Dzień się kończy, ale ciągle jeszcze jest czwartek. Tłusty czwartek :) Jak tam pączki, zjedzone? Podobno statystyczny Polak w ten dzień zjada 2,5 pączka. Ja zawsze wiedziałam, że nie jestem zwykła, pospolita a już tym bardziej statystyczna - zjadłam cztery! Cztery pyszne pączki i nie mam wyrzutów sumienia :)
Dziś przychodzę do Was z czymś z zupełnie innej beczki. Uwielbiam piec. Z okazji. Bez okazji. Na urodziny. Na święta. Na niedzielę. Na wtorek. Na chandrę. Na świętowanie. Powodów mogą być dziesiątki :) Dzisiaj piekłam ciasto na jutro do pracy, tak sobie, przedwalentynkowo, i pomyślałam, że być może niektóre z Was będą chciały skorzystać z pomysłu i upiec walentynkowe ciacho :) Z góry Was przepraszam za jakość zdjęć, ale same wiecie jak to jest... Zima, późno, oświetlenie kiepskie :(
Przepis na to ciasto pochodzi z bloga Moje Wypieki, dokładniej stąd. Ten blog od pierwszego razu stał się moją Biblią, inspiracją i kopalnią pomysłów. Wszystkie ciasta z przepisów Doroty zawsze mi się udawały i wszystkie były pyszne :) Polecam zajrzeć w wolnej chwili, naprawdę warto! Na przykład tutaj znajdziecie więcej walentynkowych przepisów.
Przepis podany jest na blachę o wymiarach 25x35 cm, ja robiłam z połowy porcji, na taką malutką blaszkę :) Jeśli nie wiecie jak przeliczyć sobie proporcje to polecam skorzystanie z przelicznika foremek.
Ciasto nie jest zbyt skomplikowane ani czasochłonne, ale wiadomo - samo się nie zrobi. Nie potrzebujemy też do niego żadnych wymyślnych składników.
1 - składniki na ciasto
- 6 jajek, białka i żółtka osobno
- 1 szklanka drobnego cukru do wypieków
- 80 ml oleju rzepakowego lub słonecznikowego
- 100 g mąki ziemniaczanej
- 220 g mąki pszennej tortowej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 - składniki na krem maślano-budyniowy
- 6 żółtek
- 100 g drobnego cukru
- 40 g mąki pszennej
- 450 ml mleka
- 1 łyżeczka pasty z wanilii lub nasionka z 1 laski wanilii (ja zamiast tego daję z reguły cukier wanilinowy bądź aromat)
- 250 g masła, w temperaturze pokojowej
3 - wykończenie i dekoracja
- 1 szklanka dżemu lub konfitury truskawkowej
- 1 galaretka truskawkowa, rozpuszczona w 250 ml wrzącej wody - połowa ilości zalecanej na opakowaniu (u mnie się gdzieś zapodziała podczas robienia zdjęć)
- wiórki kokosowe, do oprószenia
4 - dodatkowe akcesoria
- blacha odpowiedniej wielkości
- papier do pieczenia (można zamiast niego wysmarować blachę tłuszczem i obsypać bułką tartą)
- foremka w kształcie serca (bądź jakakolwiek inna, która nam odpowiada)
- przepis (ja korzystam najczęściej z aplikacji mobilnej na tablecie)
- dodatkowe przyrządy jak mikser, miski, szpatułki do mieszania, sitko itp.
1 - robimy ciasto
Nagrzewamy piekarnik do 170ºC i zabieramy się do roboty :)
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej (choć mi często zdarza się wyjmować jajka prosto z lodówki i nic się nie dzieje, a chyba nawet lepiej się wtedy ubijają). Mąki i proszek do pieczenia przesiewamy przez sitko, odkładamy na bok.
Białka umieszczamy w misie miksera i ubijamy do otrzymania gęstej piany. Ja zawsze do białek dodaję jeszcze szczyptę soli, żeby się lepiej i łatwiej ubiły (to sposób, który znam jeszcze od mojej Babuni).
Dodajemy cukier, stopniowo, łyżka po łyżce, cały czas miksując. Następnie dodajemy
żółtka i miksujemy do powstania jednolitej, jasnożółtej piany. Dodajemy
olej i ponownie miksujemy (piana o około 1/4 zmniejszy swoją objętość).
