Wydaje mi się, że w kwestii demakijażu znalazłam już swojego ulubieńca - klik!, ale to nie przeszkadza mi w testowaniu w międzyczasie innych kosmetyków :) Kto wie, może znajdę coś jeszcze lepszego? Do tej pory do demakijażu używałam mleczek i płynów micelarnych (no, od niedawna też olejku, ale to moje początki). A żel micelarny? To jest mój pierwszy :)
Bezzapachowy, delikatny, odświeżający żel do demakijażu. Nie wymaga zmywania. Nawilża, łagodzi, oczyszcza, bez naruszania równowagi bariery ochronnej skóry. Koi podrażnienia, wycisza i zmiękcza. Micelarna forma to bardzo skuteczny sposób na oczyszczanie i zmywanie makijażu, nawet wodoodpornego. Żel zawiera łagodną substancję myjącą i powszechnie ceniony, znany z delikatności ekstrakt z bławatka o właściwościach kojących, łagodzących i przeciwrodnikowych. Pantenol dba o prawidłowy poziom nawilżenia. Doskonały, wielozadaniowy składnik ochronny tworzy delikatny film, wzmacnia elastyczność, sprężystość i gładkość skóry, chroni ja przed utratą wilgotności. Żel pozostawia uczucie komfortu oraz gładką i miękką cerę o coraz lepszej kondycji. Do oczyszczania wszystkich typów cery, także wrażliwej, delikatnej, skłonnej do podrażnień. Doskonały dla osób stosujących makijaż wodoodporny i noszących szkła kontaktowe.
Żel dostępny jest w dwóch pojemnościach - ja mam większy, 500 ml za który trzeba zapłacić w granicach 16-20 zł. Można też kupić mniejszą buteleczkę o pojemności 150 ml za 8-10 zł. Kosmetyki tej marki kupimy m.in. w Hebe i Naturze, ale też w niektórych aptekach oraz drogeriach i sklepach internetowych.
Żel znajduje się w plastikowej, przezroczystej butelce z pompką, która (przynajmniej na razie) działa bez zarzutu. Dodatkowo wyposażona jest w funkcję open / close, co z pewnością przyda nam się jeśli będziemy chciały z tym żelem podróżować. Z tego co widziałam w sklepie internetowym producenta, to mniejsze opakowanie ma zamknięcie na klik. W żelu widoczne są drobinki powietrza, które sprawiają, że zwykły żel wygląda dość niezwykle :)
Konsystencja kosmetyku jest żelowa, niezbyt gęsta, ale zdecydowanie nie wodnista. Jeśli chodzi o zapach, to jest bardzo delikatny, ledwo wyczuwalny i taki... nijaki :) Żelowy :) Nie utrzymuje się długo na skórze.
Żel zdecydowanie należy do kosmetyków łagodnych i delikatnych. Ale ta łagodność ma dwa oblicza - z jednej strony kosmetyk nie podrażnia, koi i delikatnie nawilża skórę, ale z drugiej strony nie radzi sobie z demakijażem tak dobrze jak bym tego chciała. Ale żeby była jasność: tragedii nie ma! Z kosmetykami "twarzowymi" (podkładem, pudrem itp.) radzi sobie bardzo dobrze, jednak jeśli w grę wchodzą tusz czy eyeliner) zaczynają się schody :( Owszem, makijaż uda się w końcu zmyć, ale zajmuje to trochę czasu. Poniżej mój tradycyjny test - po jednym i po dwóch przetarciach wacikiem nasączonych żelem:
Producent pisze, że żel jest doskonały dla osób stosujących makijaż wodoodporny i noszących szkła kontaktowe. Ja noszę szkła, ale demakijaż wykonuję już po wyjęciu soczewek, więc trudno mi się wypowiadać w tej kwestii. Na pewno żel nie szczypie w oczy jak już się tam (przypadkowo oczywiście!) dostanie. A makijaż wodoodporny? Zerknijcie jeszcze raz na zdjęcie. Ja bym nie ryzykowała :) Jeśli jednak nosicie na co dzień tylko delikatny makijaż to może będziecie z tego żelu zadowolone. Poza tym że oczyszcza on naszą twarz z makijażu dodatkowo pozostawia skórę miękką i nie powoduje uczucia ściągnięcia.
A jak jest z wydajnością? Powiedziałabym, że dość kiepsko :( Na zdjęciu widzicie ubytek po około 6-7 tygodniach używania go raz dziennie). W tej chwili powoli dobija dna i wiem już, że ostatecznie ta półlitrowa butelka wystarczyła mi na nieco ponad dwa miesiące. To niewiele, zwłaszcza jeśli porównamy tą wydajność z Garnierem, który ma mniejszą pojemność (400 ml) i wystarcza mi na około 3 miesiące. Powodem tak słabej wydajności jest przede wszystkim jego konsystencja - wacik łatwiej wypija żel niż wodnisty płyn, więc siłą rzeczy trzeba go używać w większej ilości. Sytuacji nie poprawia też średnia skuteczność - na demakijaż zużywam dużo więcej wacików niż zwykle. Niestety to sprawia, że już więcej do tego żelu nie wrócę, choć nie uważam go za totalny niewypał :)
EDIT:
Kilka z Was zasugerowało, aby użyć tego żelu z wodą, zamiast zmywać makijaż wacikiem. Spróbowałam. I co? Żel używany "na mokro" spisuje się wyśmienicie! Bezproblemowo zmył makijaż, również oczu (były cienie i tusz i eyeliner). Jedna pompka wystarczyła do wstępnego zmycia i rozpuszczenia kosmetyków (tusz i eyeliner się rozmazały po twarzy, ale to raczej nieuniknione), a drugą dopełniłam dzieła. W ten sposób znacznie poprawi się nam również wydajność kosmetyku - standardowo na waciku zużywałam około 4 pompek, żeby zmyć cały makijaż, teraz wystarczyły dwie :) Skóra po jego użyciu nie jest ściągnięta, ale też nie jest nawilżona, więc użycie kremu (przynajmniej w moim przypadku) jest nieuniknione. Tak więc - żel micelarny Vis Plantis jest rzeczywiście świetny, ale używany z wodą :) Dzięki Dziewczyny!
