W listopadzie poszło mi dość skromnie jeśli chodzi o zużycia. Ale to oczywiście nie zmienia faktu, że każde zdenkowane opakowanie cieszy i pozwala otworzyć następne w kolejce :)
W denku tradycyjnie znalazły się zarówno produkty które kupię i chętnie do nich wrócę, takie których nie kupię z różnych względów oraz takie co do których nie jestem do końca zdecydowana.
1 - BIODERMA - płyn micelarny
Bardzo skuteczny, bardzo delikatny i bardzo drogi. No, może nie bardzo drogi, ale sporo droższy od innych, równie skutecznych. Jego pełna recenzja ukaże się lada dzień, ale już mogę napisać że kupię go ewentualnie jedynie w dobrej promocji. Bez niej wolę dużo tańszego, a równie skutecznego różowego Garniera.
2 - BIOLAVEN - żel do mycia twarzy
Żel dobrze oczyszcza, nieźle radzi sobie również z demakijażem. Nie wysusza, ale też nie nawilża. Zapach jest bardziej winogronowy niż lawendowy, co mnie akurat bardzo ucieszyło :) Z chęcią będę do niego co jakiś czas wracać, a Wy możecie więcej o tym żelu przeczytać tutaj.
3 - DERMIKA - emulsja do nawilżania i łagodzenia
Pisałam o niej całkiem niedawno, w tym poście. Kosmetyk bezzapachowy, szybko się wchłaniał, nieźle nawilżał. Niestety mnie zapychał, a szkoda, bo poza tym spisywał się całkiem nieźle.
4 - NO 36 - antyperspirant do stóp
Dość przyjemny zapach, całkiem szybkie wchłanianie. I to tyle. Nie zauważyłam żeby redukował pocenie, więc pewnie już się więcej nie spotkamy.
5 - ORIFLAME - krem do stóp
Zapach był bardzo dziwny. Z jednej strony trochę mentolowy, ale miał w sobie też coś co bardzo drażniło mój nos, coś nieprzyjemnego. Krem pozostawiał do tego po sobie lepką warstwę i cieszę się że miał tak małą pojemność, bo szybko się skończył :)
6 - YVES ROCHER - żel pod prysznic
Świąteczna limitka o zapachu czekolady i pomarańczy, ale od czasu do czasu widuję ją w sklepie internetowym. Pachnie cudownie, jak Delicje szampańskie. Dobrze się pieni, utrzymuje przez jakiś czas na skórze. Jeśli tylko na nią trafię to z pewnością wyląduje w moim internetowym koszyku :)
7 - JOANNA - maseczka do włosów z keratyną
Ta tubka pochodzi z opakowania z farbą do włosów, ale przekopałam Internety i okazuje się że jest też sprzedawana solo. Bardzo się z tego cieszę, bo po jej użyciu włosy były gładkie, miękkie, sypkie i łatwo się rozczesywały. Chętnie kupię pełnowymiarową wersję.
8 - GOLDWELL - spray do włosów zwiększający objętość
Mimo że jest malutki to był ze mną strasznie długo - po prostu rzadko używam lakierów do włosów. Nie zauważyłam żeby zwiększał objętość, a jeśli chodzi o utrwalenie fryzury to też nie było powalająco. Do tego cena około 50 zł / 300 ml na pewno nie zachęca do zakupu.
9 - GOLDWELL - krem do stylizacji włosów
Bardzo wydajny. W wypadku kremu utrwalenie fryzury i zwiększenie objętości włosów były całkiem niezłe, ale niestety pod koniec dnia włosy sprawiały wrażenie tłustych i nieświeżych. Podobnie jak w przypadku lakieru cena jest zdecydowanie zbyt wysoka 57 zł / 75 ml.
10-13 - SKIN79 - maski w płacie
Na temat całej serii tych kolorowych maseczek będziecie mogły przeczytać niebawem. Masek jest 5 (zieloną zużyłam jeszcze w październiku). Mogę zdradzić tu, że znalazłam wśród nich i takie do których chętnie wrócę, jak i takie których nigdy więcej nie chcę u siebie zobaczyć :)
14 - KA-HA - wosk zapachowy
Dostałam go (a w zasadzie je, bo były dwa) od Mineralnej Kasi. Pachniały przyjemnie, jesiennie, otulająco. Kasia, zacznij w końcu sprzedawać te swoje wyroby, chętnych na pewno znajdziesz!
