W ostatnim denku znalazło się m.in. opakowanie po lipowym płynie micelarnym Sylveco. Jeśli czytałyście tamten post to wiecie już, że byłam z niego zadowolona. A jeśli chcecie znać więcej szczegółów to zapraszam do dalszej części posta :)
Wyjątkowo delikatny i jednocześnie skuteczny, hypoalergiczny preparat, który dokładnie oczyszcza skórę. Zawiera ekstrakt z kwiatów lipy szerokolistnej,
który wykazuje działanie nawilżające i osłaniające, zwiększa
elastyczność i sprężystość oraz odporność skóry na utratę wody. Ponadto
wyciąg ten polecany jest w pielęgnacji oczu, łagodzi podrażnienia i koi
zaczerwienioną skórę. Delikatny składnik myjący pozwala łatwo usunąć
nawet intensywny i wodoodporny makijaż. Po zastosowaniu kosmetyku skóra
pozostaje gładka, czysta i świeża.
Kosmetyki Sylveco stają się coraz łatwiej dostępne - kupimy je zarówno w sklepie internetowym producenta, w aptekach, sklepach z naturalnymi kosmetykami - stacjonarnych i internetowych, drogeriach internetowych. Za ten płyn o pojemności 200 ml zapłacimy w zależności od miejsca w granicach 15-20 zł.
Plastikowa, dość twarda i półprzezroczysta butelka pozwala podejrzeć jak szybko ubywa nam kosmetyku. Opakowanie jest niewielkie, wygodnie leży w dłoni, zamykane jest na klik. Bardzo mocny klik trzeba dodać :) Z jednej strony nie musimy się martwić, że podczas podróży coś nam się wyleje, ale z drugiej strony przy otwieraniu trzeba trochę uważać. Otwór jest w porządku, bezproblemowo udawało mi się dozować odpowiednią ilość płynu na wacik.
Konsystencja jest wodnista - płyn jak płyn :) Zapach jest ziołowy, ale moim zdaniem niedrażniący. Micel od Sylveco ma lekko brązowawe zabarwienie, co w tego typu produktach w mojej opinii nie jest dobrym rozwiązaniem - ciężko na pierwszy rzut oka dojrzeć, czy wszystko z twarzy jest zmyte.
Wiecie już że płyn przypadł mi do gustu. Bardzo skutecznie usuwa makijaż,
wystarczy chwilę przytrzymać wacik, żeby wszystko się ładnie rozpuściło.
Nie ma konieczności silnego pocierania. Jest przy tym bardzo łagodny, przy przypadkowym dostaniu się
do oka nie powodował szczypania, dodatkowo nie podrażnił mnie ani nie uczulił. Poniżej tradycyjnie zdjęcie po jednym i po dwóch przetarciach wacikiem nasączonym micelem.
Jak widać efekt jest całkiem niezły, poza wodoodpornym eyelinerem wszystko szybko i łatwo schodzi. Z eyelinerem trwa to nieco dłużej, ale i tak nie jest problematyczne. Pewnego dnia z ciekawości użyłam sobie dla porównania micele z Sylveco i Biodermy - na każde oko jeden. I co? Nie zauważyłam różnicy; oba uważam za tak samo skuteczne. Jeśli chodzi o nawilżanie to nie zauważyłam jakichś spektakularnych efektów, ale rzeczywiście skóra nie była ściągnięta.
Wydajność moim zdaniem jest podobna jak przy pozostałych micelach, których używałam. To opakowanie wystarczyło mi na około 1,5 miesiąca, ale płynu używałam zarówno do demakijażu oczu jak i całej twarzy. Jeśli chodzi zaś o stosunek pojemności do ceny to zdecydowanie pod tym względem wolę różowego Garniera :) Mimo tego myślę, że za jakiś czas znów się skuszę na ten lipowy wynalazek.
A jaki jest Wasz ulubiony płyn micelarny? I jaki jest Wasz ulubiony kosmetyk Sylveco?
Mój ulubiony micel to sławny garnier jednak chętnie wypróbuję ten produkt ponieważ po miłym doświadczeniu z pomadką Sylveco mam ochotę na więcej kosmetyków tej firmy :)
OdpowiedzUsuńU mnie z kosmetyków Sylveco egzaminu nie zdał tylko szampon pszeniczno-owsiany. A różowy Garnier to też mój ulubieniec :)
UsuńTen szampon chyba ma taką trudna urodę. Specyficzny dosc. Ale balsam myjący jest fajny!
