Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

piątek, 24 listopada 2017

Shinybox listopad 2017 - Love Beauty Fashion

W zeszłym miesiącu pisałam Wam, że zapomniałam anulować subskrypcję zakupionego  promocji Shinyboxa i tym sposobem w listopadzie trafiło do mnie kolejne (i zaczekam jeszcze do grudniowego). Czy warto było się tak zagapić i zapomnieć o anulowaniu subskrypcji? Zaraz zobaczycie.


Czym Shiny kusiło nas do zakupu? "Celebruj swoją kobiecość i bądź świadoma swoich atutów wraz z listopadowym pudełkiem ShinyBox by DeeZee LOVE • BEAUTY • FASHION. W tym miesiącu zapraszamy Was do świata modowych inspiracji, cennych porad urodowych i najlepszych kosmetyków, które skryliśmy w najbardziej wyczekiwanym pudełku roku!". Zdradzę Wam od razu, że ani nazwa boxa, ani jego opis nijak się w sumie mają do zawartości, ale już się do tego przyzwyczaiłam. Na facebooku można było też znaleźć informację, że standardowa zawartość nie zmieściła się do pudełka i że dostaniemy 9 produktów i dwa upominki.

Co znalazłam w swoim pudełku (a w zasadzie dwóch, bo rzeczywiście nie zmieściły się do jednego)? 10 kosmetyków (z czego trzy stanowiły kompletny i gotowy zestaw) i dwa vouchery. 8 kosmetyków było pełnowymiarowych, 1 w wersji travel size i 1 miniatura. Co dokładnie stanowiło zawartość mojego listopadowego Shinyboxa?

NOVEX - maska do włosów My Curls
Średnia cena 45,00 zł / 1000 g - w pudełku znalazła się miniatura o pojemności 100 g (4,50 zł)
Info od Shiny: Bogata w czysty olej arganowy i witaminę E maska przeznaczona jest dla osób z suchymi, matowymi włosami oraz przesuszonymi i splątanymi końcówkami. Formuła bazująca na oleju arganowym dogłębnie odbudowuje strukturę włosa.


Teoretycznie maska nie jest przeznaczona dla mojego rodzaju włosów ale w sumie chętnie ją wypróbuję. Marki nie znam zupełnie (wiem że pojawiła się już w jakimś Shinyboxie). Niewielka pojemność może być atutem podczas wyjazdów. Jedyne do czego mam zastrzeżenia (i trochę mnie śmieszy) - maska sama z siebie jest tania, więc można było dać nieco większą pojemność. No ale rzeczywiście ta ilość wystarczy na jej przetestowanie, nawet na długich włosach.

PUREDERM - złuszczająca maska do stóp
Średnia cena 12,95 zł / szt - siłą rzeczy produkt pełnowymiarowy
Info od Shiny: Usuwa wszelkie zrogowacenia w krótkim czasie oraz wyraźnie wygładza stopy w ciągu 2 tygodni. Papaja, cytryna, jabłko, pomarańcza i inne naturalne ekstrakty roślinne usuwają odciski oraz zrogowacenia, a ekstrakt z rumianku koi świeżo złuszczoną i odnowioną skórę.


Miałam kiedyś skarpety złuszczające L'biotica i szału u mnie nie było (doszłam do wniosku że to przez brak wanny i moczenia stóp). Może bez wielkiego entuzjazmu, ale jednak z ciekawością wykorzystam te skarpety, może zadziałają lepiej :)

BEAVER - żel pod prysznic Tea Tree
Średnia cena 15,00 zł / 50 ml - wersja travel size
Info od Shiny: Zapewnia łagodne uczucie oczyszczenia i świeży zapach, a także miękkość i nawilżenie delikatnej skóry.


To był jeden z trzech kosmetyków tej marki, na jaki można było trafić. Pozostałe to  szampon i odżywka do włosów z tej samej serii, o tej samej pojemności. I wiecie co? Bez jaj, on mi pachnie miętą! Przyjemnie i świeżo :) Z tą marką niewiele miałam do czynienia,  miałam (mam!) mgiełkę do włosów z jakiegoś boxa, ale nawet jej nie wypróbowałam. Żel pod prysznic z pewnością zużyję :)

JANTAR MEDICA - zestaw kosmetyków do włosów zniszczonych
Średnia cena 22,50 zł / zestaw
Info od Shiny: Seria kosmetyków do pielęgnacji włosów o zaawansowanych formułach, opartych na unikalnych właściwościach bursztynu i cenionych, wyselekcjonowanych składnikach aktywnych. Zapewnia kompleksową pielęgnację włosów wymagających intensywnej regeneracji i odbudowy.


