Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

czwartek, 31 grudnia 2015

Grudniowe zakupy i nowości

Mój grudzień jest dość obfity w nowości, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę pudełka (a tych nie sposób pominąć!). Trochę rzeczy kupiłam sama, część dostałam w prezencie i jak zwykle się nazbierało :)


Okazało się kończą się wszystkie myjadła do twarzy, dlatego postanowiłam wypróbować w końcu jakiś żel Sylveco, szperałam po progeriach internetowych i trafiłam do Cocolity.


Długo zastanawiałam się między żelem tymiankowym a rumiankowym, ostatecznie stwierdziłam że ten pierwszy powinien być lepszy dla mojej cery (ale mogę się mylić). Ostatecznie tymiankowy żel do twarzy Sylveco używam do porannego oczyszczania, a arnikowe mleczko oczyszczające Sylveco stosuję wieczorem. Na początku grudnia ilość używanego przeze mnie micela z Sylveco była już dość niepokojąca, a nie miałam nic w zapasie (poważnie!) więc postanowiłam wypróbować czy płyn micelarny Biolaven jest równie dobry co jego starszy brat :) Tonik hibiskusowy Sylveco wzięłam przy okazji, bo toniku z Ziai którego teraz używam została około połowa. Pomadka peelingująca Sylveco, którą uwielbiam trafiła do koszyka i chwilę poczeka na użycie, bo mam jedną otwartą. Ale stacjonarnie u mnie te pomadki kosztują około 12-13 zł, więc postanowiłam skorzystać z okazji i kupić taniej. Bazę pod cienie z Essence postanowiłam wziąć żeby wypróbować coś innego niż tylko te słoiczkowe, które są coraz bardziej denerwujące w "obsłudze".

Później były Mikołajki - i box pełen cudowności od Angeliki z bloga MintElegance.


Jak widać jest to box nie tylko kosmetyczny, a szczegółowo o jego zawartości możecie poczytać w tym poście.


To też prezent mikołajkowy - od mojej przyjaciółki :) Baza pod makijaż z Ingrid na razie czeka na swój debiut choć nawet nie wiem dlaczego. Sylwester to chyba dobry moment, żeby ją wypróbować :)

Przy okazji zakupów w Biedronce nie mogłam przejść obojętnie obok pewnej promocji.


Uwielbiany przeze mnie płyn micelarny z Garniera był za 10,89 zł, więc mimo zakupu micela z Biolaven postanowiłam kupić i ten. Wiem że spisze się świetnie, jestem w stanie zapłacić za niego cenę regularną, ale po co skoro można skorzystać z promocji :)

Czas na następne pudełko:


Świąteczny, pachnący cynamonem i pomarańczami Chillbox - jeśli chcecie przeczytać o nim trochę więcej to zapraszam tutaj.

I kolejne pudełka - wyprzedaż Joyboxa.



Jak widać aż sześć produktów mi się powtórzyło, szkoda. Ale ogólnie nie jest źle - część kosmetyków zostanie u mnie, część znajdzie nowe domy - nic się nie zmarnuje :) Dokładniej o zawartości pudełek możecie przeczytać w tym wpisie.

I jeszcze jedno pudełko - ostatnie :)


Zawartość świątecznego Shinyboxa pokazywałam już tutaj. Ogólnie pudełko nie jest złe, ale jak dla mnie jednak brakuje w nim magii...

Na święta trzeba się jakoś przygotować, więc powędrowałam do Natury :)


Mój kolor zdecydowanie wymagał już odświeżenia, a farbę z Joanny bardzo lubię, miałam ją już kilka razy. Dokupiłam też krem do depilacji wąsika z Bielendy - generalnie już od dłuższego czasu używam do tego celu epistick, ale kremem jest zdecydowanie szybciej.