Na temat całej serii tych kolorowych maseczek będziecie mogły przeczytać niebawem. Masek jest 5 (zieloną zużyłam jeszcze w październiku). Mogę zdradzić tu, że znalazłam wśród nich i takie do których chętnie wrócę, jak i takie których nigdy więcej nie chcę u siebie zobaczyć :)
14 - KA-HA - wosk zapachowy
Dostałam go (a w zasadzie je, bo były dwa) od Mineralnej Kasi. Pachniały przyjemnie, jesiennie, otulająco. Kasia, zacznij w końcu sprzedawać te swoje wyroby, chętnych na pewno znajdziesz!
U mnie to tyle. Znacie coś z tych kosmetyków? A jak Wam poszło zużywanie w listopadzie?
Znam tylko Bioderme, bo o niej to już krążą legendy :) Ale mi jakoś do niej nie po drodze. Chyba właśnie dlatego, że mam dobre płyny o wielu niższej cenie i jest mi zwyczajnie szkoda pieniędzy na niego. Może kiedyś będziemy mój, ale też tylko gdy znajdę dobrą promocję :)
OdpowiedzUsuń*wiele
UsuńU mnie jak w reklamie - jak nie ma różnicy to po co przepłacać? :)
UsuńCiekawią mnie maski SKIN79 ;)
OdpowiedzUsuńBędzie o nich osobny post :)
UsuńSpore denko :) Nie miałam jeszcze nic z tych produktów, chociaż od dłuższego czasu myślę o wypróbowaniu tego micela z Biodermy :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę bardzo dobry, ale uważam że za drogi :)
UsuńNie znam żadnego z tych produktów, ale gratuluję zużyć! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, wcale nie ma ich tak dużo :)
UsuńHmm, bardzo zaciekawiła mnie ta maseczka Joanny! Nie widziałam jej wcześniej, przynajmniej nie kojarzę :P
OdpowiedzUsuńJa byłam przekonana, że nie ma ich w normalnej sprzedaży - tak jest z większością tych odżywek dołączanych do farb do włosów. Muszę teraz tylko poszukać jej w drogerii.
UsuńBiolaven to moja miłość:). No i te maseczki w płachcie:)))).
OdpowiedzUsuńJa pewnie wypróbuję jeszcze inne ich kosmetyki :)
UsuńBioderma działaniem absolutnie nie różni się od różowego Garniera - po co więc przepłacać :-),
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :)
UsuńŻelu biolavenu jeszcze nie znam :)
OdpowiedzUsuńSkuś się na niego przy okazji :)
UsuńWstyd sie przyznać, ale jeszcze nigdy nie miałam tego płynu z Biodermy.
OdpowiedzUsuńTo żaden wstyd :) Ja też bym go nie miała gdyby nie pudełko Inspired by.
UsuńBardzo się ciesze, że odżywkę z Joanny można kupić osobno. Jest wyśmienita !
OdpowiedzUsuńMuszę jej poszukać w drogeriach :)
UsuńNajbardziej moją uwagę przykuły maski w płacie ze skin79 :)
OdpowiedzUsuńTu mam przekrój od miłości do nienawiści :) Szczegóły niebawem!
UsuńSzkoda, że większość się nie sprawdziło.
OdpowiedzUsuńZa to każdy nietrafiony kosmetyk przybliża nas do tego idealnego :)
UsuńBardzo lubię Bioderme ;)
OdpowiedzUsuńJa też, ale uważam że jest zdecydowanie za droga :(
UsuńJa jakoś nie mogę się zebrać do tego, żeby kupić Biodermę. Jakoś ta cena mnie nie przekonuje. Ale wiem, że jakbym raz spróbowała to pewnie bym nie chciała nic innego :)
OdpowiedzUsuńJa spróbowałam i raczej zostanę przy różowym Garnierze. Uważam że wcale nie jest gorszy :)
UsuńTen żel Buolaven chcę! Nie wiedziałam, że Kasia robi woski :)
OdpowiedzUsuńOch, Kasia robi chyba wszystko :)
UsuńMuszę w końcu wypróbować maski Skin79:)
OdpowiedzUsuńJa chcę teraz wypróbować te zwierzakowe i owocowe :)
UsuńZaciekawiły mnie te maski :D
OdpowiedzUsuńBędzie o nich post :)
Usuńładne denko! chyba nic nie miałam z Twoich zużyć
OdpowiedzUsuńTak się czasem zdarza :)
UsuńUżywałam jedynie płyn z Biodermy, ale nie był na tyle rewelacyjny czy lepszy od niektórych innych, abym była gotowa dać za niego taką kwotę. Mam też kilka tych maseczek, ale jeszcze ich nie stosowałam. Czekam więc z ciekawością na Twoją recenzję.
OdpowiedzUsuńBędzie chyba w przyszłym tygodniu :)
Usuń