Recenzji tej pomadki w sieci są juz setki (jeśli nie tysiące). Ja osobiście nie trafiłam jeszcze na negatywną, same zachwyty. Czy moja recenzja będzie tą "inną"? A może dołączy do worka z ochami i achami? :) Zapraszam do czytania :)
Hypoalergiczna, odżywcza pomadka, zawierająca naturalne drobinki ścierające w postaci brązowego cukru trzcinowego.
Ten delikatny peeling delikatnie złuszcza i doskonale wygładza usta. W
składzie pomadki znajduje się bogaty w przeciwutleniacze i kwasy NNKT olej z wiesiołka dwuletniego o właściwościach silnie regenerujących. Pozostałe oleje, wosk pszczeli i masła roślinne pielęgnują delikatny naskórek ust, zapobiegają ich wysychaniu i pękaniu. Aktywny składnik - betulina - działa kojąco na wszelkie podrażnienia, łagodzi objawy opryszczki.
Pomadka zawiera 4,6 g produktu i jej cena oscyluje w granicach 10 zł. Produkty Sylveco można kupić w sklepie internetowym producenta, ale też w aptekach, sklepach zielarskich, sklepach stacjonarnych i internetowych z produktami naturalnymi.
Pomadkę dostajemy w kartoniku z szatą graficzną charakterystyczną dla Sylveco. Mi osobiście one się bardzo podobają. Sama pomadka znajduje się w plastikowym opakowaniu, wykręcanym, typowym dla pomadek ochronnych. Napisy się z niego nie ścierają, zamknięcie trzyma dość solidnie.
Sztyft jest dość zbity, nie rozpływa się. Pomadka jest lekko tłustawa, ale warstwa którą po sobie zostawia na ustach jest niewidoczna. Na samym początku drobinek cukru trzcinowego nie widać, pokazują się dopiero po kilku użyciach. Jest ich całkiem sporo, są drobniutkie i oczywiście słodkie :) Ja po aplikacji jakoś nie mogę się powstrzymać i je zlizuję i zjadam :) Zapach jest słodki, taki marcepanowy :) Wyczuwam go tylko w opakowaniu, na ustach wydaje mi się niewyczuwalny.
To moje drugie opakowanie tej pomadki i na pewno nie ostatnie :) Tak więc jak można się domyślić - moja opinia będzie kolejną pełną zachwytów, jedną z wielu bardzo podobnych recenzji.
Pomadkę Sylveco lubię przede wszystkim za wygodę jej używania. Miałam już peeling do ust "słoiczkowy" i pomijając kwestie higieniczne (mnie nie przeraża wkładanie paluchów do kosmetyków, jeśli wiem że robię to tylko ja i zawsze czystymi rękoma) denerwowało mnie to, że tamten peeling wiecznie mi gdzieś odpadał od ust i musiałam po nim sprzątać :) Za to z Sylveco nie ma tego problemu. Pomadka podczas smarowania ust delikatnie je peelinguje przez pocieranie drobinkami cukru trzcinowego. Jego drobinki pozostają na ustach, więc jeśli zamierzacie używać jej poza domem warto mieć ze sobą małe lusterko, żeby sprawdzić czy wszystkie drobinki zostały usunięte :) Pomadka pozostawia usta wygładzone, natłuszczone, nawilżone, odżywione. Nie ma mowy o żadnych suchych skórkach (choć ja z nimi nie mam większego problemu). Nawilżenie jest długotrwałe, nie trzeba co chwilę ponawiać aplikacji, a ta tłustawa warstewka, która pozostaje na ustach jest ledwie wyczuwalna i niewidoczna.
