Masakra... jest tak gorąco że nie mam na nic siły. Lubię ciepełko, lubię słońce, lubię się opalać. Ale nie znoszę tego, że w pracy mam w pokoju około 32°C. Co innego taka temperatura na dworze, a co innego w pomieszczeniu, w pracy, gdzie wymaga się od człowieka myślenia i skupienia :P Ale lepiej nie narzekać, bo jak zacznie padać i się ochładzać to będzie jeszcze więcej powodów do marudzenia :)
Uzbierałam kolejną piątkę hitów - kosmetyków, które polubiłam od pierwszego użycia i które pojawią się u mnie na pewno jeszcze nie raz :)
Teoretycznie te produkty są ulubieńcami czerwca/lipca, aczkolwiek jeden z nich znam dłużej i lubię też dłużej :) Ale do rzeczy :)
GARNIER - płyn micelarny
Dotychczas najskuteczniejszym z używanych przeze mnie miceli była Mixa, z której byłam bardzo zadowolona (pisałam o niej tutaj). Garnier wydaje mi się jeszcze trochę lepszy i ma chyba bardziej nawilżające działanie. Jego recenzja ukaże się pewnie już niebawem, bo została mi już tylko 1/4 opakowania. Ten płyn jest tak uwielbiany przez blogosferę (przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie), że zdziwię się jeśli o nim nie słyszałyście :)
AVON PLANET SPA - rozświetlająca maseczka do twarzy z pyłem perłowym i algami morskimi
O tej maseczce pisałam przy okazji recenzji całej serii Caribbean Escape. Zawiera delikatne drobinki peelingujące, fantastycznie nawilża moją skórę, nie podrażnia. Skóra po jej zastosowaniu jest gładka, elastyczna, rozjaśniona. Pył perłowy jest niewidoczny, poza tym maseczkę i tak zmywam wilgotną gąbką więc pewnie by się wytarł :) Ta maseczka przywróciła mi wiarę w kosmetyki Avonu :)
YVES ROCHER - aksamitna maseczka odbudowująca Nutritive Vegetal
Podobnie jak maseczkę z Avonu - polubiłam ją przede wszystkim za świetne działanie nawilżające. Do tego dochodzi przyjemny zapach, aksamitna konsystencja. Minusem może być cena regularna, ale od czego są promocje w Yves Rocher? :) Recenzja tej maseczki pewnie pojawi się jeszcze w sierpniu.
SYLVECO - odżywcza pomadka z peelingiem
Czytajcie, kupujcie, zużywajcie i znów kupujcie :) Peeling do ust w formie pomadki to rewelacyjne rozwiązanie. Do tego działanie tego konkretnego kosmetyku jest równie rewelacyjne co sam pomysł:) To jeden z takich produktów, które niby nie są niezbędne, ale dla mnie stały się nieodłączną częścią mojej pielęgnacji.
ESSENCE - konturówki do ust
To moje odkrycie zeszłego miesiąca :) Naczytałam się o tych konturówkach tyle pozytywów, że postanowiłam sama je wypróbować. Najpierw kupiłam 07 i 15, a w sierpniu pozostałe dwa kolory. Oczywiście nie potrafiłam na zdjęciu oddać ich rzeczywistych kolorów, więc musicie mi uwierzyć na słowo że są piękne :) Mi najbardziej do gustu przypadła Honey Berry - piękna fuksja. Jestem tym trochę zdziwiona, co bo tej pory gustowałam w subtelniejszych kolorach na ustach :) Nie używam ich jako typowych konturówek, a raczej jako szminek w kredce - czyli na całe usta :) Są miękkie, kremowe, całkiem nieźle utrzymują się na ustach i dość równomiernie ścierają. Gama kolorystyczna jest trochę dziwnie skomponowana, bo kolory są do siebie dość podobne. A do tego nie ma do niech testerów (a przynajmniej w drogeriach w których ja bywam nie ma).
A tak prezentuje się cała gromadka:
Znacie? Lubicie? A może macie lepsze zamienniki do tych kosmetyków?
