Kolejny piątek trzynastego miał zostać uprzyjemniony przez nowe pudełko Shinybox. Czy rzeczywiście dzięki temu boxowi dzień stał się przyjemniejszy? Zaraz się okaże :)
Marcowe pudełko przygotowywane było pod hasłem "Girl on fire", podpowiedzi jak co miesiąc były zachęcające. Samo pudełko bardzo mi się spodobało, z pewnością wykorzystam je (jak wiele innych) na różne drobiazgi.
Po zdjęciu wieczka poczułam małe rozczarowanie (nie przez zawartość, bo do niej jeszcze nie doszłam). Myślałam, że w środku będzie wyglądać tak na fanpage Shiny, ale okazało się że jest jak zwykle - miała bibułka z naklejką z motywem przewodnim pudełka. Nic to, przecież nie wstążeczka jest najważniejsza, ale same powiedzcie - czy tak nie byłoby ładniej?
W pudełku znalazłam pięć kosmetyków pełnowymiarowych (w tym jeden gratis) i jedną miniaturę. Dodatkowo jak zwykle w pudełku znalazło się też kilka ulotek i kuponów zniżkowych.
MOKOSH - glinka biała
Średnia cena 23,00 zł / 200 ml - w pudełku znalazł się kosmetyk pełnowymiarowy
Info od Shiny: Łagodna dla skóry, usuwa zanieczyszczenia, wygładza i uelastycznia. Cechuje ją lekka i jedwabista konsystencja. Można ją stosować do masek i kąpieli. Produkt 100% naturalny z najlepszej jakości surowca zgodnego z certyfikatem Ecocert.
Nie tak dawno zdenkowałam białą glinkę od Organique, byłam bardzo zadowolona z jej działania, ale stwierdziłam że wolę gotowe maseczki :) Dalej tak twierdzę, co nie zmienia faktu że zużyję ją z wielką przyjemnością (mam nadzieję). Zwłaszcza, że białe glinki wydają się najbardziej dopasowane do mojej cery.
DELAWELL - czysty olej awokado 100%
Średnia cena 22,00 zł / 30 ml - otrzymałyśmy produkt pełnowymiarowy
Info od Shiny: Działa na skórę zmiękczająco, nawilżająco i regenerująco. Słynie m.in. z bogatej zawartości witamin takich jak A, B1, B2 i D, E. Idealny do pielęgnacji skóry twarzy, ciała oraz włosów.
Jakoś nie mogę się przekonać do używania olejów/olejków. Robiłam do tego podejścia kilka razy, ale jakoś zawsze kończyło się na moim słomianym zapale :) Ten powinien być dobrym uzupełnieniem do maseczek z białej glinki, więc mam nadzieję że wyjdzie z tego niezły duet, a ja w końcu zacznę się przekonywać do olejków :)
ETRE BELLE - wodoodporna kredka do oczu
Średnia cena 38,00 zł / szt. - produkt w pudełku był pełnowymiarowy
Info od Shiny: Długo utrzymująca się, miękka kredka typu eyeliner o kremowej konsystencji umożliwia idealne obrysowanie oczu od rana do wieczora.
Kredka na zdjęciu wyszła mi jakaś brązowa, ale zapewniam że jest czarna :) Shiny w tym wypadku chyba nawet nie dawało różnych kolorów, tylko postawiło na bezpieczną czerń. Ja używam eyelinerów, ale w pisaku bądź innych płynnych, ale do kredek jakoś nie mogę się przekonać. Obawiam się, że i ta raczej nie będzie używana zbyt często.
GOLDWELL - krem do stylizacji włosów
Średnia cena 57,00 zł / 75 ml - dostałyśmy miniaturę o pojemności 20 ml (~ 15 zł)
Info od Shiny: Wielozadaniowy krem do stylizacji włosów. Optycznie zwiększa ich objętość, nadaje im elastyczności i sprężystości. Dzięki składnikowi "SuperEgo" fryzurę w każdej chwili można poddać zabiegowi re-stylizacji.
