Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

wtorek, 3 maja 2016

NACOMI - naturalny peeling cukrowy (pomarańcza)

Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam pomarańcze i ich zapach. Nieważne czy to zapach świeżo przekrojonej pomarańczy, czy sok pomarańczowy, czy kosmetyk (choć w przypadku tych ostatnich zapach potrafi być czasem chemiczny). Pomarańcze nieodmiennie kojarzą mi się ze świętami Bożego Narodzenia i wtedy smakują i pachną dla mnie najlepiej. Wiecie, ja jestem jeszcze z tego pokolenia, które egzotyczne owoce (a uwierzcie, że pomarańcze za taki kiedyś uchodziły!) miało tylko od święta, dopiero z biegiem czasu to wszystko stało się łatwiej dostępne i nieco spowszedniało. Ale właśnie z uwagi na pomarańczowy zapach znalezienie w grudniowym Chillboxie peelingu z Nacomi bardzo mnie ucieszyło :)



Silne działanie antycellulitowe, stymulacja procesów oczyszczających organizm z toksyn i pobudzający aromat świeżych pomarańczy – doskonałe połączenie aktywnych składników dla kobiet dbających o jędrną i smukłą sylwetkę. Peeling pomarańczowy Nacomi jest produktem w 100% naturalnym. Kosmetyk na bazie naturalnego masła Shea jest przeznaczony do pielęgnacji całego ciała. Szczególnie polecany jest on dla kobiet walczących z cellulitem oraz skórą która utraciła dawną jędrność. Peeling Nacomi nie zawiera sztucznych konserwantów ani parabenów, dlatego może być stosowany przez osoby ze skłonnością do podrażnień.



Kosmetyki Nacomi możemy kupić w sklepie internetowym producenta. Poza tym znajdziemy je w wielu drogeriach stacjonarnych (na pewno w Hebe i Dayli) i internetowych. Te peeling (i inne również) dostępny jest w dwóch pojemnościach, mój ma 100 ml i kosztuje około 17 zł, można kupić też większy - 200 ml za około 32 zł.

Niewielki plastikowy przezroczysty słoiczek z białą nakrętką. Posiada dodatkowe plastikowe wieczko zabezpieczające w środku. Jest wygodny - bez problemu wydobędziemy kosmetyk do ostatniej drobinki cukru. Naklejki z opakowania nie odchodzą, wyglądają ciągle estetycznie mimo że mój peeling stoi zawsze pod prysznicem.


Konsystencja wydaje się dość zbita, ale pod wpływem ciepła skóry łatwo się roztapia - wtedy widać jak bardzo peeling jest nasycony olejkami. Drobinki cukru są średniej wielkości, ale mimo to stanowią całkiem solidny zdzierak, zwłaszcza jeśli używamy peelingu na sucho. Jeśli chodzi zaś o zapach to jest boski! Zero chemii, pachnie jak świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy.


Lubię peelingi. A spośród wszystkich dostępnych peelingów wolę te mocne. Peeling Nacomi jest naprawdę solidnym zdzierakiem, więc jeśli nie lubicie jak peeling ma taką moc to nie radzę go stosować na sucho :) Na mokro również jest dość mocny, ale już nie tak bardzo; poza tym pod wpływem wody drobinki szybciej się rozpuszczają i peeling trwa krócej niż na sucho.


Skóra po użyciu tego peelingu jest gładka, miękka i natłuszczona. Przypuszczam że tłusta warstewka (dość mocno tłusta) nie wszystkim przypadnie do gustu - mi akurat to nie przeszkadza za bardzo. Rady na to są dwie - albo umyjemy się po peelingu (żel powinien zmyć większość olejków) albo porządnie wytrzemy się później ręcznikiem. Ja wybieram tą drugą opcję, bo żal mi zmywać z siebie ten cudny zapach. Dodatkowo dzięki tym wszystkim olejkom nie ma potrzeby używania po kąpieli żadnych maseł czy balsamów, skóra ma wystarczająco dużo dobroci z peelingu. Zapach pozostaje na skórze jeszcze przez jakiś czas, ale niezbyt długo, w łazience również jeszcze przez chwilę jest wyczuwalny :) Działania antycellulitowego nie zauważyłam, ale to trudno stwierdzić po tak niewielkiej ilości - opakowanie 100 ml wystarczyło mi na jakieś 4 razy.

Na stronie Nacomi widziałam że jest też peeling truskawkowy i peeling z kawą - oba mnie bardzo kuszą i pewnie w końcu się na nie zdecyduję :)

A Wy lubicie pomarańcze? I solidne zdzieraki?

26 komentarzy:

  1. Lubię tego rodzaju peelingi które dodatkowo pielęgnują skórę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie produkty <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię natłuszczające peelingi i jeszcze do tego ten zapach pomarańczy :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie bym wypróbowała ze względu na zapach i to nawilżenie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam go :D Kupiłam sobie truskawkę, ale na razie nie mam porównania, bo jeszcze nie otworzyłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Truskawka też mnie kusi :) A wąchałaś chociaż?

      Usuń
  6. Ooo mam i tą i kawową wersję i obydwie są totalnie genialne - w 100% zgadzam się z Twoją opinią. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z Nacomi mam cukrowy peeling do rak, jest świetny. Podejrzewam, że ten Twój jest całkiem podobny, w składzie różnią się tylko kilkoma olejkami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście niewykluczone, że działanie mają podobne :)

      Usuń
  8. Chętnie bym go wypróbowała ale ze względu na zapach raczej zimową porą :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubie kosmetyki z nuta zapachowa pomarańczy! Tego nie znam, bo do peelingów dopiero zaczynam sie przekonywać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś używałam od wielkiego dzwonu, ale od dłuższego czasu lubię bardzo! I choć nadal uważam, że peeling nie jest kosmetykiem bez którego nie da się obejść, to staram się mieć zawsze jakiś w zanadrzu :)

      Usuń
  10. Coś dla mnie! Chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję że też będziesz z niego zadowolona :)

      Usuń
  11. Nie cierpie peelingów, które zostawiają na skórze tłusty film. Dlatego tak bardzo polubiłam peelingi Organic Shop. Mają dobre składy, niezłe ceny i nie zostawiają tego filmu na skórze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi to za bardzo nie przeszkadza, ale chętnie skuszę się peeling Organic Shop przy okazji jakichś internetowych zakupów, zwłaszcza że cenowo wypadają bardzo przyjemnie :)

      Usuń
  12. musi fantastycznie pachnieć :D lubię peelingi w każdej postaci ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. W miarę możliwości staram się odwiedzać Wasze blogi :)