Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

niedziela, 30 lipca 2017

Lipcowe zakupy i nowości

Miałam w lipcu nic nie kupować. Naprawdę. Po czerwcowych nowościach moja szafka z kosmetykami zaczęła pękać w szwach, więc teoretycznie naprawdę nic nie potrzebowałam. Ale gdyby nic nowego do mnie nie trafiło to przecież nie byłoby tego posta, prawda? :)


Maseczki, maseczki :)


Wydawałoby się, że maseczek w płachcie mam zatrzęsienie. Najpierw spore zakupy z Mizona, później AsianBox... Ale okazuje się, że one wszystkie jakoś się rozeszły, częścią się podzieliłam, większość zużyłam. Trzeba było w takim razie uzupełnić zapasy :) Maseczki w płachcie Conny kupiłam w Biedronce za niecałe 5 zł za sztukę. W mojej były tylko 4 rodzaje (już nie pamiętam które). Pozostałe cztery sztuki dokupiłam w Naturze, były w promocji 2 za 10 zł. Wydaje mi się, że czytałam już jakieś pozytywne recenzje na ich temat :)

Rossmann :)


W Rossku regularnie kupuję ręczniki papierowe, takie które można rwać na mniejsze części niż tradycyjne. Przy okazji oczywiście rozglądam się zawsze co by tu jeszcze wrzucić do koszyka :) Jakie było moje zaskoczenie gdy W KOŃCU trafiłam na silikonową myjkę do pędzli! Czatowałam na nią od bardzo dawna, jak tylko zobaczyłam ją na blogach i Instagramie, ale w moich Rossmannach niestety jej ciągle nie było. No i niespodzianka :) Kupiłam też antyperspirant (a w zasadzie bloker) Aquaselin. W domu mnie coś tknęło i okazało się, że już go kiedyś miałam i nie byłam z niego zadowolona. Mam nadzieję, że może tym razem się uda.

Hebe... Oni mają zdecydowanie za dużo promocji!


Nie pamiętam po co poszłam, chyba koleżanka prosiła mnie żebym weszła kupić jej płyn do kąpieli Dove w promocji (Hebe mam po drodze z pracy do domu, a ona nie). Wszystkie te trzy produkty kupiłam w promocjach typu "ostatnia szansa" czy "-70%". Za żel do mycia twarzy z Dermiki i balsam-olejek do demakijażu z Tołpy zapłaciłam chyba po 15 zł, a lipidowy kem regenerujący z Tołpy kosztował chyba 12 zł.


Krem do rąk Alma K. dostałam do testowania z newslettera. Okazał się naprawdę całkiem fajny; ja mam miniaturę 40 ml, w sprzedaży jest tubka 100 ml. Przy okazji wypatrzyłam świetną promocję - ściereczka do demakijażu Glov za 25 zł. Po prostu nie mogłam nie wziąć. Używałam już tych maluszków na palec i byłam bardzo zadowolona, chciałam kupić właśnie rękawicę bądź ściereczkę.

A teraz jeszcze trochę chińszczyzny:


Jak widać są to zakupy głównie paznokciowe, robione oczywiście na przestrzeni ostatnich mniej więcej dwóch miesięcy (niestety na paczki z Chin trzeba czasem długo czekać). Primer bezkwasowy Canni kosztował 2,90 $ (11,83 zł), kupiłam go żeby lepiej trzymały mi się hybrydy. Kupiłam też tzw. Reinforcement gel MShare, czyli odpowiednik Hardi z Semilaca. Zapłaciłam 1,96 $ (7,87 zł).


Gąbka do czyszczenia pędzli (a w zasadzie bardziej coś typu druciak) to fajny gadżet. Wiadomo, nie zastąpi on mycia pędzli, ale pozwoli na oczyszczenie ich na tyle, żeby móc użyć np. innego koloru cieni :) Zapłaciłam za ten gadżet 1,14 $ (4,51 zł). Piegi na paznokcie urzekły  mnie swoją kolorystyką na Ali, niestety w rzeczywistości okazało się że są półtransparentne. Nie są złe, ale liczyłam na coś innego. Zapłaciłam 0,45 $ (1,80 zł). Ustrojstwo do trzymania lakieru do paznokci kosztowało 0,95 $ (3,76 zł) i jest naprawdę całkiem przydatne :) Gumowe naklejki na lakiery kosztowały 1,27 $ (5,04 zł) za 25 sztuk. Zamysł jest całkiem fajny, potrzebowałam je na te lakiery hybrydowe, które nie mają kolorowych oznaczeń na nakrętkach. Niestety okazuje się, że sprawdzają się tylko na ty, które mają całkiem płaskie góry, na tych lekko zaokrąglonych słabło się trzymają, co możecie zobaczyć na tym leżącym lakierze.

