Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

czwartek, 12 marca 2015

DERMEDIC - krem nawilżający o przedłużonym działaniu Hydrain2

Ostatnimi czasy moja skóra stała się bardzo przesuszona, przestałam sobie z nią radzić* mimo że nawilżałam ją i od zewnątrz (kremy) i od wewnątrz (sporo piłam - wody oczywiście). Dlatego też jak zobaczyłam w promocji w Hebe krem nawilżający o przedłużonym działaniu za 10 zł nie zastanawiałam się długo i wrzuciłam go do koszyka. Co prawda od jakiegoś czasu chciałam wypróbować z Dermedic krem z tej nowszej linii, Hydrain3, ale przecież darowanemu koniowi... yyy... znaczy się promocji nie zagląda się w zęby :)

Od producenta:
Krem intensywnie nawilżający o przedłużonym działaniu z serii Hydrain2 przeznaczony jest do pielęgnacji skóry odwodnionej, suchej, cienkiej, napiętej, wrażliwej, skłonnej do zaczerwienienia i pieczenia, nie tolerującej tradycyjnych kosmetyków. Może być stosowany podczas leczenia trądziku różowatego i młodzieńczego. Krem o potrójnym działaniu nawilżającym bezpośrednio wiąże i zatrzymuje cząsteczki wody w głębokich warstwach skóry, chroniąc naskórek przed nadmierną utratą wody. Łagodzi podrażnienia spowodowane czynnikami zewnętrznymi. W widoczny sposób zmniejsza zaczerwienienia i wygładza naskórek. 

Skład:
 
Krem można kupić w Hebe, Super-Pharm oraz aptekach stacjonarnych i internetowych. Przedział cenowy jest przeogromny :) Stacjonarnie w Hebe (i Super-Pharm chyba też) jego cena regularna wynosi około 45 zł za 50 ml, ale oczywiście warto śledzić promocje - ja swój kupiłam za niecałe 10 zł z kartą Hebe. W aptekach internetowych jego cena zaczyna się już od około 13 zł, ale trzeba oczywiście doliczyć koszt przesyłki.

Krem od nowości zapakowany jest w kartonik, na którym znajdują się wszystkie niezbędne informacje. A opakowanie to szklany, przezroczysty, dość ciężki słoiczek z plastikową nakrętką.


Krem jest dość treściwy, gęsty i wydaje się tłusty, ale wchłania się naprawdę szybko (albo po prostu moja spragniona skóra go tak pije) i nie pozostawia po sobie tłustej warstwy. Zapach jest świeży, przyjemny, taki... jabłkowo-ogórkowy? Jeśli któraś z Was używała kiedyś, albo wąchała Ziaja Sopot Spa (taki niebieski) to pachnie identycznie albo przynajmniej bardzo podobnie.


A teraz przechodzimy do konkretów: czy krem okazał się ratunkiem dla mojej skóry? Zdecydowanie tak! Wiem, wiem, część z Was na pewno po niego nie sięgnie, bo już na drugim miejscu w składzie jest parafina (zaczynam czytać składy, ale to i tak ciągle czarna magia), ale dotychczas nie zaobserwowałam żeby moja skóra źle na nią (świadomie bądź nie) reagowała. Tak też było i tym razem - krem mnie nie podrażnił, nie uczulił ani nie zapchał. Wyskoczył mi co prawda jeden paskud, ale było to podczas miesiączki, więc raczej nie obwiniałabym o to kremu, zwłaszcza, że był to jeden jedyny przypadek. 
Tak jak pisałam wyżej - krem sprawia wrażenie tłustego, jest naprawdę gęsty i treściwy, ale u mnie nie było problemu żeby stosować go również rano, pod makijaż. Wchłaniał się może nie błyskawicznie, ale po minucie, góra dwóch mogłam spokojnie nakładać podkład. Oczywiście przy innym rodzaju cery może nie być z tym już tak różowo:) 