EDIT:
Kilka z Was zasugerowało, aby użyć tego żelu z wodą, zamiast zmywać makijaż wacikiem. Spróbowałam. I co? Żel używany "na mokro" spisuje się wyśmienicie! Bezproblemowo zmył makijaż, również oczu (były cienie i tusz i eyeliner). Jedna pompka wystarczyła do wstępnego zmycia i rozpuszczenia kosmetyków (tusz i eyeliner się rozmazały po twarzy, ale to raczej nieuniknione), a drugą dopełniłam dzieła. W ten sposób znacznie poprawi się nam również wydajność kosmetyku - standardowo na waciku zużywałam około 4 pompek, żeby zmyć cały makijaż, teraz wystarczyły dwie :) Skóra po jego użyciu nie jest ściągnięta, ale też nie jest nawilżona, więc użycie kremu (przynajmniej w moim przypadku) jest nieuniknione. Tak więc - żel micelarny Vis Plantis jest rzeczywiście świetny, ale używany z wodą :) Dzięki Dziewczyny!
Przy moim codziennym delikatnym makijażu myślę, że by spełnił swoją rolę, szkoda, że z wodoodpornym makijażem troszkę gorzej :(
OdpowiedzUsuńNo niestety :( Tak pięknie wyglądał na półce, miałam nadzieję że równie pięknie będzie zmywał makijaż :>
UsuńMoim ulubieńcem do demakijażu jest płyn lipowy Sylveco, doskonały :)
OdpowiedzUsuńKochana, jeśli możesz kliknij w linki w najnowszym poście, dzięki ;*
Sylveco też bardzo lubię :)
UsuńŚwietny test na zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJeszcze nie miałam okazji go używać :D
OdpowiedzUsuńNic straconego :)
Usuńżelu micelarnego jeszcze nie miałam, ale ten niezbyt mnie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie edytowałam wpis i nieco zmieniłam o nim zdanie :)
UsuńZ żelem micelarnym nigdy nie miałam do czynienia, myślę, że ten z czystej ciekawości bym wypróbowała, tym bardziej, że maluje się delikatnie;)
OdpowiedzUsuńOkazuje się, że i z mocniejszym makijażem da sobie radę jeśli będziemy go używać z wodą :)
UsuńŻelu nie miałam, ale że lubię żele;))), to chetnie zakupie. Makijażu wodoodpornego nie stosuję wiec kto wie, moze u mnie bedzie dobrze. Lubię łagodne specjały do demakijażu.
OdpowiedzUsuńSisi, jest łagodny! I skuteczny, zwłaszcza na mokro :)
UsuńUżywam w tym momencie żelu z Lirene i lepiej sprawdza się pod prysznicem niż na waciku - może przetestuj jego wydajność właśnie w ten sposób?
OdpowiedzUsuńDzięki za podpowiedź - edytowałam wpis :) W ten sposób żel spisuje się świetnie!
Usuńlubię takie praktyczne opakowania :)
OdpowiedzUsuńTe z pompką są chyba najwygodniejsze :)
Usuńmiałam ten żel, ale ja go nie nakładałam na wacik tylko zmywałam cały makijaż nanosząc go na dłonie, coś jak olejek do demakijażu. Dawał sobie radę ze zmyciem kosmetyków i odświeżeniem cery :-)
OdpowiedzUsuńUżyłam go z wodą do zmycia makijażu i wtedy rzeczywiście spisuje się bardzo dobrze :) Edytowałam już wpis :)
UsuńCały czas przemyka mi przed oczami ale odkąd postanowiłam przerzucić się na demakijaż olejami nie sięgam zbytnio po kosmetyki drogeryjne - chyba, że do porannego przemycia :) Jeśli nie powoduje uczucia ściągnięcia to ma u mnie ogromnego plusa! :)
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię kosmetyków które ściągają skórę :)
UsuńPojemność, cena, działanie, byłby u mnie dobry :)
OdpowiedzUsuńA więc zachęcam do zakupu :)
UsuńNigdy go nie miałam, a nawet inne żele micelarne nie są mi jeszcze znane :)
OdpowiedzUsuńMoże pora to zmienić? :)
Usuńużywam tego typu produktów do demakijażu, wolę oleje. Ale chętnie po nie siegam jako ostatni etap oczyszczania, czyli jako 3 krok :) Po ten w końcu sięgnę! :)
OdpowiedzUsuńJa z olejami do demakijażu właśnie rozpoczynam przygodę :)
Usuńmam go, ale używam z wodą, lepszy efekt
OdpowiedzUsuńRzeczywiście z wodą efekt jest bardzo dobry, edytowałam już wpis. Dzięki za podpowiedź :)
Usuńmam go i lubię :) używałam go z wodą, ale wolę zdecydowanie na waciku
OdpowiedzUsuńhttp://body-hair-life.blogspot.com
U mnie zdecydowanie lepiej spisał się właśnie z wodą ;)
Usuń