UsuńBalsamu myjącego miałam dwie saszetki i rzeczywiście z niego byłam zadowolona (choć te dwa mycia to trochę mało żeby powiedzieć coś więcej) :)
UsuńNie miałam ale chyba się skuszę, piszesz że nie ma zby intensywnego zapachu, co bardzo mnie cieszy :)
OdpowiedzUsuńMam pytanie: cóż to za bordowy cień (drugi od dołu)
A i tak na marginesie - przy opisywaniu wydajności zjadłaś literkę i wyszło "daniem" zamiast zdaniem :)
Cień jest w zasadzie fioletowy, to ten sam co wyżej - baza tak mocno podbija kolor. To cień z czwórki z Wibo Silk Wear nr 2.
UsuńI dzięki - już poprawiłam :) Tak to jest jak autokorekta nie działa, bo przecież słowo "daniem" też istnieje :)
:) Akurat przy kolacji czytałam więc rzuciłio mi się w gały.
UsuńFiolet- kurde u mnie wygląda jak ciemne bordo - WIbo powiadasz, może uda mi się na "żywo" zobaczyć.
A no tak, głodnemu chleb na myśli ;) A kolor pewnie na każdym monitorze wygląda trochę inaczej. Inna kwestia że baza rzeczywiście mocno podbija kolor i jest on ciemniejszy niż w opakowaniu.
Usuńmam na niego ogromną chrapkę:)
OdpowiedzUsuńNo to kupuj, kupuj!
UsuńNieźle zmył kosmetyki:)
OdpowiedzUsuńTak, jest naprawdę skuteczny :)
Usuńjestem mile zaskoczona jego skutecznością jaką da się zaobserwować na zdjęciach ;) duży + dla niego
OdpowiedzUsuńJest wart uwagi :)
UsuńA ja znowu wczoraj kupiłam na zapas płyn Ganiera, bo akurat był w promocji.
OdpowiedzUsuńCo się odwlecze to nie uciecze - Sylveco kupisz później, a z promocji trzeba korzystać :)
UsuńPłyny micelarne używam tylko do zmywania oczu, więc raczej starczyłby mi na dłuuugi czas ;)
OdpowiedzUsuńU mnie idą dość szybko, ale rzeczywiście przy stosowaniu tylko do oczu wydajność byłaby duuużo większa :)
UsuńJeśli chodzi o micel, to sama nie wiem, ale ten na pewno jest jednym z kilku.
OdpowiedzUsuńA ulubieniec z Sylveco? Na pewno ten micel :D poza tym peeling z korundem, płyn do płukania ust, żel werbenowy do ciała, balsam myjący do włosów
Moim ulubieńcem - takim najulubieńszym - jest chyba pomadka peelingująca. I krem pod oczy!
UsuńKrem to się u mnie w ogóle nie sprawdził. Chyba za stara na niego jestem :)
UsuńEj no! Chyba nie jesteś starsza ode mnie :P
UsuńBoje sue napisać, że go nie lubię. Wyda suę, ze jestem Malkontentka;). Kocham Biodermę;)
OdpowiedzUsuńKochana nie przejmuj się, są przecież inne produkty które mi nie pasowały a Tobie wręcz przeciwnie, więc żadna z Ciebie Malkontentka! A ja gdybym miała gdzieś koło siebie Super Pharm to może bym kupowała czasem Biodermę w promocji, bo tam chyba najlepiej :)
UsuńBiodermę właśnie denkuję, uwielbiam ją za to, że mnie ani razu oczy nie szczypały. I to koniec zachwytów :P
UsuńMi działanie Biodermy pasowało bardzo, ale cena nieco mniej ;)
UsuńNo jestem ciekawa, bo skład jest fajny, a i widać, że się sprawdza :) Choć słyszałam odmienne zdania na jego temat ;)
OdpowiedzUsuńChyba nie ma takiego kosmetyku który sprawdzałby się u wszystkich ;)
Usuńbardzo fajny micel, miałam go dwa razy i ponownie do niego wrócę
OdpowiedzUsuńJa za jakiś czas pewnie też się skuszę ;)
UsuńMoże się skuszę, jednak teraz zostaję przy swoim płynie z Biedronki :) Ale jak mi się skończy to kto wie :)
OdpowiedzUsuńBiedronkowy miałam kiedyś dawno temu i z tego co pamiętam to byłam z niego zadowolona.