Kremu używałam dwa razy dziennie - rano naprawdę niewielką ilość, taką żeby pokryć twarz cienką warstwą kremu, a wieczorem (zwłaszcza w tych pierwszych dniach) całkiem sporą. Czasem stosowałam go również jako krem pod oczy. Poprawa stanu mojej skóry była zauważalna już drugiego bądź trzeciego dnia, co mnie niezmiernie ucieszyło. Teraz, po około miesiącu skóra wygląda już naprawdę dobrze, nie odczuwam w ciągu dnia dyskomfortu i ściągania, co się wcześniej zdarzało, jest gładka, elastyczna i dobrze nawilżona. Przy takiej częstotliwości używania po miesiącu zostało mi w słoiczku jeszcze około połowy kremu, więc wydajność jest naprawdę niezła (wieczorem naprawdę sobie go nie żałowałam). Na razie chyba spróbuję na dzień używać już czegoś innego, ale na noc chyba ciągle jeszcze będę się wspomagać moim nowym odkryciem :)

Podsumowując - ja jestem naprawdę bardzo, bardzo zadowolona z jego działania. Jeśli potrzebujecie dobrego nawilżenia, a parafina w składzie Wam nie przeszkadza, to naprawdę warto go wypróbować :)

* w międzyczasie odkryłam prawdopodobnego winowajcę - puder do mycia twarzy Yasumi, który używałam chyba zbyt często (co drugi dzień). Teraz stosuję go raz w tygodniu, więc myślę że nie będzie mi sprawiał więcej niespodzianek

Używałyście tego kremu? Sprawdził się u Was równie dobrze? A może macie inny sprawdzony, mocno nawilżający krem? Podzielcie się taką informacją :)

24 komentarze:

  1. Miałam go i kocham ten zapach, niestety to jeden z niewielu kremów który zrobił mi krzywdę i spowodował wysyp niespodzianek. Skończyłam go do rąk i faktycznie fajnie nawilża. Teraz mam 3 i ten polecam:) Zapraszam na rozdanie u mnie :) ! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tą 3 też kiedyś kupię, tu akurat trafiła się promocja, więc nie wybrzydzałam:P
      A rozdanie widziałam, na pewno się zgłoszę :)

      Usuń
  2. z Dermedic miałam płyn micelarny, niestety okazał się niewypałem - ledwo radził sobie z demakijażem oczu, kremu z tej firmy nie miałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam jakąś miniaturę micela z Dermedic i wspominam go dość dobrze. Ale ile ludzi tyle opinii :)

      Usuń
  3. Kremu nie używałam, ale miałam serum z tej serii;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam, ale wygląda fajnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawuje się równie dobrze, przynajmniej u mnie :)

      Usuń
  5. Lubię tą markę, z tej serii miałam krem do mycia twarzy w niebieskiej tubie

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. To lepiej po niego nie sięgaj:> Ja się bardzo cieszę, że nie muszę zwracać uwagi na skład :)

      Usuń
  7. Będę musiała go kiedyś wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam go ochotę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie przeszkadza Ci parafina to naprawdę polecam :)

      Usuń
  9. Świetny blog!
    Obserwuję :)
    Wpadnij: http://szafazapachow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. duż dobrego ostatnio czytam o tej firmie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też i kusi mnie coraz więcej kosmetyków :)

      Usuń
  11. szkoda, że ma parafinę bo często po niej pojawiają się u mnie wypryski... Ale może kiedyś spróbuję ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie może lepiej spróbuj tego z nowszej linii: Hydrain 3 - też ma bardzo dobre recenzje a w swoim składzie nie zawiera parafiny :)

      Usuń
  12. Świetny blog :)
    Sama używam hydrain2 i jestem naprawdę zadowolona.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      U mnie ten krem sprawił się nadzwyczaj dobrze :)

      Usuń
  13. Kupuję go dla mojej mamy, która nie wyobraża już sobie innego kremu na dzień. Jest bardzo nawilżający i świetny dla skóry mega alergicznej.
    Pozdrawiam
    Zapraszam do mnie http://snowarskakarolina.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. W miarę możliwości staram się odwiedzać Wasze blogi :)