka i taka sprężysta. Biorąc pod uwagę stosunek ceny do jakości wydaje mi się, że to jeden z lepszych peelingów jakie miałam okazję używać :)
wygląda ciekawie, mam zamiar kupić jakiś peeling tej marki przy następnej wizycie w Tesco :) póki co z Organic Shop znam krem i mus do ciała, oba całkiem fajnie nawilżają :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to był pierwszy kosmetyk tej marki, ale czuję się zachęcona do wypróbowania innych :)
UsuńSkusiłaś mnie, wiesz? :D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę ;) Na szczęście nie zrujnuję Cię za bardzo ;)
UsuńNie wiem jak w Tesco ale zauważyłam że w Carefourze jest szafa z rosyjskimi i ekologicznymi kosmetykami (nie pamiętam czy jest organic).
OdpowiedzUsuńMimo że jest średnim zdzierakiem to chciałabym go wypróbować
U mnie akurat nie ma Carrefoura. Ja też wolę mocniejsze zdzieraki, ale ten jest całkiem fajny, zwłaszcza na sucho.
UsuńJak wykorzystam swoje zapasy peelingów, to na pewno się na niego skuszę, bo uwielbiam zapach mango :D Choć wkurzający jest brak zabezpieczenia produktu folią/sreberkiem :/
OdpowiedzUsuńTeż wolałabym jakieś dodatkowe zabezpieczenie, zwłaszcza jeśli miałabym go kupować w markecie.
UsuńAnulka podarowała mi produkty tej marki. No i mam - miłość od pierwszego użycia :)
OdpowiedzUsuńJa chcę jeszcze maski do włosów wypróbować i inne wersje peelingów ;)
UsuńMusi pachniec super, przez Ciebie będę musiała kupić :D
OdpowiedzUsuńNaprawdę pachnie świetnie. I nie martw się, portfel nie będzie płakać ;)
UsuńMango nie miałam, ale ja bardzo lubię ich peelingi :). Jakiś czas temu miałam soczystą papaje, która była genialna :P
OdpowiedzUsuńNo to mam kolejny po kawie i malinie do wypróbowania ;)
UsuńSadzę, że sprawdziłby sie u mnie :)
OdpowiedzUsuńWarto sprawdzić ;)
UsuńWygląda dosć ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiowetestowaniee.blogspot.com/2016/10/przeglad-moich-produktow-do-pielegnacji.html
I jest bardzo ciekawy ;)
UsuńNie znam go ale chętnie bym poznała :D Ostatnio bardzo polubiłam peelingi :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię, a ten zdecydowanie jest wart poznania ;)
UsuńU mnie w Tesco wszedł Petal Fresh (już kupiłam jeden szampon), ale Organic Shop jeszcze nie widziałam. Poszukam albo zamówię, bo ten zapach mógłby mnie powalić na kolana :D
OdpowiedzUsuńJa do tego mojego Tesco jeszcze nie doszłam bo mam nie po drodze, więc nawet nie wiem co tam mają. A peeling wypróbuj ;)
Usuńsuper muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
UsuńMam 3 w szafie. Jeszcze nie próbowałam. Aaaa! Zapasy ;)
OdpowiedzUsuńWyciągnij z szafy! Zabierz do łazienki ;)
UsuńMusi pięknie pachnieć ;)
OdpowiedzUsuńZapach jest fantastyczny!
UsuńŚwietny produkt! Chce go! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam-Mój blog
Odwdzięczam się za każdą obserwacje :)
Nic prostszego, wystarczy kupić ;)
UsuńBardzo fajny ten peeling ! :)
OdpowiedzUsuńOj tak ;)
UsuńKocham wszystko z mango :P
OdpowiedzUsuńJa lubię większość owocowych zapachów ;)
UsuńLubię owocowe kosmetyki - są niezwykle orzeźwiające! :) Obserwuję :) melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJa też takie lubię ;)
UsuńMiałam kiedyś belgijska czekoladę czy jakoś tak:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że też mógłby mi się spodobać :)
UsuńMój ostatni ulubieniec ;)
OdpowiedzUsuńCzyli nie jestem sama :)
UsuńZa mango nie przepadam, ale chętnie skusiłabym się na inną wersję zapachową :)
OdpowiedzUsuńJa inne też na pewno wypróbuję :)
UsuńMiałam od nich masło do ciała z liczi i śmierdziało przeokropnie :/ Teraz boję się sprawdzić coś cokolwiek innego :P
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć o liczi :) Ale mogę Cię uspokoić, ten peeling pachnie pięknie :)
UsuńWygląda bardzo kusząco :) Lubię takie średnie zdzieraki, moja sucha skóra nie zawsze dobrze reaguje na mocny peeling. Muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ten raczej nie powinien Cię podrażnić :)
Usuń