Ostatnie kilka miesięcy pod względem zakupowym nie powodowało u mnie zbytnich wyrzutów sumienia, starałam się kupować to co rzeczywiście jest mi potrzebne. Ale za długo w takiej powściągliwości wytrzymać się chyba nie da (przynajmniej ja tak nie potrafię) i w sierpniu... wyszło jak wyszło :> Ale wiecie, te okazje - po prostu nie mogłam się powstrzymać!
Najpierw zaspokoiłam swoje wielomiesięczne chciejstwo na iperfumy :)
Klasyczną zieloną herbatę od Elizabeth Arden lubię, ale wersję z ogórkiem pokochałam od pierwszego powąchania! Jest tak cudnie świeża, delikatna i wyjątkowa, że jak koleżanka powiedziała że będzie ją zamawiać, to naprawdę nie mogłam się powstrzymać! Zwłaszcza, że stacjonarnie u mnie nigdzie nie mogłam jej dorwać, a na iperfumy kupiłyśmy ją w naprawdę fajnej cenie.
Później był Rossmann. Bo wiecie, ja ciągle chodzę sprawdzać czy mają płytkę do mycia pędzli :>
Jak widać - płytki nie mają. Batiste mi się kończył, więc postanowiłam wypróbować kolejną wersję, tym razem poszłam w klasykę. Dorzuciłam do tego tusz do rzęs z Lovely, który bardzo lubię. Co prawda jeszcze mam jakieś tusze w zapasie, ale żadnego z nich nie znam, więc postanowiłam mieć w zanadrzu coś sprawdzonego. No wiecie - nie mogłam się powstrzymać:)
A później było Hebe:
Chciałam wykorzystać promocję i dokupić coś do paczek w moim konkursie. Aha, jeśli jeszcze nie widziałyście, to wrzuciłam już też zdjęcia z zawartością, bo Dziewczyny już je dostały :) Maseczkę algową z Nacomi mam w wersji z żurawiną i lubię, więc jak się okazało że są w promocji za 9,99 zł to... nie mogłam się powstrzymać :) Ich cena regularna (w Hebe) to 18,99 zł, wybrałam wersję intensywnie nawilżającą. A Batiste? Też był za dyszkę, więc zrobiłam sobie zapas, tym razem wzięłam już wypróbowaną, cudnie pachnącą wersję Eden. Do tego dorzuciłam maseczki, były chyba po złotówce w jakiejś promocji typu "ostatnie sztuki" albo coś w ten deseń.
Przy okazji zakupów w Biedronce też coś wpadło mi do koszyka:
Mój płyn do higieny intymnej się skończył, więc wzięłam Intimeę za kilka złotych. Zdecydowałam się na wersję dla nastolatek z uwagi na łagodniejszy od pozostałych wersji skład :) Dermika oczywiście nie jest z Biedronki, dostałam ją od koleżanki, która też dostała ją od koleżanki, nieważne :) To dość spora miniatura kremu z kwasem hialuronowym, z którym lubi się moja skóra :)
A później były dermokonsultacje Sylveco, jeśli obserwujecie mnie na Instagramie to pewnie już to widziałyście :)
Kosmetyki Sylveco bardzo lubię, z Viankiem dopiero się poznaję. Kiedyś już byłam na jednych dermokonsultacjach, ale wtedy byłam z nich bardzo niezadowolona. Pani była zdecydowanie nieprzygotowana, o wszystko musiałam się prosić i dopytywać. Tym razem za to pełen profesjonalizm :) Pani przeprowadziła ze mną krótki wywiad, zbadała poziom nawilżenia skóry, zapytała o moje dotychczasowe doświadczenia z kosmetykami Sylveco / Vianek / Biolaven, opowiedziała o kilku których nie używałam, a mogłyby się u mnie sprawdzić. Przy okazji okazało się, że moja coraz bardziej świadoma pielęgnacja przynosi bardzo dobre efekty. Okazało się że poziom nawilżenia mojej skóry to 42%, czyli naprawdę niezły (na poprzednich dermokonsultacjach wynosił zaledwie 30%). Żeby nie było - moja cera nadal jest sucha, ale przy tym nie jest już odwodniona. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że zmienia się w normalną, ale myślę że to raczej wynik odpowiedniej pielęgnacji i tego, że w okresie letnim moja skóra twarzy jest zawsze w nieco lepszej kondycji. W każdym razie gawędziłam sobie z Panią ładnych kilka minut i miałam ochotę kupić WSZYSTKO - wiecie, nie mogłam się powstrzymać :) Na szczęście nie wszystko co chciałam mieli na stanie, ale i tak się trochę obłowiłam :) Lekki krem rokitnikowy Sylveco wybrałam po rozmowie z konsultantką (zastanawiałam się jeszcze nad nagietkowym, te dwa najbardziej mi przypadły do gustu po zużyciu kilku próbek). Przy okazji skorzystałam z promocji - decydując się na krem do twarzy można było kupić lipowy płyn micelarny za złotówkę. A ten micel bardzo lubię :) Po bardzo dobrych doświadczeniach z arnikowym mleczkiem Sylveco postanowiłam wypróbować nawilżającą emulsję myjącą do twarzy z Vianka. Pani uprzedziła mnie, że w odróżnieniu od mleczka ta emulsja nie będzie się nadawać do zmycia makijażu, więc postanowiłam ją używać rano (wieczorem i tak wybieram olejek i piankę Bandi). Pomadka peelingująca Sylveco to była obowiązkowa pozycja na mojej liście - jest świetna! Pozostałe kosmetyki, czyli brzozowa pomadka ochronna z betuliną Sylveco i krem do stóp Vianek to prezenty za złożone zamówienie. Do tego próbki (było ich więcej niż na zdjęciu), m.in. z kremem odżywczym pod oczy, który planuję kupić za jakiś czas.