Używam różnych produktów do stylizacji moich krótkich włosów - pianki, gumy, lakiery... Więc i ten zużyję z ciekawości, ale na pewno nie kupię go za taką cenę :)
ŚWIT PHARMA - skarpetki SPA dla stóp
Średnia cena 15,00 zł / op. - produkt był oczywiście pełnowymiarowy
Info od Shiny: Innowacyjny produkt do profesjonalnej pielęgnacji stóp. Dzięki kompleksowi składników aktywnych, regeneruje i dobrze odżywia skórę stóp. Posiada właściwości dezodorujące i odświeżające. Wygładza, zmiękcza i nawilża suchy naskórek oraz działa antybakteryjnie.
Od jakiegoś czasu bardzo chciałam kupić sobie tego typu skarpetki, ale zależało mi na złuszczających. Ale te też zużyję z wielką przyjemnością, chyba dzisiaj zrobię sobie jakiś wieczór SPA :)
DOVE - kostka myjąca
Średnia cena - 6,00 zł / 100 g - otrzymałyśmy produkt pełnowymiarowy (gratis)
Info od Shiny: Zawiera niezwykle delikatne składniki myjące, które skutecznie oczyszczają skórę, nie powodując podrażnień. Składa się w 1/4 z kremu nawilżającego, dzięki czemu pielęgnuje skórę, przywracając jej prawidłowy poziom nawilżenia.
To gratis, więc nie ma co marudzić, ale to drugie z rzędu mydło w kostce:/ Moje poleci do mamy, bo u mnie przeleżałoby pewnie z rok. Shiny mogłoby troszkę bardziej postawić czasami na różnorodność. Można było wrzucić inny gratis o tej wartości, choćby chusteczki odświeżające czy żel antybakteryjny, niekoniecznie wysokopółkowy.
Kilka słów podsumowania: przyznaję się, że jak zwykle podglądałam na fb jaka jest zawartość i czytając wypowiedzi sama poczułam się rozczarowana i uznałam pudełko jako kiepskie. Ale jak już tak trochę ochłonęłam i przyjrzałam się mu na spokojnie to stwierdziłam, że wcale nie jest takie złe. Po prostu w ostatnich miesiącach Shiny zachwycał, więc ten box na tle poprzednich pudełek wypada trochę słabiej, ale jednak nie uważam żeby to było źle wydane 49 złotych. Glinkę zużyję z wielką chęcią (razem z olejkiem), tak samo skarpety. Krem do stylizacji z pewnością się u mnie nie zmarnuje, kredka do oczu choć może nie codziennie to raczej będzie używana, jedynie mydło (które i tak jest gratisem) wyląduje u kogoś innego.
A tak prezentują się wszystkie kosmetyki razem:
A Wy zamawiałyście w tym miesiącu Shinyboxa? Jesteście z niego zadowolone czy nie bardzo?
Mam glinkę Mokosh i lubię :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ja też się z nią polubię :)
UsuńJakoś nie mogłabym się zmotywować do tych rzeczy ;-)
OdpowiedzUsuńDo których?
UsuńBiałą glinkę chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńhttp://szafazapachow.blogspot.com/
Ja miałam wcześniej jedną i bardzo ją polubiłam :)
UsuńMnie ogromnie kusiło to pudełko jak zobaczyłam zapowiedzi, ale nie zamówiłam i dobrze, bo bym się ogromnie rozczarowała. Białą glinkę dopiero co sobie kupiłam, a olej mam i to nie jeden, nie wspominając o kredce :) Oczywiście te produkty mogą kogoś bardzo ucieszyć i dobrze, jeśli zawartość komuś się spodobała :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to pudełko jest nieco gorsze od poprzednich, ale generalnie jestem z niego zadowolona. Pewnie byłoby inaczej gdybym tak jak Ty wszystkie te produkty już miała :)
UsuńPudełeczko nawet niezłe, ale zamówić raczej bym nie zamówiła ;)
OdpowiedzUsuńJa subskrybuję i na razie nie zamierzam rezygnować :) Czasem oczywiście trafiają się gorsze boxy, ale ogólnie jestem zadowolona.
