Kolejny rok za nami! Jeśli o mnie chodzi to cieszę się bardzo, że stary już się skończył, zwłaszcza ostatni kwartał najchętniej zupełnie wycięłabym z życiorysu. Ale pozostaje mi wierzyć, że ten będzie dużo lepszy od poprzedniego :) A w ramach kosmetycznego rozliczenia ze starym rokiem wypadałoby Wam jeszcze pokazać moje grudniowe nowości (to dzisiaj) i denko (to za kilka dni). Listopad był u mnie dość obfity w nowości, w grudniu wcale nie jest lepiej (albo gorzej), zresztą oceńcie same :)
Na początek zamówienie z Yves Rocher:
To było połączenie oferty urodzinowej (która przyszła do mnie nieco spóźniona, bo w połowie listopada) i czarnopiątkowej promocji w sklepie. Skusiłam się w końcu na dwufazowy płyn do demakijażu - wielokrotnie czytałam o nim na blogach i zbierał bardzo pochlebne recenzje. Dorzuciłam też aksamitny tonik Nutritive Vegetal - z tej serii miałam kiedyś fantastyczną maseczkę do twarzy, może i tonik mnie zachwyci. Potrzebna była mi pomadka ochronna - zdecydowałam się na zestaw trzech pomadek w świątecznym limitowanym wydaniu (dwie poleciały w świat). Delikatny krem do demakijażu był gratisem za przekroczenie określonej kwoty zamówienia. Był jeszcze perfum Evidence (gratis urodzinowy za złożenie zamówienia), ale wylądował jako prezent pod choinką. Za całość, łącznie z kosztami przesyłki, zapłaciłam niecałe 60 zł.
Skoro wspomniałam o prezencie...
W ramach prezentu mikołajkowego dostałam od mojej kochanej Sisi cudowną paczuszkę zamówioną w Krem De La Krem. Dostałam pędzel syrenkę z Mermaid Salon w odcieniu rosegold, nie wiem skąd Kasia wiedziała że zastanawiałam się nad nim na Aliexpress :) Już nie muszę się zastanawiać, skoro dostałam oryginał :) Do tego dostałam gąbkę konjac marki TheKonjacSponge w zabawnym opakowaniu z tukanem. Gąbeczki konjac znam i lubię, więc ta na pewno nie będzie długo czekać na użycie. Będąc nadal w twarzowym klimacie - w mojej przesyłce znalazł się też olej marchewkowy Manufaktura Natura. Średnio się lubię z olejami, ale dzięki niemu będę mogła cieszyć się opalenizną nawet zimą i to bez solarium i samoopalaczy :) Sisi postanowiła mnie też obdarować przecudnie pachnącym musem do ciała Cztery Szpaki o iście świateczno-zimowym zapachu: cynamon i wanilia (zdecydowanie króluje tu cynamon). W przesyłce znalazłam jeszcze niewielki woreczek soli do kąpieli (pewnie wykorzystam kiedyś do kąpieli stóp) i próbki Yope. Kasiu kochana, dziękuję Ci jeszcze raz! Ty jak zwykle wynajdujesz takie perełki i marki, których nigdy nie używałam :)
Kolejną przesyłkę otrzymałam w ramach blogerskiej wymiany "Gwiazdkowa Paczka Elity"
Mój prezent przyszedł do mnie od Pani Mikołajowej - Asi z bloga Joanna Lifestyle. Zasady kojarzą mi się ze szkolnymi Mikołajkami - nie byłyśmy łączone w pary, tylko każda z dziewczyn, które się zgłosiły robiła prezent komuś innemu. Organizatorką akcji była Mazgoo, wartość świątecznych paczuszek została określona na około 50 zł (choć myślę, że zdecydowana większość przekroczyła tę kwotę). W mojej paczuszce oprócz kartki świątecznej z kilkoma zdaniami od Mikołaja była też cukrowa laska, niestety poczta tak ją sponiewierała, że dotarła do mnie w małych kawałeczkach i nie nadawała się do zdjęć. A z kosmetycznych rzeczy? Zestaw Bubble T - żel pod prysznic i krem do rąk o zapachu zielona herbata i trawa cytrynowa. Oba z pewnością zużyję, kilkukrotnie przechodziłam obok kosmetyków tej marki w Hebe, ale jakoś nigdy nie wylądowały w moim koszyku. Oprócz kosmetyków pielęgnacyjnych Asia dorzuciła też trochę kolorówki. Trafiła do mnie paletka Hard Day od MakeUp Revolution i wypiekany róż tej samej firmy. Moja Mikołajka uważnie czytała mój list ze wskazówkami i kolorystycznie trafiła w mój gust. Róż jest może nieco bardziej różowy niż sama bym wybrała, ale o dziwo na policzkach prezentuje się bardzo ładnie. Kochana dziękuję Ci bardzo!