Pomadkę należy zużyć w ciągu 3 miesięcy od otwarcia i wydaje mi się, że to dość optymalny czas. Pomadka niestety zużywa się dość szybko, choć to oczywiście zależy od częstotliwości używania :) Moje usta są za nią bardzo wdzięczne, wyglądają na zadbane, więc pomadka peelingująca z Sylveco zagości u mnie jeszcze nie raz :)
Miałam już ze trzy razy:)
OdpowiedzUsuńMoja druga, ale na pewno nie ostatnia :)
Usuńja muszę w końcu się po nią wybrać :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :) Kiedyś uważałam że nie potrzebuję tego typu produktu, ale teraz nie wyobrażam sobie jej nie mieć :)
UsuńA wiesz, że ja kiedyś trafiłam na negatywną opinię? ;)
OdpowiedzUsuńJest ona jednym z tych produktów, które muszę sobie przywieźć z Polski ;) (nadbagaż gwarantowany!! ;))
Oooo, ja jeszcze negatywnej nigdzie nie widziałam :)
UsuńPomadka nadbagażu Ci nie zrobi, ale jak przypuszczam masz jakieś szalone plany zakupowe? :)
Ostatnio ta pomadka bardzo dużo pochwał zbiera. Muszę się w końcu w nią zaopatrzyć.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy też dołączysz do grona jej fanek :)
UsuńJa zostaję jednak przy pomadkach :) Peelingiem usta traktuje przy ogólnym peelingu twarzy :)
OdpowiedzUsuńJest to oczywiście jakieś wyjście, ale ja np. peeling twarzy robię raz w tygodniu albo nawet rzadziej. A pomadki używam codziennie :)
UsuńMuszę się w końcu w nią zaopatrzyć.
OdpowiedzUsuńja mało używam [pomadek do ust :) a ta mnie kusi jednak
OdpowiedzUsuńhmm moze zrobie diy:)
UsuńOj Kasia, Kasia... Czy jest coś czego nie potrafisz zrobić? :)
Usuńnie wiem :) ale nawet jak jest to tylko kwestia czasu.....
UsuńA po wstępie już myślałam, że to będzie negatywna opinia :D Dobrze jednak że nie jest bo fajnie, że istnieją takie produkty, które naprawdę muszą być dobre skoro trafiają w gusta i potrzeby tak wielu osób. A co do samej marki ja jestem nią oczarowana. Długo się jakoś opierałam przed Sylveco, aż w końcu się skusiłam i co zaopatrzę się w jakiś produkt to jestem bardzo zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńJa też Sylveco bardzo lubię :) Na razie nie bardzo przypadł mi do gustu szampon pszeniczno-owsiany, ale z pozostałych które używałam jestem bardzo zadowolona. Na pewno jeszcze będę sięgać po kolejne :)
UsuńJeszcze nie miałam, ale dużo o niej słyszałam :)
OdpowiedzUsuńSame pozytywy? Czy negatywne opinie też się trafiły? :)
UsuńWiele dobrego o niej słyszałam i chyba muszę w końcu się skusić na nią! Tym bardziej, że jestem uzależniona od wszystkich produktów do ust!
OdpowiedzUsuńNo to tym bardziej! Myślę że nie pożałujesz zakupu :)
UsuńMarzy mi się! :D
OdpowiedzUsuńTo akurat niezbyt droga zachcianka, więc łatwo ją zrealizować :)
UsuńNie miałam go, ale właśnie mam zamiar go wypróbować, bo słyszałam, że jest świetny :D
OdpowiedzUsuńWypróbuj koniecznie :)
UsuńMiło mi Cię poinformować, że zostałaś nominowana do Liebster Blog Award. Szczegóły u mnie na blogu, ale nic na siłę;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, z pewnością zajrzę :)
UsuńOd jakiegoś czasu mam chrapkę na tą pomadkę ;)
OdpowiedzUsuńTo chyba czas ją kupić:)
UsuńCzuję się zachęcona kolejną pozytywną opinią tej pomadki. Mam tylko nadzieję, że nie rzucę jej w kąt po kilku użyciach :D
OdpowiedzUsuńJa na początku też tak myślałam, ale działanie jest tak fajne że nie zamierzam jej rzucać :)
UsuńUwielbiam Sylveco, ale tej pomadki jeszcze nie miałam:(
OdpowiedzUsuńMoże pora to zmienić ?
UsuńTeż ją uwielbiam, chociaż aktualnie zdradzam ją z tą pomadką sylveco rokitnikową.
OdpowiedzUsuńPomysł peelingującej pomadki wydawał mi się dziwny i postanowiłam spróbować z ciekawości. Sprawdziła się świetnie, ale tę rokitnikową tez uwielbiam. Powinnam chyba mieć obie na raz :) Zwłaszcza, że cena jest świetna.
Rokitnikowej nie miałam, ale może się skuszę przy okazji :)
UsuńMuszę ją w końcu kupić :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
UsuńMam i uwielbiam. :)
OdpowiedzUsuńA miałaś już miętową?
Usuń