Jak tam po świętach? Miałyście odwagę stanąć już na wagę? Ja co prawda na wagę nie stawałam, ale nawet udało mi się nie obżerać za bardzo (co nie znaczy, że byłam fit przez święta!). Nie wiem czy przytyłam, ale po tych kilku dniach przerwy wracam znów do zdrowszego jedzenia i do ćwiczeń. Za to mój chomiczek... Jak sądzicie, co mówi ten ze zdjęcia? Bo moim zdaniem on mówi: "Przepraszam, wybacz mi że przytyłem. Znowu :( " Tak naprawdę nie wiem jeszcze czy on naprawdę przytył, bo podliczenia dokonuję na bieżąco, czyli jak skończę pisać post to będę wiedziała na pewno. Ale diety mój chomiczek ostatnio nie miał, oj nie :)
CIAŁO
1 - żele pod prysznic i żele peelingujące
1 - żele pod prysznic i żele peelingujące
Tu widać kolejny postęp - zapasy się zmniejszyły i wynoszą obecnie 700 ml. Dodatkowo Balea i Dove się kończą :) Żeby nie było jednak tak różowo - czekam na zamówienie z Avonu, idą mnie trzy żele pod prysznic (ale jeszcze ich nie mam!).
2 - peelingi
Ilościowo bez zmian, gramatura jednak się zmniejszyła, obecnie mam 575 ml peelingów. Aktualnie używam tego z Organic Shop, jest równie dobry co wcześniejszy który miałam, z mango :)
3 - balsamy i masła do ciała
Tu jak widać poległam na całej linii. Moje zapasy drastycznie się zwiększyły i aktualnie mam 1100 ml smarowideł. Masło shea jest już na ukończeniu, używam też masła z Efektimy. W ogóle to mam mocne postanowienie używania (w miarę regularnego) różnych mazideł, więc mam nadzieję że ich używanie pójdzie mi dość sprawnie.
4 - mydła
Tutaj bez zmian, nadal mam 1200 ml mydeł. Używam na bieżąco mydła Yope Wanilia & cynamon, a dodatkowo do mycia pędzli Białego Jelenia.
5 - olejki
Kolejna kategoria, w której moje zapasy się zmniejszyły i wynoszą obecnie zaledwie 55 ml. Olejku z Orientany używam do maseczek w tabletkach i do tych z glinki.
6 - dezodoranty, antyperspiranty
Tu nie ma powodów do obaw, dwa produkty które używam na bieżąco. Razem 110 ml, czyli tyle samo co poprzednio.
WŁOSY
7 - szampony
Są jak widać drobne przetasowania - zamieniłam duży Batiste na coś nowego, oprócz tego coś doszło, coś się zużyło. Mam teraz 1180 ml szamponów, czyli mniej niż ostatnio. Używam głównie Baleę, czasem Banię Agafii. No i oczywiście suche szampony w miarę potrzeb.
8 - stylizacja i pielęgnacja
Tutaj w miarę pod kontrolą. Jeśli chodzi o odżywkę to używam teraz Pantene, pewnie skończy się w maju. Oprócz tego używam również pianki do włosów, mgiełki z Timotei i czasem proszku Indola. Razem mam 1250 ml różnych produktów, a to mniej niż poprzednio.
TWARZ
9 - kremy do twarzy
W końcu zabrałam się za zestaw z Mary Kay i to tego kremu używam najczęściej. Oprócz tego czasem idzie w ruch też krem z Sylveco, pozostałe czekają na swoją kolej. Zapasy wynoszą 271 ml, czyli trochę więcej niż ostatnio.
10 - maski, maseczki
Już na pierwszy rzut oka widać, że jest mniej niż poprzednio :) Razem mam 720 ml, powoli odzyskuję kontrolę nad tą kategorią :)
11 - serum i inne upiększacze
Jak widać używam teraz serum z Mary Kay. Dodatkowo czasem do maseczek w tabletkach dodaję też serum z Lioele, używam go również po peelingu kawitacyjnym. Razem mam teraz 188 ml, czyli więcej niż ostatnio (jak widać skusiłam się na serum z Avy).
12 - demakijaż
Używam (jak widać) micela z Garniera, oprócz tego sięgam również po Resibo. Zapasy zdecydowanie się zwiększyły i wynoszą obecnie 1100 ml. Ehhh te promocje. Na szczęście w tej kategorii zużywanie idzie mi naprawdę nieźle :)
13 - peelingi
Kolejna kategoria, w której moje zapasy się nieco zmniejszyły i wynoszą aktualnie 180 ml. Używam jedynego zdzieraka z tej trójki, a czasem też peelingu kwasowego Flos Lek.