A paczuszkę ode mnie możecie podejrzeć na blogu Angeliki z bloga MintElegance.
A paczuszkę ode mnie możecie podejrzeć na blogu Angeliki z bloga MintElegance.
Skoro jesteśmy już przy Gwiazdce to pokażę Wam też mój jedyny podchoinkowy kosmetyczny prezent:
Nie wiem skąd Dzieciątko wiedziało, że zastanawiałam się nad zakupem musu Yum Yum Cleanser od Skin79, myślę że moja Siostra trochę podpowiadała :) Czytałam już kilka recenzji z zachwytami nad tym kosmetykiem, w końcu będę miała okazję sprawdzić o co tyle szumu :) Oprócz tego pod choinką znalazłam też lokówkę Remingtona (to w sumie też kosmetyczny prezent), smoothie maker i dwie bluzki.
Później był czas pudełkowy. Najpierw pokażę Wam kosmetyczną zawartość ActiveBoxa:
Reklama tego boxa mignęła mi chyba gdzieś na facebooku. Jest to pudełko sygnowane nazwiskiem Ewy Chodakowskiej, kosztowało 119 zł a zawartość była znana wcześniej. Nie jest to box stricte kosmetyczny, znalazły się też w nim fit przekąski, olej kokosowy i płyty DVD z ćwiczeniami; pełną zawartość pokazałam na Instagramie, a tu pokażę tylko część kosmetyczną. Peeling kawowy Nacomi już dawno chciałam wypróbować. Markę uwielbiam, ich peelingi również, ale używałam tylko tych klasycznych, słoiczkowych. Żel myjący Vianek też na pewno się nie zmarnuje, to kolejna lubiana przeze mnie marka, a zawartość kwasu migdałowego zaciekawiła mnie jeszcze bardziej. Odżywka w piance L'biotica to kosmetyk, który z pewnością zużyję. Podchodzę do niego dość sceptycznie, bo poprzednia taka odżywka (z Pantene) niewiele zrobiła z moimi włosami. Canabis Help Cream z Arkany to miniatura o pojemności 15 ml, może zostawię sobie go na jakiś wyjazd. Maseczka mango z Marion też na pewno się nie zmarnuje, wykorzystam ją chętnie któregoś wieczoru. 7-dniowa kuracja w ampułkach z kolagenem od Pierre Rene Medic Laboratorium zapowiada się całkiem fajnie, wydaje się być dostosowana do potrzeb mojej skóry, ale chwilowo muszę się uporać z podrażnieniami, które mi się pojawiły pod okiem.
Druga część nowości z tego pudełka:
Żel pod prysznic Adidas to coś co może szału nie robi, ale na pewno się zmarnuje, pachnie świeżo i przyjemnie. Krem do rąk z Evree to coś, na co się cieszyłam. Tak, wiem, nie jest to żaden szałowy ani specjalnie drogi kosmetyk, ale kiedy zamawiałam pudełko nie miałam żadnego kremu do rąk, więc i tak musiałabym sobie jakiś kupić). Krem do twarzy AA akurat trafił mi się nie do mojego typu cery, więc podaruję go komuś, kto się z niego bardziej ucieszy. Miniatura lakieru hybrydowego NeoNail w przepięknym kolorze Calm Burgundy - może już go widziałyście na moim Instagramie. Szkoda że to tylko 3 ml a nie pełnowymiarowe opakowanie, ale dobre i to :) Szminka Bourjois Rouge Edition Velvet w kolorze 22 - Abricoquette. Uwielbiam te pomadki i cieszę się, że trafiłam na kolor, którego jeszcze nie mam. Mini-rękawiczka Glov, którą znam i bardzo lubię. Lubię tak bardzo, że kupiłam sobie tę największą wersję - świetnie zmywa makijaż za pomocą samej wody, a przy tym jest delikatna i nie podrażnia twarzy. Niektóre kosmetyki opisane powyżej mogły być wymienne - np. różnić się kolorem czy rodzajem, ale zawsze było to coś podobnego (np. jeden z trzech różnych kremów do rąk Evree, jedna z dwóch różnych odżywek w piance itp.).
