Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

niedziela, 3 grudnia 2017

Nowości listopadowe, czyli... działo się :)

Ja się chyba po listopadzie zapiszę do jakichś anonimowych zakupoholików albo coś w ten deseń. Miałam starać się uszczuplać swoje kosmetyczne zapasy, ale trochę chyba popłynęłam :) Może nie są to jakieś przeogromne ilości kosmetyków, ale jest tego jednak trochę za dużo. Za to liczę na to, że wśród moich listopadowych nowości znajdę kilka kosmetycznych perełek :)


Jakiś czas temu Skin79 w swoim sklepie zrobiło sporą wyprzedaż maseczek w płachcie.


Maseczki glinkowe Hawaiian Mud kosztowały chyba niecałe 3 zł, ale ich cena spowodowana była terminem ważności (grudzień 2017), informacja oczywiście o tym znalazła się w opisie masek. Stwierdziłam że je wykorzystam do tego czasu, a przynajmniej wypróbuję coś nowego. Trzy maseczki z serii Jeju jelly mask kosztowały niecałe 5 zł, podobnie trzyetapowa maska rozjaśniająca. Nie miałam żadnej z nich, zobaczymy jak się spiszą. Tu już terminy ważności są sporo dłuższe, więc nie muszę się aż tak bardzo śpieszyć :) Do tego sklep dorzucił kilka próbek i miniaturkę marki Benton.

Chcąc zrealizować swój plan prezentu mikołajkowo-gwiazdkowego dla Sisi udałam się do internetowego Douglasa. No i sobie też coś kupiłam :P


Powiedzmy, że to był prezent urodzinowy dla mnie :P Będę miała mniejsze wyrzuty sumienia jak znajdę sobie wymówkę :) Faktem jest, że moje ostatnie kremy pod oczy były delikatnie mówiąc średnie (a nawet w stronę kiepskich). Dodatkowo zaczyna się okres zimowy, kiedy moja skóra jest bardziej kapryśna i potrzebuje jeszcze większego nawilżenia niż zwykle. Miałam kiedyś krem pod oczy Norel, z serii żurawinowej i był świetny. Seria witaminowa kusiła mnie już od dawna, więc mam nadzieję że i rozświetlający krem pod oczy z serii witaminowej Norel mnie nie zawiedzie. Miałyście go? Do mojego zamówienia trafiły oczywiście również próbki :)

Skoro o urodzinach mowa...


Przecudny prezent od wspomnianej wyżej Malkontentki (która wcale taką malkontentką nie jest!). Galaretka do mycia o zapachu świeże ciasto z papają... Nacomi bardzo lubię, większość produktów tej marki zdało u mnie egzamin i mam nadzieję, że ten również się spisze. Peeling do ciała Dermacol o zapachu winogron i limonki... Hmmm, wiedziałyście, że Dermacol ma również pielęgnację? Ja do tej pory kojarzyłam tę markę tylko z mega kryjącym podkładem. Sisi zawsze wynajduje taki cuda :) Peelingi bardzo lubię, więc chętnie poznam kolejny. No i gwiazda paczki! Która - wbrew obawom Sisi - dotarła w całości :) Paletka TheBalm Appetite. Zawsze mówiłam, że na powiekach najbardziej lubię brązy, szarości i fiolety - czyli wszystko co tutaj znalazłam. Niech Was nie zmyli kształt cieni - one są kwadratowe, kartonowa część z literkami się podnosi :) Na razie bawię się nią prawie codziennie, testuję różne kombinacje i jestem naprawdę zadowolona! Sisi jeszcze raz dziękuję! Prezent jest trafiony w 100% !

Były też zakupy "przy okazji" :)


Przy okazji jakichś spożywczych zakupów w Biedronce do mojego koszyka powędrowały dwie matowe szminki w płynie od Bell z serii Chillout. Poleciła mi je koleżanka, więc nawet nie szukałam o nich opinii. Zdecydowałam się na odcień 01 - typowy dzienny brudny róż i 04 - nieco ciemniejszy róż, delikatnie wpadający w brąz i czerwień. Na razie spisują się całkiem nieźle, są bardzo trwałe, ale wysuszają usta. Przy okazji zakupów higienicznych w Rossmannie kupiłam puder ryżowy Wibo. Chciałam go kupić już podczas promocji -55%, ale nie było go wtedy na stanie. Na razie spisuje się całkiem nieźle :)

Skoro zakupy "przy okazji" to...


Zakupy gazetowe :) Płyn micelarny Vianek kupiłam razem z magazynem Avanti, kosztował chyba niecałe 10 zł. Używam obecnie innego micela z Vianka i jestem z niego bardzo zadowolona, więc chciałam sprawdzić czy inne są równie dobre. Cień do powiek Inglot z serii Italian Kiss trafił do mnie trochę przypadkiem. Koleżanka poprosiła mnie o kupno Elle, kupiłam tę z dodatkiem i oddałam jej różnicę w cenie, czyli piątaka. Trafił do mnie piękny śliwkowy fiolet, odcień 284.