UsuńZużyłam najpierw lipowy płyn micelarny, a następnie otworzyłam Biodermę i różnica przy demakijażu oczu jest znaczna, jeśli chodzi o tusze do rzęs (na korzyść Biodermy). Ale ogólnie oba płyny są bardzo dobre :)
OdpowiedzUsuńU mnie właśnie różnicy w działaniu nie było żadnej, ale może to kwestia używanych kosmetyków - ja nie używam wodoodpornych.
UsuńMiałam ten płyn i spisywał się u mnie świetnie. :)
OdpowiedzUsuńSporo osób go chwali :)
UsuńNie miałam tego płynu. Obecnie używam Garnierka, a także micela z Pefecty. Oba są równie dobre:) I doszedł mi jeszcze płyn z Ziaji, który czeka na swoją kolej ;)
OdpowiedzUsuńPerfecty ani Ziai nie miałam, ale Garniera bardzo lubię :)
Usuńwidać bardzo dobrze się spisuję, oddałam go szwagirce, bo zapasy miałam juz za duże ;)
OdpowiedzUsuńZawsze będziesz mogła go kupić jak już zmniejszysz zapasy :)
UsuńNo sądząc po Twoim teście to spisuje się naprawdę dobrze. Tego płynu akurat nie miałam, ale jestem wierna różowej Biodermie, którą cały czas usiłuję z czymś zdradzić... ale nic nie jest w stanie jej dorównać :)
OdpowiedzUsuńJa z Biodermy też byłam bardzo zadowolona, ale z uwagi na cenę wolę jednak różowego Garniera :)
Usuńdla mnie za słaby
OdpowiedzUsuńA z jakimi kosmetykami sobie u Ciebie nie radził?
Usuńlubię ten micel, ale pod względem cenowym prym wiedzie różowy Garnier, więc tego używam tylko do przetarcia twarzy po demakijażu, bo świetnie radzi sobie z resztkami a do tego nie wysusza :)
OdpowiedzUsuńa moim ulubionym kosmetykiem Sylveco jest bezapelacyjnie pomadka peelingująca ♥
Cenowo rzeczywiście różowy Garnier wygrywa :) A pomadka - istne cudo!
UsuńZdjęcie przedstawiające to jak płyn sobie radzi ze zmyciem różnych produktów utwierdziło mnie w przekonaniu że koniecznie muszę go przetestować :)
OdpowiedzUsuńWarto go wypróbować - jest skuteczny, ale też delikatny :)
UsuńMi najbardziej pasował różowy płyn micelarny z Garniera a teraz mam z AA z olejkami i też jest ok. Dołączam do obserwatorów bo Moniki muszą trzymać się razem:)Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńGarniera też bardzo lubię :)
UsuńMam i bardzo go lubię ;)
OdpowiedzUsuńNie jesteś sama w tej sympatii :)
UsuńOd dłuższego czasu mam ochotę go wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńA czy coś stoi na przeszkodzie że jeszcze tego nie zrobiłaś? :)
Usuńmój to oczywiście różowy garnier i w sumie inne płyny mnie nie kuszą, no dobra ten z sylveco akurat troszeczkę, ale zazwyczaj i tak wracam do garniera i nie wiem czy jest sens próbować :D
OdpowiedzUsuńJa ostatecznie też pewnie będę wracać do Garniera, ale zamierzam od czasu do czasu wypróbować też inne :)
Usuńnajbardziej lubię micela z Garniera, a produktów Sylveco raczej nie znam.. mam jakieś próbki i zapasy, ale czekają na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńJa Sylveco z każdym kolejnym wypróbowanym produktem lubię bardziej :)
UsuńJa jakoś nie mogę się przekonać do płynu sylveco. Moja skóra go nie polubiła. :(
OdpowiedzUsuńSzkoda :( A wydaje się taki łagodny i delikatny...
UsuńMiałam ten płyn, ale zawiodłam się trochę. A przy tej cenie i naturalnym składzie nie spełnił mimo to moich oczekiwań
OdpowiedzUsuńA co konkretnie Ci w nim nie odpowiadało?
Usuń