A teraz kosmetyczna zawartość magicznego (podobno) Shinyboxa:
A teraz kosmetyczna zawartość magicznego (podobno) Shinyboxa:
Pełna zawartość (bo były nie tylko kosmetyki) znajduje się w tym poście. Sam box, mimo że jest taki "na bogato" to jednak mnie nie zachwycił, a już z całą pewnością nie znalazłam w nim obiecanej magii. Najbardziej ucieszył mnie chyba pięknie pachnący krem do rąk.
I ostatni był Chillbox:
To też nie jest cała zawartość, tylko ta kosmetyczna. Wszystkie produkty możecie podejrzeć tutaj. Autentycznie ucieszyłam się z olejku do skórek, bo akurat nie miałam nic tego typu, no i piękne były też cotton ballsy, których na tym zdjęciu nie ma.
A jak dużo prezentów i innych kosmetycznych skarbów pojawiło się u Was w grudniu? Czy coś z moich nowości Was zainteresowało?
Dużo tych nowości :) przyjemnego stosowania :)
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo :)
UsuńNaprawdę sporo z boxów Ci przybyło :) Pierwszy raz słyszę o ActiveBox ;)
OdpowiedzUsuńJa też o nim wcześniej nie słyszałam :)
UsuńTen pędzel z syrenką jest boski :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Wygląda pięknie :)
UsuńYum Yum Cleanser jest świetny - uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i ja go polubię :)
UsuńBardzo fajne nowości. Mnie zainteresowała maseczka Mango.
OdpowiedzUsuńPewnie wypróbuję ją w najbliższych dniach :)
UsuńSporo fajnych nowości miłego używania :) fajna ta syrenka ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję bardzo! Tak, pędzel jest piękny :)
Usuńsuper nowości. czekam teraz na recenzję :D Shiny box też mnie nie zachwycił :(
OdpowiedzUsuńNa którą recenzję czekasz najbardziej?
UsuńIle fajnych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńA co najbardziej Ci się spodobało?
UsuńMam jeden róż z MUR i bardzo go lubię :) Ale napisy szybko się starły z opakowania.
OdpowiedzUsuńWażniejsza jest zawartość :) Ale i tak szkoda że się wycierają.
UsuńIle nowości! Miłych testów!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńBardzo ciekawe nowości, śliczne zdjęcia :) Zostaję :))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
Usuńteż oglądałam te pędzle na ali i nadal się zastanawiam czy je zamówić bo są przepiękne :D I w dodatku za grosze :D
OdpowiedzUsuńdodaję do obserwowanych i zapraszam również do mnie na bloga :)
https://pani-blondynka.blogspot.com/
Ja ostatecznie się skusiłam też na ten z Ali i... nie widzę większej różnicy :)
UsuńHo ho, ileż wspaniałości :) Bardzo lubię kosmetyki Green Pharmacy :) Żel do twarzy i krem do rąk są u mnie stałymi bywalcami w mojej kosmetyczce :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, ja chyba jeszcze nic od nich nie używałam :)
UsuńPodobaja mi sie Twoje nowosci i z przyjemnoscia zostaje w obserwatorach :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMnóstwo nowości do testowania, samych przyjemności w używaniu życzę! Najbardziej jestem ciekawa musu od 4 Szpaków: )
OdpowiedzUsuńFajny jest! I zapachowo świetnie się wpisał w zimowe wieczory :)
UsuńBardzo fajne nowości. Mnie ciekawi Yum Yum Cleanser. Miłych testów!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie otworzyłam :( Ale mam nadzieję, że już niedługo :)
UsuńDużo fajnych kosmetyków :) Nigdy nie zamawiałam takich boxów i chyba będę musiała się skusić!
OdpowiedzUsuńTo trochę loteria, ale czasem można trafić na perełki :)
UsuńJak lubię Skin79 tak Yum Yum Cleanser mi nie odpowiadał ;)
OdpowiedzUsuńMoże u mnie się spisze :)
Usuńwow ile wspaniałych nowości, będę wyglądać recenzji :-) na zakupy w krem de la krem mam ochotę od dawna, na pewno się w końcu skuszę :-)
OdpowiedzUsuńJakoś nie potrafię się ogarnąć z czasem :( A co najbardziej Cię zainteresowało?
UsuńJejku jak tego dużo! Miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńSporo tego! Podoba mi się zawartość Twojej paczki urodzinowej!:)
OdpowiedzUsuńSisi potrafi sprawić radość :)
Usuńjestem pewna że nikt nie przebije mnie - mój najlepszy najbardziej oryginalny prezent jaki dostałam - ? - oczyszczacz powietrza :P :D
OdpowiedzUsuńZawsze wcześniej warto zrobić "wywiad" i spróbować się dowiedzieć co osoba obdarowywana chciałaby dostać.
OdpowiedzUsuń