Do piany dodajemy przesiane wcześniej składniki i delikatnie mieszamy z przesianymi wcześniej suchymi składnikami przy pomocy szpatułki.
Blachę wykładamy papierem do pieczenia lub smarujemy tłuszczem i posypujemy bułką tartą. Przelewamy masę biszkoptową na blachę, wyrównujemy.
Ciasto pieczemy w temperaturze 170ºC przez około 40 - 45 minut lub do tzw. suchego patyczka. Tu trzeba też wziąć poprawkę na wielkość ciasta (moje malutkie piekło się tylko pół godziny). Wyjmujemy z piekarnika, studzimy. Po wystudzeniu ciasto należy przekroić na dwa blaty, w górnym blacie wycinamy foremką nasze otwory.
2 - krem maślano-budyniowy lub budyniowo-maślany, jak kto woli :)
Wersja dla leniuszków: robimy budyń z torebki wg przepisu na opakowaniu, studzimy. Masło ucieramy do białości i stopniowo dodajemy budyń. I voila :)
Wersja dla ambitnych: żółtka i cukier ucieramy do białości i puszystości (mikserem). Dodajemy 50 ml mleka, mąkę, pastę z wanilii i miksujemy.
Resztę mleka gotujemy. Na wrzące mleko wylewamy masę żółtkową i gotujemy,
mieszając często, jak budyń, do zgęstnienia. Gotowy krem przykrywamy folią
spożywczą, w taki sposób, by folia dotykała kremu i studzimy.
Masło umieszczamy w misie miksera i ucieramy do otrzymania kremowej
konsystencji. Dodajemy budyń, w kilku turach, miksując po każdym dodaniu.
Powinna powstać masa o konsystencji gładkiego kremu.
3 - wykonanie
Pierwszy blat układamy na tacy. Smarujemy dżemem truskawkowym / marmoladą. Ja zdecydowałam się na marmoladę, bo w moim sklepiku był tylko dżem z kawałkami owoców, a w tym wypadku najlepiej jakby był w miarę gładki :)
Blaty można wcześniej nasączyć - wedle smaku - np. wodą
wymieszaną z sokiem z cytryny (nie jest to jednak konieczne, jeśli w
cieście jest dużo otworków z galaretką).
Na dżem
wykładamy 3/4 ilości kremu, wyrównujemy.
Na to kładziemy blat z wyciętymi otworkami. Smarujemy go pozostałym kremem omijając wycięte
otworki. Oprószamy wiórkami kokosowymi.
Schłodzoną i lekko tężejącą
galaretkę przekładamy do otworków w cieście. Schładzamy w lodówce. Uwaga! Galaretka musi być naprawdę tężejąca, w przeciwnym wypadku będzie nam wsiąkać w nasz biszkopt!
I to tyle :)
Przepis można sobie modyfikować - np. robiąc biszkopt kakaowy zamiast tradycyjnego (wystarczy w przepisie zamiast części mąki tortowej dodać taką samą ilość kakao). Można też zamiast wiórków kokosowych użyć np. rozdrobnionych migdałów lub orzechów - co kto woli.
Smacznego :-).
Będziecie próbować? ☺
wygląda obłędnie;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPiękne i na pewno pyszne :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, smakowało wszystkim :)
UsuńWygląda znakomicie♥
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo walentynkowo :)
OdpowiedzUsuńTak, a jego wygląd można sobie zmieniać w zależności od foremki którą wybierzemy - może być świąteczna gwiazdka, wielkanocne jajo itp. :)
UsuńAle bym zjadła!
OdpowiedzUsuńMasz całą sobotę żeby je zrobić :)
UsuńSłodko wygląda! :D
OdpowiedzUsuńI jest słodkie:) Nie mdłe, ale słodkie :)
UsuńPięknie wygląda! Ja piękę bardzo rzadko, nie lubię. Zdecydowanie wolę robić mięso:D
OdpowiedzUsuńJa piec uwielbiam, a gotować niekoniecznie :/ Za to jeść lubię i ciacho i mięso :)
Usuń