Nie szalałam za bardzo na czarnopiątkowych promocjach, ale...


...skusiłam się na wyprzedaż (-30%) w sklepie Patrycji BeautypediaPatt. Trochę poszalałam, ale chyba nie wszystko zostanie u mnie, myślę że część z tych kosmetyków zamieni się w prezenty gwiazdkowe :) Na pewno zostanie u mnie pianka myjąca Holika Holika w cudacznym kształcie jajka. Jakiś czas temu pisałam Wam w denku, że po zużyciu jednej próbki (tak! jednej próbki!) byłam tym kosmetykiem tak zachwycona, że postanowiłam kupić sobie wersję pełnowymiarową. Cena ze zniżką to około 36 zł, nie mogłam przejść wobec niej obojętnie :) Zostanie u mnie też pasta do mycia twarzy Fresh&Natural, która kusiła mnie od jakiegoś czasu. Zgodnie z deklaracja producent powinna się nadawać zarówno do mycia twarzy, jak i do demakijażu. Zobaczymy :) Kolejnym kosmetykiem, którego nie zamierzam oddawać jest maska Kokos i Glinka do włosów niskoporowatych od Anwen. Kosmetyk od chyba najbardziej znanej włosomaniaczki, może zdziała u mnie cuda. Co prawda nie mam stuprocentowej pewności czy dobrze określiłam rodzaj swoich włosów - wg testu Anwen wyszły mi średnioporowate, a wg "testu włosa na wodzie" niskoporowate. W sklepie Herkbeauty maska do włosów średnioporowatych była niedostępna, więc wzięłam tę do niskoporowatych. Nad płynem micelarnym Vianka się zastanawiam, ale w sumie mam w tej chwili trzy, więc może zrobię ich porównanie? Co Wy na to? Jeśli chodzi o peelingi do ciała Vianka i Fresh&Natural to albo jeden, albo nawet oba pewnie staną się prezentami, bo peelingów mam w tej chwili kilka. Trzy maseczki w płachcie Holika Holika to też generalnie niewiadoma, ale niewykluczone, że sama wypróbuję ich działanie. Do mojego zamówienia Patrycja dorzuciła kilka próbek różnych kosmetyków Clochee.

W listopadzie skusiłam się też na Chillboxa.

 
Box powrócił po długiej przerwie, wrażenia z zawartości pierwszego pudełka opisałam Wam tutaj.

To nie było jedyne pudełko w listopadzie...


Dość obfitą, ale niekoniecznie ciekawą zawartość opisałam Wam w tym poście.

Teoretycznie to tyle. Teoretycznie, bo w praktyce dostałam jeszcze jedną boską przesyłkę, ale to był prezent mikołajkowo-gwiazdkowy, więc pokażę Wam go za miesiąc.

A jak tam Wasze listopadowe zakupy i inne dary losu? Sporo nowości do Was trafiło? Co zainteresowało Was u mnie najbardziej?

31 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Lecę oglądać, u Ciebie zwykle sporo fajności :)

      Usuń
  2. Nie wiem co mi się najbardziej podoba, chyba wszystko :D ja w listopadzie starałam się opanować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale piękny cień z Inglota :) Ja w listopadzie również zaszalałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się też bardzo spodobał :) Zaraz sprawdzę co do Ciebie trafiło :)

      Usuń
  4. Te pomadki wyglądają bardzo zachęcająco :D!

    yollowe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana, cieszę sie, że upominek Ci się spodobał. Ale czymże on jest w porównaniu z tym, co dostałam od Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dużo ciekawych produktów przybyło Ci w listopadzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak :) A zapowiada się, że grudzień też nie będzie skromny :>

      Usuń
  7. Dużo osób pokazuje co jakiś czas kosmetyczne zdobycze z biedry, a ja jeszcze nic tam nie zakupiłam do face :)

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie ta pomadka w płynie z Bell sprawdza się znakomicie, natomiast płynne GR Longstay właśnie mega przesuszają usta :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z Golden Rose nie miałam tych w płynie, tylko kredki które bardzo lubię.

      Usuń
  9. Trochę się tego zebrało, chomik się wkurzy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj żebyś wiedziała! Będzie gruby jak Święty Mikołaj! Aż się boję wyciągać kosmetyki do zdjęć, a to już pora...

      Usuń
  10. Ale ci sie tego nazbierało, kosmetyki Norel wydaja się ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używałam już kilku i chyba nie trafiłam jeszcze na kiepski :)

      Usuń
  11. też mam ten krem pod oczy z Norela i jakoś niemogę się za niego zabrać. Ja w listopadzie mam trochę nowości, ale też udało się zdenkować parę produktów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne, żeby robić miejsce na kolejne nowości :)

      Usuń
  12. To brzmi jak typowy dylemat zakupoholika! 😄 Ale czasem warto się trochę "popłynąć", szczególnie jeśli w tych zakupach znajdą się jakieś kosmetyczne perełki. Trzymam kciuki, żebyś odkryła wśród nich coś naprawdę wyjątkowego!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. W miarę możliwości staram się odwiedzać Wasze blogi :)