Jantar był już w poprzednim Shinyboxie, oczywiście inny kosmetyk. Trzy produkty do włosów w jednym boxie (nie licząc maski Novex, a u niektórych też odżywki Beaver) to chyba nie jest najszczęśliwszy pomysł. Biorąc jednak pod uwagę, że to cały zestaw (który nawiasem mówiąc ma całkiem przyjemną cenę) mogę nieco przymknąć na to oko. To właśnie ten zestaw nie zmieścił się w pudełku i był w kopercie kurierskiej osobno. Czy jestem zadowolona z tego zestawu? Kurka nie wiem. Moje włosy nie są zniszczone, mam jedynie problem z ich wypadaniem, ale bez tragedii. Zastanawiam się czy  nie podarować tego zestawu komuś w prezencie. Pomyślę jeszcze :)

MAROKO SKLEP - glinka rhassoul
Średnia cena 5,90 zł / 30 g - dostałyśmy produkt pełnowymiarowy
Info od Shiny: Eliminuje nieczystości i martwe komórki skóry, poprawiając jej elastyczność, jędrność i strukturę. Glinka idealnie nadaje się do przygotowania maski na twarz lub na całe ciało.


Glinki nawet lubię, ale zawsze miałam je w formie zmielonego proszku, a nie płytek, jak ta. Z ciekawości sprawdziłam czy to jest jedyna forma tej glinki, ale okazuje się że ją również można kupić w formie sproszkowanej. Przy okazji gdzieś trafiłam na informację, że glinka może się świetnie sprawdzić na włosach, zwłaszcza przetłuszczających jak moje i chyba w ten sposób ją wypróbuję. Używałyście glinki w ten sposób?

MIYO MAKE UP - automatyczna konturówka do oczu
Średnia cena: 13,99 zł / szt. - dostałyśmy kosmetyk pełnowymiarowy
Info od Shiny: Gwarantuje gładki i precyzyjny makijaż oka. Delikatna formuła kredki zapewnia przyjemną i łatwą aplikację. Kosmetyk wodoodporny.


Z tego co widziałam to można było trafić na różne kolory kredek, ja trafiłam na czarną. Niby bezpiecznie, niby klasycznie, ale... oprócz tej którą teraz używam mam jeszcze dwie czarne konturówki Ta jest trzecia. Ucieszyłabym się pewnie z każdej innej...

SO CHIC! - paleta cieni do brwi
Średnia cena 12,99 zł / szt.
Info od Shiny: Kompaktowy zestaw trzech cieni do brwi, wosku oraz pędzelka i gąbeczki, dzięki któremu w wygodny sposób zadbasz o nienaganny wygląd swoich brwi. Idealnie dopasowane, naturalne odcienie pięknie podkreślą Twoje brwi. Wosk pomoże w wymodelowaniu brwi i utrwaleniu efektu na wiele godzin.


Nie, nie cieszę się z tej paletki ani trochę, nawet nie otwierałam kartonika. Po pierwsze mam w tej chwili w użyciu trzy kredki i cienie do brwi a jak wiadomo te produkty zużywa się dość wolno. Po drugie... To był kosmetyk wymienny - jeden z pięciu  możliwych. Ale nie z pięciu kosmetyków tej samej marki. Nie z pięciu kosmetyków o podobnej wartości. Oprócz paletki, którą ja dostałam można było trafić na pełnowymiarowy dwufazowy płyn do demakijażu marki Aube o wartości 30 zł / 100 ml. Można było trafić na miniaturę jedwabnego pudru wykończeniowego marki Earthnicity o wartości około 40 zł. Można było również trafić na pełnowymiarowy równoważący żel do mycia twarzy marki Naobay o wartości 60 zł / 75 ml. I wreszcie można było trafić na pełnowymiarowe serum z kawiorem marki Kueshi o wartości 105 zł / 50 ml. Serio Shiny? Zestawiacie kosmetyk za 13 zł z tym za 105 zł? Różne marki, różne wartości, już kilka razy zbieraliście za to cięgi na facebooku. A najbardziej rozwaliło mnie tłumaczenie Shiny: "warianty pudełek, o ile występują, dobierane są dla Was w zależności od ciągłości zamówień i ich ilości". Szkoda że nic na ten temat nie pisali wcześniej. Ehhh, szkoda gadać. Stałe klientki mają dodatkowe profity z ciągłości subskrypcji, Shiny od dłuższego czasu prowadzi akcję dla "klientek stałych w uczuciach", ale do tej pory byłam przekonana, że chodzi o dodatkowy kosmetyk.

FIGS & ROUGE - Clearance Solution AHA [+] Skin Renewal Glycolic Action
Średnia cena 68,00 zł / 180 ml - dostałam kosmetyk pełnowymiarowy
Info od Shiny: Złuszcza i odnawia matową skórę, aby przywrócić jej blask. Daje natychmiastowy efekt odświeżenia i zmiękczenia skóry oraz doskonale minimalizuje pory.


