Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

czwartek, 1 stycznia 2015

Shinybox - roczne podsumowanie

Prawie wszyscy rozprawiają się na blogach ze starym rokiem robiąc jakieś podsumowania, zestawienia itp. Ja postanowiłam podsumować mój rok z Shinybox - zamawiałam pudełka akurat od stycznia. O wszystkich pudełkach możecie poczytać tutaj. W swoim zestawieniu brałam pod uwagę wszystkie produkty, które otrzymałam w regularnych boxach - nie liczyłam mixów ani dodatkowych pudełek. Jeśli chodzi o kosmetyki to uwzględniałam również te otrzymane w ramach losowań dla subskrybentek, konkursów itp.

A tak prezentują się wszystkie pudełka z 2014 roku:

Przez te 12 miesięcy znalazłam w swoich pudełkach 74 kosmetyki, w tym aż 48 pełnowymiarowych. Pojawiło się 51 różnych marek.

Wartość wszystkich kosmetyków to aż 1.693 zł! A wydałam "jedynie" niecałe 600 zł.
Pudełka z najdroższą zawartością:
- grudzień (278 zł)
- czerwiec (194 zł)
- listopad (191 zł)
- październik (164 zł, ale razem z prezentem od Wibo; bez tego 124 zł)
- wrzesień (150 zł)

Pudełka z najtańszą zawartością:
- maj (85 zł)
- styczeń (94 zł)
- luty (96 zł)
- marzec (97 zł)
- sierpień (98 zł)

Moje TOP 3 najlepszych pudełek (nie było łatwo się zdecydować):
1 - listopad (poza zmywaczem w chusteczkach wszystko mi się spodobało)
2 - grudzień (zwłaszcza za krem Pose i Pat&Rub)
3 - październik - tylko jeśli liczyć razem z prezentem od Wibo; w przeciwnym razie na podium wskakuje pudełko czerwcowe

Moje TOP 3 najgorszych pudełek:
12 - luty (w zasadzie to polubiłam tylko krem CC z Bielendy)
11 - kwiecień (spodobał mi się tylko krem z Clareny i po czasie gąbka z lufy)
10 - lipiec (po otrzymaniu pudełka byłam zadowolona, ale po wypróbowaniu produktów już mniej)

Wśród tych wszystkich produktów znalazło się:
- 20 kosmetyków do pielęgnacji ciała (żele, peelingi, balsamy, olejki, antyperspiranty...)
- 19 kosmetyków do pielęgnacji twarzy (głównie kremy, maseczki, płyny micelarne...)
- 14 kosmetyków "kolorowych" - tusze, cienie, pomadki itp.
- 5 kosmetyków do włosów - każdy inny: szampon, balsam, odżywka, lakier i serum termoochronne
- 5 produktów do paznokci - lakiery, odżywka, zmywacz, oliwka
- 3 kremy do rąk
- 3 kosmetyki do stóp - peeling, krem i mgiełka
- 5 produktów, które nie wiem jak przyporządkować: perfum, jajeczko do nakładania podkładu, pasta do zębów, spray na komary i wazelina



Oczywiście znalazłam przez ten rok swoich ulubieńców; wybrałam szczęśliwą siódemkę - kolejność zgodnie z pojawianiem się pudełek, bo nie potrafiłam ich uszeregować od najulubieńszego:)
☺ Bielenda - krem CC z lutowego pudełka
☺ Organique - peeling solny z czerwcowego pudełka (recenzja)
☺ Syis - Make-up blender z czerwcowego pudełka
☺ Bandi - krem nawilżający z sierpniowego pudełka (recenzja)
☺ Etre Belle - tusz do rzęs z wrześniowego pudełka
☺ Organique - peeling cukrowy z listopadowego pudełka
☺ Pat&Rub - krem do rąk z grudniowego pudełka (recenzja)