UsuńMyślałam, że zawartość tego pudełeczka okaże się jednak trochę lepsza :D
OdpowiedzUsuńNa tle poprzednich rzeczywiście wypada trochę blado...
UsuńNie zamówiłam tego pudelka po tym jak odkryłam, że będzie w nim glinka, którą mam z JoyBoxa. Dla mnie ciekawym produktem są skarpetki, ale teraz widzę, że olejkiem też bym się zainteresowała. Trochę nas ShinyBox zmyliło etykietą pudełka Girls on fire, wydaje mi się, że po zawartości tego nie widać. Jednak nigdy nie będzie tak, że wszystkim się dogodzi, suma sumarum i tak wartość produktów jest wyższa niż cena pudełka ;) Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga :)
OdpowiedzUsuńJa do etykiet i haseł przewodnich nie przywiązują raczej uwagi, bo moim zdaniem rzadko kiedy zawartość rzeczywiście do nich nawiązuje :) Taki tam "chłyt materkindody" :)
UsuńJa nie zamawiałam ale byłabym zadowolona bo białą glinkę bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńJa poprzednią (z Organique) polubiłam, mam nadzieję, że z tą będzie podobnie :)
Usuńja i tak uważam ze za 49zł to jest lipa te produkty mozna miec duzo taniej tylko z innych firm
OdpowiedzUsuńZapewne tak, w przypadku wielu kosmetyków cenę "robi" marka, ale ja w tych pudełkach lubię przede wszystkim możliwość testowania i poznawania nowych kosmetyków, których sama bym sobie pewnie nie kupiła, albo nie zwróciła na nie uwagi.
UsuńTo moje pierwsze pudełko i jestem z niego zadowolona. Nie spasował mi tylko krem do stylizacji, ale poleci on na rozdanie blogowe :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, żeby następne pudełka też Ci się spodobały :)
UsuńDawno nie zamawiałam żadnego pudełeczka z kosmetykami, w tej marcowej edycji zadowolona byłabym z pewnością z olejku awokado i białej glinki, to jednak za mało żeby zamawiać box, wolę kupić sobie coś czego w 100% potrzebuję za te 50zł :)
OdpowiedzUsuńWiadomo, że w przypadku tych pudełek "w ciemno" będą nam się trafiać również kosmetyki aktualnie niepotrzebne albo nietrafione. Ale ja i tak w ogólnym rozrachunku jestem z nich bardzo zadowolona :)
UsuńNie zamawiam wcale żadnych boxów :) wolę kupować świadomie ;)
OdpowiedzUsuńJa dzięki tym pudełkom poznałam kilka marek i kosmetyków, na które świadomie pewnie bym nie trafiła z różnych względów :) Dlatego na razie nie zamierzam z nich rezygnować :)
UsuńDla mnie straszna kicha
OdpowiedzUsuńIle ludzi tyle opinii :) Ja jestem z niego zadowolona :)
UsuńPoza tą glinką nic jakoś nie zachęca. ;)
OdpowiedzUsuńTo wszystko zależy od naszych aktualnych potrzeb i upodobań - wszystkim nie da się przecież dogodzić :)
UsuńMi nie przypadło do gustu, choć wolę w boxach pielęgnację od kolorówki ;) Nie było w pudełku niczeego, co kusiłoby mnie do testowania ;)
OdpowiedzUsuńKolorówka w boxach bywa częściej nietrafiona niż pielęgnacja i pewnie dlatego rzadziej się pojawia. Ja jestem w sumie zadowolona z tego pudełka :)
UsuńJakoś zawartość Boxa nie zachwyca ;)
OdpowiedzUsuńMoże nie zachwyca, ale nie jest zła :)
UsuńA mi się podoba ;) glinka, olejek, skarpety nawet mydło Dove, które bardzo lubię i często kupuję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!!
Ja generalnie też jestem zadowolona :) A widziałam, że w tym miesiącu Twoje pudełko też w końcu cieszy :D
Usuń