To jeden z trzech kosmetyków tej marki, który mogły otrzymać "stałe" klientki, czyli takie dla których ten box był przynajmniej drugim w ramach jednej subskrypcji lub pakietu. Trafiłam na płyn oczyszczający z kwasami AHA+. Niby spoko. Ale zerknęłam sobie okiem na skład i mam pewne wątpliwości, czy to kosmetyk dla mnie. Nie ukrywałam nigdy, że moja znajomość składów nie jest powalająca, rozpoznaję kilka składników które mogą mi robić krzywdę i kilka, które moja sucha cera lubi. A ten skład zaczyna się tak: "Aqua, Alkohol Denat, Phenoxyethanol (...)". Wiem że Alkohol Denat dla mojej skóry nie jest dobrym wyborem (choć czasem jak jest gdzieś dalej w składzie to mi krzywdy nie robi). Kolejny jest Phenoxyethanol, o którym przeczytałam, że jego maksymalne stężenie w kosmetykach to 1% (bo może być szkodliwy). Czyli cała reszta potencjalnie fajnych rzeczy (przyznaję że już nie wnikałam w to co tam jest) znajduje się w tym kosmetyku w ilościach śladowych. Ja zatem na pewno nie będę do używać.

KATALOG MARZEŃ - voucher
DEEZEE - voucher


Voucher Katalogu Marzeń jest na kwotę 30,00 zł, a do DeeZee na 30% na nowości. Jeśli chodzi o Katalog Marzeń to u mnie nie za bardzo mam z czego skorzystać, na pewno łatwiej jest coś wybrać w większych miastach. Jeśli chodzi o DeeZee to nic nie potrzebuję :)

Jak prezentuje się cała zawartość pudełka? Obficie :)


Jest tego sporo, nie da się ukryć, ale... to nie jest moim zdaniem dobre pudełko. Przynajmniej takie jest moje subiektywne zdanie. Zadowolona jestem z glinki. Zużyję też pewnie maskę Novex, skarpety złuszczające i żel pod prysznic. Nie wiem jeszcze co z zestawem Jantar, ale reszta leci w świat. Czyli ogólnie - słabo. Czekam jeszcze na grudniowe i daję sobie na luz, szkoda nerwów.

A Wy zamówiłyście listopadowego Shinyboxa? Jak Wam się podoba?

30 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Dla mnie może nie tragiczne, ale zachwycać się na pewno nie ma czym :(

      Usuń
  2. Jakie włosowe pudełko! Patrząc na kilka ostatnich to jest znacznie lepsze, ale generalnie nadal dno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pomyśl, że zamiast żelu pod prysznic mogłam mieć kolejny produkt do włosów :)

      Usuń
  3. Bardzo mnie ciekawi marka Jantar i nawet będąc ostatnio w Polsce przeglądałam je, ale ostatecznie nic nie kupiłam. Następnym razem muszę to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z Jantara bardzo lubię kurację na gorąco :)

      Usuń
  4. Mnie się podoba, chętnie wypróbuję większość kosmetyków ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Da się używać, ale w całości szału nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawartość również mnie nie zachwyca :)
    Mogłabyś kliknąć w linki w najnowszym poście ? Dzięki :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Sama uważam, że zawartość nie jest taka najgorsza, ale fakt, że ten zestaw do brwi był zamiennie z o wiele ciekawszymi i droższymi produktami budzi niesmak. Bardzo niefajna sytuacja :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje pudełko różniło się tylko kolorem kredki- dostałam niebieską, więc raczej jej nie użyję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyznam się, że im więcej tych pudełek oglądam to z zawartością jest coraz gorzej.
    Właśnie opisuję listopadowe beGLOSSY - szału nie robi, ale nie jest źle ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ha ha! Monia, ja zrobiłam dokładne to samo. Zapomniałam anulować. Dostałam tę samą wersję. Badziewiak aż miło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A na grudzień zostawiłaś czy już anulowałaś?

      Usuń
  11. Rozbieżność cen 5 kosmetyków wymiennych to żart... każda klientka powinna być traktowana równo. Najbardziej rozbawiła mnie odpowiedź do jednej z dziewczyn, że skoro zapłaciła za pudełko 29 zł to powinna być zadowolona z kosmetyku za 13 zł bo i tak wyszła na + :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dokładnie, też to widziałam. Generalnie te tłumaczenia Shiny są dość żałosne :/

      Usuń
  12. takie sobie :) a z glinki fajny jest peeling na skórę głowy - glinka+szampon lub odżywka, chociaż ja zawsze używam w tym celu sproszkowanej, rzeczywiście może pomóc na przetłuszczanie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Słabo, bardzo słabo, a skład płynu z kwasami powala :D Ja chyba od roku mam punkty, żeby sobie zamówić darmowe pudełko, ale jest coraz gorzej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam że chociaż z niego będę mieć pociechę, ale niestety... Ja też mam gwiazdki na kolejne pudełko ale nie wiem kiedy je wykorzystam :/

      Usuń
  14. Wszyscy mają te same kody rabatowe? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc nie sprawdzałam. Ja nie skorzystam z żadnego z nich, więc spokojnie możesz spróbować czy działają :)

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. W miarę możliwości staram się odwiedzać Wasze blogi :)