I to by było na tyle. Napisałabym, że w sierpniu nic nie kupię, ale... same wiecie jak to jest :) A co Wy ostatnio ciekawego kupiłyście?

**************************************************
Zapraszam również do wzięcia udziału w rozdaniu - szczegóły po kliknięciu w obrazek
 
http://kosmetyczneraczkowanie.blogspot.com/2017/07/lato-u-mongi-2.html

42 komentarze:

  1. Bardzo lubię maseczki w płachcie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja uwielbiam Glov! super na wyjazdy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak! Przetestowałam już tą malutką wersję i wiem że jest skuteczny ;)

      Usuń
  3. W moim Rossku również ta myjka do pędzli pojawiła się z rocznym poślizgiem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj w klubie :) Lepiej późno niż wcale!

      Usuń
  4. Dobrze, że mam daleko Hebe :D Ja w Rossmannie skusiłam się na suchy szampon Batiste, który był w promocji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio kupiłam trzy dyche szampony Colab, po 4.50 zł sztuka :)

      Usuń
  5. A jak ze składami tych maseczek w płachcie? Zaciekawiły mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem teraz na urlopie i nie mam do nich dostępu. Myślę że znajdziesz je gdzieś na blogach ;)

      Usuń
  6. Ja tych masek w Biedrze nie widziałam :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie były te i jeszcze jakieś perl pdf, ale tych ostatnich nie lubię za bardzo.

      Usuń
  7. maseczki w płacie z lodówki to jest to! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze zapominam je schłodzić przed użyciem ;)

      Usuń
  8. Uwielbiam maseczki w płachcie!
    Zapraszam również do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O, ja też to mam :D Ja co miesiąc nic nie kupuję xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, tak to już właśnie jest ;) Później można napisać post "oczekiwania kontra rzeczywistość" ;)

      Usuń
  10. Czy ja coś w tym miesiącu dla siebie kupiłam... Tylko gdzieś w połowie może jedną, dwie rzeczy - w tym miesiącu trochę ubrań kupiłam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za to ciuchów już dość dawno nie kupowałam ;)

      Usuń
  11. Tych maseczek jestem ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, ale zabiorę się za nie po urlopie ;)

      Usuń
  12. Mam taką samą myjkę do pędzli, fajna jest :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mogłam się doczekać aż w końcu ją dorwę. Mycie pędzli Brusheggiem na dłuższą metę jest trochę męczące.

      Usuń
  13. Odpowiedzi
    1. Oj zdecydowanie tak! Jeden z lepszych zakupów ;)

      Usuń
  14. ja muszę wreszcie wypróbować tych moich rękawic glov, bo mam teraz zapas ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja je bardzo polubiłam, a początkowo nie wierzyłam że działają ;)

      Usuń
  15. myjkę z Rossmanna i żel Dermiki uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żel jeszcze czeka na swoją kolej, mam nadzieję że u mnie też się sprawdzi.

      Usuń
  16. maseczki fajnie wyglądają, muszę przetestować. Jestem wielbicielką wszelkich maseczek ! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Sama w minionych miesiącach kupiłam też sporo maseczek :D Chociaż.. do tych w płacie nie jestem przekonana do końca :) I zgadzam się w hebe zdecydowanie zbyt bardzo kuszą promocjami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja te w płachcie właśnie bardzo lubię. A w Hebe ostatnio wydałam 50 zł idąc po darmowy kosmetyk. Wykończą mnie kiedyś ;)

      Usuń
  18. Mam Glov i jestem bardzo zadowolona :)
    Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetne zakupy u mnie maseczek nie było w biedrze - blokera obecnie używam, ale przy takim upale to ciężko powiedzieć jak działa ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Biedrze ostatnio można spotkać fajne kosmetyki ;) A upały... jeszcze za nimi zatęsknimy ;)

      Usuń
  20. Maseczki z pierwszego zdjęcia miałam, tzn. część i byłam nawet zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już u kilku osób czytałam o nich pozytywne recenzje.

      Usuń
  21. I jak sprawdza Ci się ten duży Glov? Bardzo lubię maski conny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, przegapiłam Twój komentarz :/
      Glov spisuje się świetnie. To że działa już wiedziałam, a teraz dzięki takiej wielkości nie muszę kombinować, bo ściereczką mogę usunąć cały makijaż, nie muszę jej w międzyczasie płukać i poprawiać :)

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. W miarę możliwości staram się odwiedzać Wasze blogi :)