Niestety wśród kosmetyków trafiły się również najzwyczajniejsze buble:( Również wybrałam siódemkę, zgodnie z kolejnością pudełek:
☹ Joko - tusz do rzęs z lutowego pudełka (nie robił nic! Wyrzuciłam go prawie nieużywany)
☹ Rexona - antyperspirant z kwietniowego pudełka (zapach strasznie duszący, a do tego nie spełniał swojego głównego zadania - ochrony przed nadmierną potliwością)
☹ Glazel - winylowy klakier do paznokci z lipcowego pudełka (schodził całymi płatami jeszcze tego samego dnia)
☹ Etre Belle - cienie w kredce z lipcowego pudełka (pomysł fajny, kolor mi się spodobał, ale niestety u mnie bez bazy rolują się na powiece po niespełna godzinie, a z bazą po 2-3h)
☹ Yasumi - mgiełka do stóp z sierpniowego pudełka (nie robiła u mnie nic, za to siostra była z niej bardzo zadowolona)
☹ Biały Jeleń - płyn micelarny z październikowego pudełka (recenzja)
☹ NU - chusteczki zmywające (w sumie to działają, ale śmierdzą, są okropnie tłuste i zawarty w nich rozpuszczalnik zniszczył mi kolczyki, które przypadkiem położyłam obok chusteczki)


Mimo wszystko jestem bardzo zadowolona ze swojej przygody z Shinybox i póki co nie zamierzam z niej rezygnować:)

6 komentarzy:

  1. Jestem zszokowana! Nie miałam wszystkich pudełek, miałam za to to z cienien etre belle i jestem nim zachywcona, u mnie bez bazy jest nie do zdarcia :) nawet w upalny dzień :) poza tym stanowi fajną bazę pod inne cienie, np do smoky eyes. Co do winylowego lakieru odczucia takie same jak u Cb. I peeling solny organique dla mnie też bardzo na tak :) nawet recenzji się doczekał u mnie :)
    Pozdrówka i szczęśliwego Nowego Roku! Jestem pierwszy raz u Cb, trafiłam przez Twój koment u Myszki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak pisałam u Myszki - to co sprawdza się u jednych u innych może się okazać bublem:) U mnie cień z Etre Belle spisuje się jedynie jako eyeliner:(

      Usuń
  2. Kurcze, coś mój komentarz się nie dodał .... wszystkie kupujące pudełka shiny łączy chyba jedno - nienawiść do tuszu Joko :) a reszta jak widać .. dla mnie okropny zapach mają te kosmetyki z Balneo a cały internet huczy że zapach ten jest cudowny :) Cień z etre belle traktuję jako kredkę bo inaczej masakrycznie się roluje i to już przy aplikacji. Ale jako kredka jest ok dlatego go nie uważam za totalny bubel. najbardziej mnie ciekawi jak polubiłaś ten krem CC :) dla mnie to tragedia :) i mam jeszcze pytanie - nie barwił Ci ubrań ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zapach Balneo lubię, ale chyba dlatego że ogólnie lubię świeże cytrusowe zapachy. Co do Joko - bardzo nie lubię wyrzucać kosmetyków, bo jest mi najzwyczajniej w świecie szkoda, ale tutaj zrobiłam to bez wahania. A co do Bielendy - u mnie nic nie barwił, ale stosowałam go w okresie kiedy chodzi się trochę bardziej porozbieranym, więc nie bardzo miał mi co brudzić. Wchłaniał się dość szybko, rozprowadzał równomiernie, nie smużył, dawał delikatny efekt opalenizny. Jedyne co mi w nim trochę przeszkadzało to te świecące drobinki, ale są na tyle delikatne, że przeszłam nad nimi do porządku dziennego:)

      Usuń
  3. mi jest troche szkoda wylozyc te 50zl na kota w worku. Nie wiemy przeciez co znajdzie sie w pudelku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie lubię te emocje, rozpakowywanie, ciekawość... Oczywiście - są pudełka lepsze i gorsze, jak ktoś nie lubi niespodzianek to zawsze może zamówić pojedyncze pudełko po ujawnieniu zawartości :)

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. W miarę możliwości staram się odwiedzać Wasze blogi :)