14 - oczyszczanie i tonizowanie
Wydaje się, że to całkiem pokaźna gromadka, ale jest tu 997 ml różnych kosmetyków, a to mniej niż poprzednio. Woda różana, którą używam do maseczek z glinki i w tabletkach jest na ukończeniu. Używam też toniku hibiskusowego z Sylveco i obu myjadeł do twarzy (tego z Mary Kay i tego z Hello Kitty).
15 - kremy pod oczy
Tu nadal pod kontrolą, ten sam jeden krem co ostatnio, 15 ml. Przy okazji ostatniego zamówienia z Avonu skusiłam się na krem od nich, pewnie pojawi się u mnie jeszcze w kwietniu lub na początku maja.
16 - pielęgnacja ust
Coś się ruszyło, jest mniej niż ostatnio, bo tylko 43,1 ml. To w sumie głównie przez to, że usunęłam z tego zestawienia Vaseline bo używam jej tylko do butów i torebek :P W kieszeni noszę ze sobą pomadkę Stenders, w pracy jest ze mną masełko Nivea, a Sylveco i Eveline mam pod ręką przy łóżku.
DŁONIE
17 - pielęgnacja dłoni
Ilościowo niby tyle samo, ale pojemnościowo nieco mniej niż poprzednio, 165 ml. W pracy używam kremu Farmony, a w domu Kamilla.
STOPY
18 - pielęgnacja stóp
Coś tam niby zużyłam, ale niewiele. Muszę naprawdę zabrać się za swoje stopy zanim na dobre zacznie się okres na odkryte buty :) Razem mam 583 ml różnych specyfików, czyli nieco więcej niż poprzednio.
KOLORÓWKA
19 - tusze do rzęs
Dokładnie ten sam zestaw co ostatnio, 4 sztuki. Używam nadal tuszu z Golden Rose i ze Skin79, ten z Golden Rose już w sumie jest na na ukończeniu.
20 - podkłady
Tyle samo co ostatnio, czyli 80 ml. Używam obu podkładów, dodatkowo przeżyłam niezbyt udany romans z podkładem Dream Velvet z Maybelline.
W styczniu w zapasach miałam 10.604,1 ml różnych kosmetyków i 4 maskary. Jak jest teraz? 10.512,1 ml kosmetyków i 4 tusze - zapasy się minimalnie zmniejszyły - nie przytył chomiczek, nie przytył, hurra :)
Czy wywiązałam się z moich poprzednich postanowień? Planowałam kupić żele pod prysznic i w sumie kupiłam, choć jeszcze och nie dostałam. A zakazy zakupowe? Poległam oczywiście na mazidłach do ciała. No i na kosmetykach do demakijażu, choć tymi ostatnimi mniej się martwię :) Tym razem poległam przez promocje 1+1 w Hebe (na Nacomi i na Garniera), ale mam nadzieję że kolejny (pewnie przedwakacyjny) chomiczek będzie nieco bardziej odchudzony.
PODSUMOWANIE:
Absolutny zakaz kupowania:
kosmetyków do demakijażu, balsamów do ciała, mydeł, kosmetyków do stóp, produktów twarzowych (kremów, maseczek, serum,
peelingów)
Raczej wstrzymać się z kupowaniem: odżywek do włosów, podkładów, pomadek ochronnych
Chciałabym kupić: ---
Muszę kupić: ---
Ostatnio tyle drogerii miało różne promocje... szalałyście? Czy Wasze zapasy doprowadzają Was czasem do szału? A może macie je całkowicie pod kontrolą?
bałabym się podsumować moje zapasy :)
OdpowiedzUsuńTu się nie ma czego bać! Podsumuj, chętnie zobaczę :)
UsuńA wiesz jaki ten peeling z sylveco jest cudowny! Użyj go bejbe jest warty działania!