I tyle kosmetycznych zakupów :) Pokażę Wam jeszcze moje ostatnie zdobycze z Aliexpress:
I tyle kosmetycznych zakupów :) Pokażę Wam jeszcze moje ostatnie zdobycze z Aliexpress:
Obudowy są plastikowe, całkiem fajnie wykonane, dobrze dopasowane do telefonu :) Kosztowały 1,05 $ każda, czyli około 4 zł :) Tym sposobem mój telefon nie tylko się nie rysuje, ale też wygląda pozytywnie i kolorowo :)
A czy Wy w sierpniu poszalałyście z zakupami?
Musiałam mnie rozwaliło, ale cóż.. Muszę przyznać, że też musiałam :P
OdpowiedzUsuńNo wiesz... jak mus to mus, co zrobisz ;)
UsuńCiekawią mnie te pierwsze produkty z ogórkiem :)
OdpowiedzUsuńTo perfumy, pachną pięknie!
UsuńFajne są te obudowy!
OdpowiedzUsuńNie wiem czy nie zamówić sobie jeszcze jakichś ;)
UsuńUUUU napisz koniecznie jak Ci się sprawdzi emulsja myjąca i krem do stóp z Vianka.
OdpowiedzUsuńNie jest tak dużo. Myślałam że naprawdę poszalałaś a tu normalne zakupy.
Ale trochę nieplanowanych rzeczy wpadło ;) o Vianku pewnie napiszę za jakiś czas ;)
UsuńE właśnie normalne zakupy ;) Nie musisz się w ogóle usprawiedliwiać :D
OdpowiedzUsuńDzięki, kamień z serca ;) Ale mogło być trochę mniej ;p
UsuńSylvecowe szaleństwo!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ich kosmetyki!
UsuńDużo słyszałam dobrego o tuszu z Lolely, mam zamiar go również wypróbować.
OdpowiedzUsuńWarto, zwłaszcza ze kosztuje mniej niż 10 zł, więc nawet jak się nie sprawdzi to nie wydasz fortuny ;)
UsuńJak zawsze zapach mnie korci.
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz lekkie i świeże zapachy to szczerze polecam!
UsuńOgórkowe perfumy wyglądają cudnie. Ciekawa jestem, jak pachną. :)
OdpowiedzUsuńSylveco i spółka też bardzo na plus. No i obudowy. Sama muszę czegoś fajnego poszukać.
Pachną cudnie! Obudowy to fajna sprawa, wcześniej wiecznie miałam porysowany tył telefonu, teraz już mam to z głowy ;)
Usuńtusz z Lovely i pomadka z peelingiem idealne :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak!
UsuńCoz... Tez miałam oszczędzać. Ale kochana- poszalalas zupełnie w normie. Zupełnie przyzwoicie:))))
OdpowiedzUsuńNorma to też pojęcie względne ;) A oszczędzać można zawsze, np. od przyszłego miesiąca :)
UsuńSuper obudowy.
OdpowiedzUsuńIle dobroci z Sylveco :) Pomadki i micel bardzo lubię a krem Vianek niedawno zaczęłam używać :)
OdpowiedzUsuńA który krem używasz?
UsuńPorządne łowy ;) Sylveco też bardzo lubię ;) Teraz mają nowy produkt a mianowicie peeling enzymatyczny który będę zmuszona wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńJa wolę zdzieraki, ale pewnie z ciekawości też go wypróbuję ;)
Usuńfajne etui, lubię różową wersję Intimea
OdpowiedzUsuńJa mam ją pierwszy raz.
Usuńświetne nowości - zwłaszcza Sylveco i Vianek :)
OdpowiedzUsuńswietne obudowy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNiezłe zakupy :D produkty z Vianka absolutnie mnie nie dziwią, bo Vianek mnie zauroczył już kilkoma produktami :) muszę powąchać te perfumki :)
OdpowiedzUsuńJa na razie z Viankiem zaczynam się poznawać dopiero, ale zapowiada się dość obiecująco ;)
UsuńJa w sierpniu miałam szczęście tylko do SH. Spore te Twoje zakupy i widzę, że udane :)
OdpowiedzUsuńNie narzekam ;)
UsuńThis is such a great post! Have a nice day:)
OdpowiedzUsuńirenethayer.com
W sierpniu szaleństw nie było, no, może poza pomadką ABH :) Widzę u Ciebie produkty firmy Vianek - też chciałabym je wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńNa razie te co mam to spisują się całkiem nieźle ;)
UsuńW sierpniu szaleństw nie było, no, może poza pomadką ABH :) Widzę u Ciebie produkty firmy Vianek - też chciałabym je wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńPłyn lipowy z Sylveco bardzo lubię i już odczuwam jego brak. Chyba będzie trzeba się przejść do drogerii ale tam jest tyyyle kusicieli...
OdpowiedzUsuńA to fakt, czasem ciężko wyjść z pustymi rękami ;)
UsuńŚwietne zakupy i Vianek,Sylveco i perfumy kuszą :)
OdpowiedzUsuń