Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Sierpniowe zakupy, czyli "nie mogłam się powstrzymać" :)

Ostatnie kilka miesięcy pod względem zakupowym nie powodowało u mnie zbytnich wyrzutów sumienia, starałam się kupować to co rzeczywiście jest mi potrzebne. Ale za długo w takiej powściągliwości wytrzymać się chyba nie da (przynajmniej ja tak nie potrafię) i w sierpniu... wyszło jak wyszło :> Ale wiecie, te okazje - po prostu nie mogłam się powstrzymać!

Najpierw zaspokoiłam swoje wielomiesięczne chciejstwo na iperfumy :)


Klasyczną zieloną herbatę od Elizabeth Arden lubię, ale wersję z ogórkiem pokochałam od pierwszego powąchania! Jest tak cudnie świeża, delikatna i wyjątkowa, że jak koleżanka powiedziała że będzie ją zamawiać, to naprawdę nie mogłam się powstrzymać! Zwłaszcza, że stacjonarnie u mnie nigdzie nie mogłam jej dorwać, a na iperfumy kupiłyśmy ją w naprawdę fajnej cenie.

Później był Rossmann. Bo wiecie, ja ciągle chodzę sprawdzać czy mają płytkę do mycia pędzli :>


Jak widać - płytki nie mają. Batiste mi się kończył, więc postanowiłam wypróbować kolejną wersję, tym razem poszłam w klasykę. Dorzuciłam do tego tusz do rzęs z Lovely, który bardzo lubię. Co prawda jeszcze mam jakieś tusze w zapasie, ale żadnego z nich nie znam, więc postanowiłam mieć w zanadrzu coś sprawdzonego. No wiecie -  nie mogłam się powstrzymać:)

A później było Hebe:


Chciałam wykorzystać promocję i dokupić coś do paczek w moim konkursie. Aha, jeśli jeszcze nie widziałyście, to wrzuciłam już też zdjęcia z zawartością, bo Dziewczyny już je dostały :) Maseczkę algową z Nacomi mam w wersji z żurawiną i lubię, więc jak się okazało że są w promocji za 9,99 zł to... nie mogłam się powstrzymać :) Ich cena regularna (w Hebe) to 18,99 zł, wybrałam wersję intensywnie nawilżającą. A Batiste? Też był za dyszkę, więc zrobiłam sobie zapas, tym razem wzięłam już wypróbowaną, cudnie pachnącą wersję Eden. Do tego dorzuciłam maseczki, były chyba po złotówce w jakiejś promocji typu "ostatnie sztuki" albo coś w ten deseń.

Przy okazji zakupów w Biedronce też coś wpadło mi do koszyka:


Mój płyn do higieny intymnej się skończył, więc wzięłam Intimeę za kilka złotych. Zdecydowałam się na wersję dla nastolatek z uwagi na łagodniejszy od pozostałych wersji skład :) Dermika oczywiście nie jest z Biedronki, dostałam ją od koleżanki, która też dostała ją od koleżanki, nieważne :) To dość spora miniatura kremu z kwasem hialuronowym, z którym lubi się moja skóra :)

A później były dermokonsultacje Sylveco, jeśli obserwujecie mnie na Instagramie to pewnie już to widziałyście :)


Kosmetyki Sylveco bardzo lubię, z Viankiem dopiero się poznaję. Kiedyś już byłam na jednych dermokonsultacjach, ale wtedy byłam z nich bardzo niezadowolona. Pani była zdecydowanie nieprzygotowana, o wszystko musiałam się prosić i dopytywać. Tym razem za to pełen profesjonalizm :) Pani przeprowadziła ze mną krótki wywiad, zbadała poziom nawilżenia skóry, zapytała o moje dotychczasowe doświadczenia z kosmetykami Sylveco / Vianek / Biolaven, opowiedziała o kilku których nie używałam, a mogłyby się u mnie sprawdzić. Przy okazji okazało się, że moja coraz bardziej świadoma pielęgnacja przynosi bardzo dobre efekty. Okazało się że poziom nawilżenia mojej skóry to 42%, czyli naprawdę niezły (na poprzednich dermokonsultacjach wynosił zaledwie 30%). Żeby nie było - moja cera nadal jest sucha, ale przy tym nie jest już odwodniona. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że zmienia się w normalną, ale myślę że to raczej wynik odpowiedniej pielęgnacji i tego, że w okresie letnim moja skóra twarzy jest zawsze w nieco lepszej kondycji. W każdym razie gawędziłam sobie z Panią ładnych kilka minut i miałam ochotę kupić WSZYSTKO - wiecie, nie mogłam się powstrzymać :) Na szczęście nie wszystko co chciałam mieli na stanie, ale i tak się trochę obłowiłam :) Lekki krem rokitnikowy Sylveco wybrałam po rozmowie z konsultantką (zastanawiałam się jeszcze nad nagietkowym, te dwa najbardziej mi przypadły do gustu po zużyciu kilku próbek). Przy okazji skorzystałam z promocji - decydując się na krem do twarzy można było kupić lipowy płyn micelarny za złotówkę. A ten micel bardzo lubię :) Po bardzo dobrych doświadczeniach z arnikowym mleczkiem Sylveco postanowiłam wypróbować nawilżającą emulsję myjącą do twarzy z Vianka. Pani uprzedziła mnie, że w odróżnieniu od mleczka ta emulsja nie będzie się nadawać do zmycia makijażu, więc postanowiłam ją używać rano (wieczorem i tak wybieram olejek i piankę Bandi). Pomadka peelingująca Sylveco to była obowiązkowa pozycja na mojej liście - jest świetna! Pozostałe kosmetyki, czyli brzozowa pomadka ochronna z betuliną Sylveco i krem do stóp Vianek to prezenty za złożone zamówienie. Do tego próbki (było ich więcej niż na zdjęciu), m.in. z kremem odżywczym pod oczy, który planuję kupić za jakiś czas.