OdpowiedzUsuńSkoro tak mówisz... zabiorę się za niego na dniach :)
UsuńChyba nie zdecydowałabym się na takie podusmowania, dla własnego komfortu psychicznego :D
OdpowiedzUsuńNo tak, czego oczy nie widzą... :)
UsuńEj ale fajny pomysł ze zdjęciami :) projekt denko do mnie nie trafia, bo by mnie trafiło od zbierania pustych opakowań, ale może sobie zrobię takie coś jak Ty na własny użytek :D Może w końcu coś mnie powstrzyma od kupowania :D
OdpowiedzUsuńA ja denka lubię :)
UsuńI muszę Cię zmartwić... Te podsumowania nie powstrzymują od kupowania :P No, może trochę hamują, ale tylko trochę :)
Ciekawy pomysł z takim postem, bardziej zachęca do zużywania zapasów, ale pewnie u mnie wyglądałoby podobnie, coś się zmniejszy, czegoś przybędzie :D
OdpowiedzUsuńTo mi przy okazji pozwala na bieżące sprawdzanie dat ważności kosmetyków :)
UsuńUwielbiam Twoje posty z tej serii :) Lato idzie to i chomiczek schudnął, haha ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to byłam pewna że przytył :) Ale do lata musi schudnąć jeszcze bardziej!
UsuńPodoba mi się pomysł na taką serię postów. Ja ostatnio nabyłam bardzo dużo żeli pod prysznic i szamponów, ale one schodzą bardzo szybko, więc się nie martwię. Od jakiegoś czasu staram się kupować pielęgnacje tylko wtedy, kiedy wykończę poprzednią, ale niestety nie do końca mi się to udaje. Kremów do rąk mam sporo, a ochota na kolejne nie przechodzi :)
OdpowiedzUsuńWiesz, coś tam mieć w zapasie zawsze warto, ważne żeby nie popadać w przesadę :) A u mnie tak niestety się czasem zdarza :(
UsuńCałkiem nieźle Ci poszło :D
OdpowiedzUsuńMyślałam że będzie kiepsko, a tu taka niespodzianka :)
UsuńUwielbiam tą serię :) Tak sobie właśnie przypomniałam że dawno nie publikowałam wpisu z zapasami u siebie - chyb czas to nadrobić, przynajmniej będę wiedziała ile kosmetyków chomikuję :D
OdpowiedzUsuńTe ilości czasem przerażają :P Ale i tak warto robić sobie takie zestawienia, choćby tylko dla siebie :)
UsuńChyba była jakaś promocja Nacomi? ;)
OdpowiedzUsuńHmmm, dlaczego tak sądzisz? :P Jasne że była, 1+1 w Hebe :)
UsuńRewelacyjny pomysł na podsumowanie zapasów i procesu ich pozbywania się ;-)) Moje zapasy mnie przerażają... choć ostatnio regularnie ulegają zmniejszeniu :-)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze że widać postęp :) Wtedy z czystym sumieniem można kupić sobie coś nowego :)
UsuńJa ostatnio pozbyłam się lwiej części moich zapasów, wstyd się przyznać, ale miałam takie czasy gdy byłam totalnym zakupoholikiem. Chciałam każdą nowość, a później zupełnie nie nadążałam zużywać :(
OdpowiedzUsuńTak to jest, jak mamy za dużo to jest też problem z zużyciem wszystkiego :) Mnie czasem ponosi z zakupami, ale raczej staram się podchodzić z głową.
UsuńMoje zapasy raczej pod kontrolą, chociaż tak szczegółowych analiz nie prowadzę :) Promocję w Rossmannie sobie darowałam, ale jeszcze mam 2 dni, więc nie wiem czy nie zaglądnę do kilku szaf (o ile cokolwiek zostało) :D
OdpowiedzUsuńWidzę u Ciebie sporo kosmetyków Nacomi, bardzo lubię tą markę, te musy do ciała obłędnie pachną, wersja borówkowa jest moją ulubioną ♥
Ja lada dzień pewnie zacznę ich używać, chcę najpierw skończyć inne mazidło :)
UsuńA jak Rossmann, skusiłaś się w końcu na coś?
U mnie też pełno zapasów. Bardziej na kolorówce niż na pielęgnacji. Musze pamiętać, aby wszystkiego nie otwierać na raz. Ja popłynęłam teraz na promocji w Rossmannie.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co kupiłaś :)
UsuńO wow, ciekawy pomysł na post!:) U mnie ostatnio ciągle wpadają jakieś nowości.. Ale zazwyczaj latem wykorzystuję dwa razy więcej kosmetyków, więc całe zapasy balsamów, kremów pewnie zużyję :D
OdpowiedzUsuńU mnie też latem balsamy lepiej schodzą :)
Usuń