Wesoła gromadka :D Tymi konturówkami to kusisz ;)
OdpowiedzUsuńOne takie taniutkie, że aż szkoda nie wypróbować :)
UsuńTyl dobrego czytałam o konturówkach Essence ale jakoś nie po drodze mi do drogerii Natura, żeby je nabyć :)
OdpowiedzUsuńMoże masz bardziej po drodze do Hebe? :)
UsuńPomadki z Sylveco zużyłam dwie i również bardzo je lubiłam - na lato super! :)
OdpowiedzUsuńJa na pewno kupię jeszcze niejedną :)
UsuńZnam i lubię Garnierka, a jeśli chodzi o konturówki z Essence, to nie wiem, gdzie swoje zasiałam :D
OdpowiedzUsuńNa szczęście zawsze możesz kupić nowe :)
UsuńZnam tylko z tej piątki garniera i w sumie.. płyn jak płyn :D Bez szału dla mnie :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to jak na razie najskuteczniejszy micel którego używałam :)
UsuńKonturówki essence to także mój hit ;)
OdpowiedzUsuńNiby takie niepozorne, a ile przyjemności dają :)
UsuńNie miałam żadnego z powyższych, ale koniecznie muszę się zaopatrzyć w pomadkę Sylveco :)
OdpowiedzUsuńMyślę że nie pożałujesz :)
UsuńGarniera używałam, całkiem przyjemny micel. Konturówkom Essence muszę się przyjrzeć bliżej przy okazji :)
OdpowiedzUsuńGarnier dla mnie jak na razie najlepszy, choć Mixa też była naprawdę dobra. A Essence pooglądaj, warto :)
UsuńGarnier jest świetny, konturówki essence boskie a pomadka sylveco to hit w pielęgnacji ust- wczoraj do mnie dotarła w zamówieniu i jestem nią oczarowana - każda powinna ją mieć
OdpowiedzUsuńTrudno się nie zgodzić :)
UsuńPeeling w pomadce to i mój hicior :D
OdpowiedzUsuńWiele dziewczyn ją lubi :)
UsuńCoekawi mnie peeling-pomadka :)
OdpowiedzUsuńWarto ją wypróbować, zwłaszcza że nie jest droga :)
UsuńNa pomadkę się czaję :)
OdpowiedzUsuńKup koniecznie!
UsuńJedynie garniera miałam :). Tą pomadkę chciałam kupić, ale mam w małym słoiczku peeling do ust jadalny :D. Stąd zakup odłożyłam w czasie :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś za słoiczkowymi nie przepadam, ale pomadka to naprawdę świetnie rozwiązanie.
UsuńPeeling do ust rowniez uwielbiam:)))
OdpowiedzUsuńTa pomadka ma już dość liczny fanklub :)
UsuńSerie Planet Spa bardzo lubię, ale tej maseczki jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńWypróbuj przy okazji, może u Ciebie spisze się równie dobrze :)
UsuńNaprawdę nie wiem dlaczego jeszcze nigdy nie miałam tej pomadki z Sylveco, koniecznie muszę ją kiedyś wypróbować, mnóstwo osób ją chwali. Te kredki z Essence wyglądają czadersko, u mnie pewnie też nie ma do nich testerów, ale jak będę to sobie pooglądam i może na oko uda się coś wybrać :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę, ja też nie wiem dlaczego jej nie miałaś :) A kredki nie wiem czy nie mają testrów wcale, czy to moje drogerie są tak ubogie:> Ale wybierając "na oko" trafiłam i tak całkiem nieźle :)
UsuńMuszę poszukać tych konturówek z Essence bo wszyscy je chwalą :D a ta pomadka wygląda ciekawie :D
OdpowiedzUsuńWypróbuj jedno i drugie, zwłaszcza że nie są to drogie produkty :)
UsuńEssence ma super konturówki do ust i kredki do brwi :P
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie, nowy post KLIK :)
Kredek do brwi z Essence nie miałam jeszcze, ale może przy okazji na nie zerknę :)
Usuńpomadkę i konturówki z essence muszę w końcu kupić :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto je wypróbować :)
Usuńpomadkę mam, kupiłam w zimie i czeka na wykończenie - rzeczywiście, jest świetna :) konturówi z essence to te moje odkrycie ostatnio! :)
OdpowiedzUsuńPaint it blonde
Ja nie sądziłam że się tak bardzo polubię z tymi kredkami :)
Usuńpłyn micelarny jest świetny, sama używam wersji dla skóry mieszane :).
OdpowiedzUsuńnutritive vegetal - czasem używam zimą, bo na lato jest dla mnie trochę za ciężki.
Zapraszam też na mojego bloga (początkującego :) ), gdzie oceniam m. in. płyny do demakijażu.
http://ms-open-minded.blogspot.com/
Ja jestem typowy sucharek, więc ta wersja jest dla mnie idealna. Maski używam mniej więcej raz w tygodniu i dla mnie jest ok :)
UsuńMuszę sobie w końcu sprawić tę pomadkę peelingującą :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Naprawdę warto ją wypróbować :)
Usuń