I tyle kosmetycznych zakupów :) Pokażę Wam jeszcze moje ostatnie zdobycze z Aliexpress:


Obudowy są plastikowe, całkiem fajnie wykonane, dobrze dopasowane do telefonu :) Kosztowały 1,05 $ każda, czyli około 4 zł :) Tym sposobem mój telefon nie tylko się nie rysuje, ale też wygląda pozytywnie i kolorowo :)

A czy Wy w sierpniu poszalałyście z zakupami?

43 komentarze:

  1. Musiałam mnie rozwaliło, ale cóż.. Muszę przyznać, że też musiałam :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawią mnie te pierwsze produkty z ogórkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy nie zamówić sobie jeszcze jakichś ;)

      Usuń
  4. UUUU napisz koniecznie jak Ci się sprawdzi emulsja myjąca i krem do stóp z Vianka.
    Nie jest tak dużo. Myślałam że naprawdę poszalałaś a tu normalne zakupy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale trochę nieplanowanych rzeczy wpadło ;) o Vianku pewnie napiszę za jakiś czas ;)

      Usuń
  5. E właśnie normalne zakupy ;) Nie musisz się w ogóle usprawiedliwiać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, kamień z serca ;) Ale mogło być trochę mniej ;p

      Usuń
  6. Dużo słyszałam dobrego o tuszu z Lolely, mam zamiar go również wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, zwłaszcza ze kosztuje mniej niż 10 zł, więc nawet jak się nie sprawdzi to nie wydasz fortuny ;)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz lekkie i świeże zapachy to szczerze polecam!

      Usuń
  8. Ogórkowe perfumy wyglądają cudnie. Ciekawa jestem, jak pachną. :)
    Sylveco i spółka też bardzo na plus. No i obudowy. Sama muszę czegoś fajnego poszukać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pachną cudnie! Obudowy to fajna sprawa, wcześniej wiecznie miałam porysowany tył telefonu, teraz już mam to z głowy ;)

      Usuń
  9. tusz z Lovely i pomadka z peelingiem idealne :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Coz... Tez miałam oszczędzać. Ale kochana- poszalalas zupełnie w normie. Zupełnie przyzwoicie:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Norma to też pojęcie względne ;) A oszczędzać można zawsze, np. od przyszłego miesiąca :)

      Usuń
  11. Ile dobroci z Sylveco :) Pomadki i micel bardzo lubię a krem Vianek niedawno zaczęłam używać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Porządne łowy ;) Sylveco też bardzo lubię ;) Teraz mają nowy produkt a mianowicie peeling enzymatyczny który będę zmuszona wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wolę zdzieraki, ale pewnie z ciekawości też go wypróbuję ;)

      Usuń
  13. fajne etui, lubię różową wersję Intimea

    OdpowiedzUsuń
  14. świetne nowości - zwłaszcza Sylveco i Vianek :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Niezłe zakupy :D produkty z Vianka absolutnie mnie nie dziwią, bo Vianek mnie zauroczył już kilkoma produktami :) muszę powąchać te perfumki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie z Viankiem zaczynam się poznawać dopiero, ale zapowiada się dość obiecująco ;)

      Usuń
  16. Ja w sierpniu miałam szczęście tylko do SH. Spore te Twoje zakupy i widzę, że udane :)

    OdpowiedzUsuń
  17. This is such a great post! Have a nice day:)

    irenethayer.com

    OdpowiedzUsuń
  18. W sierpniu szaleństw nie było, no, może poza pomadką ABH :) Widzę u Ciebie produkty firmy Vianek - też chciałabym je wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie te co mam to spisują się całkiem nieźle ;)

      Usuń
  19. W sierpniu szaleństw nie było, no, może poza pomadką ABH :) Widzę u Ciebie produkty firmy Vianek - też chciałabym je wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Płyn lipowy z Sylveco bardzo lubię i już odczuwam jego brak. Chyba będzie trzeba się przejść do drogerii ale tam jest tyyyle kusicieli...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to fakt, czasem ciężko wyjść z pustymi rękami ;)

      Usuń
  21. Świetne zakupy i Vianek,Sylveco i perfumy kuszą :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. W miarę możliwości staram się odwiedzać Wasze blogi :)