No i świąteczne prezenty :)


Zestaw z Bandi, który zawiera delikatną piankę myjącą, jedwabisty olejek do demakijażu, energetyzujący krem nocny oraz energetyzujący multiaktywny koktajl kosztował dokładnie 49 zł. Wiem, bo sama kupiłam mojej Siostrze tego Face&Look Boxa. Zastanawiałam się, czy nie kupić też dla siebie, bo cena była bardzo kusząca, ale ostatecznie ze względu na zapasy odpuściłam. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie jak znalazłam go pod choinką :) Dostałam też elektroniczny system do pielęgnacji paznokci Scholl i kilka ciuchów, których nie ma na zdjęciu.

I na koniec jeszcze planer, który sama sobie zrobiłam :) W trakcie roku zweryfikuję czy w takiej formie mi się sprawdza, czy coś powinnam zmienić i prawdopodobnie na 2017 też stworzę coś sama :)


I to tyle. Mam szczerą nadzieję, że w styczniu nie będę tak szaleć (może nie będzie żadnych styczniowych zakupów?)

A czy Wasz grudzień był obfity w nowości? Zaszalałyście bardzo czy tylko troszkę? ☺

******************************************
Przypominam, że od niedawna możecie mnie znaleźć na Instagramie jako kosmetyczne_raczkowanie - zostawcie w komentarzu namiary na siebie :)

25 komentarzy:

  1. Bardzo. Za bardzo. Zresztą niedługo sama będziesz mogla zobaczyć. Teraz biję się w piersi i mam nadzieję, że styczeń pod tym względem będzie lepszy tzn. mniej zakupowy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam nadzieję że w styczniu nie pokażę posta zakupowego bo nie będzie z czym :P

      Usuń
  2. Box goni box! :-D Niech Ci się wszystko dobrze sprawdza Kochana! I oby nie wycofali nam micela z Garniera, haha :-) Wszystkiego dobrego na ten Nowy Rok! :-* Szampańskiej zabawy, gdziekolwiek jej nie spędzasz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypluj te słowa! Żebyś nie powiedziała tego w złą godzinę :)
      A Sylwester był całkiem udany, mam nadzieję że Twój też :)

      Usuń
  3. Ale dużo cudowności!

    Szcześliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę się nazbierało :)
      Dziękuję i wzajemnie!

      Usuń
  4. U mnie też sporo nowości, niedługo pokaze

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooooo jak dużo dobrego :)

    Dużoooo, dużo radości w 2016 roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spodobało Ci się coś konkretnego?

      Dzięki i wzajemnie!

      Usuń
  6. Uuuuu nowościów co nie miara :D ( chociaż sama też nie mogę narzekać ;p )

    OdpowiedzUsuń
  7. ach chillbox mi się marzy

    OdpowiedzUsuń
  8. Jacie ile rzeczy :D Też muszę takiego posta sklecić, ale coś mnie święta rozleniwiły ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to zbieraj się do roboty :) Chętnie podejrzę co do Ciebie trafiło :)

      Usuń
  9. Dużo ciekawych produktów Ci się nazbierało :D Ciekawa jestem, jak Ci się sprawdzą produkty Sylveco ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak do tej pory to tylko szampon pszeniczno-owsiany z Sylveco mi się nie do końca sprawdził, a cała reszta super :) Mam nadzieję że teraz będzie podobnie :)

      Usuń
  10. o raju, jak zrobiłaś ten planer? Boski jest, chcę go!
    Sporo nowości się u ciebie pojawiło;) Garnierek zawsze u mnie gości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wbrew pozorom zrobienie takiego planera nie jest trudne :) Wszystko bazuje na tabelkach zrobionych w Wordzie :)

      Usuń
  11. Planer wygląda tak, jak mój podrasowany kalendarz. Też notuję jakie zdjęcia mam do zrobienia, co do napisania, jaki wpis cieszył się największą popularnością. Mam też miejsce na marzenia i założenia kiedy powinnam je zrealizować. Świetnie go zrobiłaś, to idealny kalendarz bez konieczności kupowania tego sklepowego i odręcznego kreślenia tabelek, które w moim przypadku straszą krzywiznami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas jeszcze dużo weryfikuje, okazuje się że jednak mam jeszcze za mało miejsca na dowolne notatki :)

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. W miarę możliwości staram się odwiedzać Wasze blogi :)