Pogoda za oknem jest mało świąteczna, nie czuję jeszcze świątecznego klimatu za oknem (pomijając światełka i tłumy ludzi). Za to w mojej kuchni czuć Świętami już od jakiegoś czasu :) Pierniczki upieczone (zapomniałam robić zdjęcia w trakcie, więc będzie tylko jeden przepis), jedno nowe ciasto wypróbowane, reszta będzie się piekła jutro i w środę.
Dzisiejszy post został przygotowany przeze mnie z myślą o akcji "Celebruj Chwile" organizowanej przez Arcy Joko na jej blogu. Czy jest jeszcze ktoś, kto nie wie czym jest ta akcja? Przytoczę słowa autorki: "Akcja mająca na celu podkreślenie, że warto świętować, wspominać i zaznaczać wyjątkowość pewnych momentów w naszym życiu. Każdy z nas ma takie chwile, na które czeka z utęsknieniem, a kiedy przyjdą chciałby jak najdłużej celebrować ten moment. Dla jednych to urodziny, dla innych nadejście wakacji, a jeszcze inni wypatrują na przykład walentynek. Jednak takie specjalne okazje najlepiej spędzać w towarzystwie. Celebruj Chwile to okazja do przełamania rutyny, okazja do rozwinięcia kreatywności i wyobraźni, okazja do zrobienia czegoś razem... a przede wszystkim do celebrowania chwil :)"
Akcja bardzo mi się spodobała od kiedy pierwszy raz na nią trafiłam.
Dzięki niej trafiłam na wiele ciekawych blogów, podpatrzyłam sporo ciekawych pomysłów, a niektóre z nich wykorzystałam. Ostatnio brałam udział w akcji wiosenno-wielkanocnej (tutaj i tutaj). Typ razem zapraszam Was na przepis na wypiek bożonarodzeniowy i przy okazji zachęcam do zerknięcia na
bloga Joko, może znajdziecie tam jakieś ciekawe inspiracje zimowo-świąteczne.
SERNIK POMARAŃCZOWY Z ŻURAWINĄ
Po raz pierwszy robiłam to ciasto w zeszłym tygodniu, wszystkim smakowało, więc postanowiłam upiec je jeszcze raz, na Święta :) Jeśli nie lubicie żurawiny, to możecie ją oczywiście zastąpić innymi owocami (wiśnie, maliny, borówki - wedle uznania). Przepis przewidziany jest blachę o wymiarach 30 x 22 cm, ale z pomocą tego przelicznika dostosujecie go do wielkości swojej blachy / tortownicy.
1 - składniki na brownie
- 120 g masła (prawdziwego, min. 82% tłuszczu)
- 200 g gorzkiej czekolady
- 2 duże jajka
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii (ja najczęściej w zamian dodaję cukier wanilinowy lub aromat)
- 140 g drobnego cukru do wypieków
- 65 g zmielonych orzechów laskowych
- 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- 500 g twarogu tłustego lub półtłustego, zmielonego trzykrotnie (ja dodaję wiaderkowy, jestem zbyt wielkim leniem, żeby mielić ser)
- 250 g serka mascarpone
- 100 ml śmietany kremówki 30% lub 36%
- niepełna szklanka drobnego cukru do wypieków
- 4 duże jajka
- otarta skórka z 1 dużej pomarańczy
- 1 łyżeczka ekstraktu z pomarańczy lub pół łyżeczki aromatu pomarańczowego
- 1,5 łyżki mąki ziemniaczanej, przesianej
- 500 g żurawiny, świeżej lub mrożonej (wcześniej nie rozmrażamy)
- 2 łyżeczki żelatyny w proszku (8 g) lub 2 listki żelatyny
- 5 łyżek cukru
- pół szklanki świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy
W garnuszku roztapiamy masło, później zdejmujemy z
palnika. Do gorącego masła dodajemy posiekaną gorzką czekoladę, odstawiamy na 2
minuty. Po tym czasie mieszamy, aż do powstania gładkiego sosu
czekoladowego.
W naczyniu lekko roztrzepujemy jajka rózgą
kuchenną (nie ubijamy!). Dodajemy ekstrakt z wanilii (lub cukier wanilinowy/aromat), cukier i razem mieszamy.
Dodajemy jeszcze ciepły sos czekoladowy, mieszamy rózgą kuchenną. Dodajemy
zmielone orzechy, proszek do pieczenia i krótko mieszamy, tylko do połączenia.
Masę czekoladową przelewamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia, wyrównujemy. Ciasto należy piec
około 15 - 17 minut w temperaturze 160ºC lub do wypieczenia (patyczek
włożony w w ciasto może być oblepiony od czekolady, ale nie może być na
nim śladów surowego ciasta).
W misie miksera umieszczamy wszystkie
składniki na masę serową i miksujemy do powstania gładkiej, bezgrudkowej
masy. Nie miksujemy zbyt długo, by niepotrzebnie nie napowietrzać masy
serowej - napowietrzony sernik mocno urośnie, a potem opadnie.
Masę serową wylewamy na podpieczony spód,
wyrównujemy. Ciasto należy piec w temperaturze 160ºC przez 40 - 45 minut. Studzimy je w
stygnącym piekarniku (ja ten etap najczęściej pomijam). Wyjmujemy i schładzamy.
Żelatynę w proszku zalewamy 2 łyżkami wody i odstawiamy do napęcznienia. W małym garnuszku mieszamy żurawinę z
cukrem i sokiem z pomarańczy. Stawiamy na palniku o średniej mocy i
podgrzewamy do rozpuszczenia się cukru i popękania większości owoców.
Zagotowujemy i gotujemy przez 3 - 5 minut, później zdejmujemy z palnika.
Napęczniałą żelatynę dodajemy do gorących
owoców, mieszamy do całkowitego rozpuszczenia się żelatyny, w razie
konieczności lekko podgrzewamy, ale nie gotujemy! (żelatyna straci swoje właściwości). Pozostawiamy do lekkiego
przestudzenia. Przestudzoną frużelinę rozprowadzamy po schłodzonym serniku. Schładzamy w lodówce przez kilka godzin (najlepiej całą noc).
A Wy co dobrego pieczecie na Święta?
Kuchnia gdy mnie widzi, krzyczy- wyjdź!:)
OdpowiedzUsuńMnie z kuchni zawsze lodówka woła: Chodź, chodź!
UsuńLodówka to co innego. Moja krzyczy- weź mnie!
UsuńA nie jest za ciężka? :P
UsuńOch to jest boskie. Aż żałuję że ze mnie taka noga jeśli chodzi o pieczenie. Umiem zrobić proste rzeczy, to wychodzi zdecydowanie poza moje kompetencje.
OdpowiedzUsuńPiękne, wciągnęłabym całe.
Mi z tego bloga chyba wszystkie ciasta wychodzą :) Spróbuj :)
UsuńBrzmi smakowicie :) My robimy do moich rodziców ciacho z kaszy gryczanej, muffinki miodowo - korzenne i roladę z łososia i szpinaku :)
OdpowiedzUsuńCiasto z kaszy gryczanej? Nie słyszałam :)
UsuńJa jutro maraton z wypiekami mam - dwa serniki, kopiec kreta, królewiec, coś z galaretką, jakiegoś czekoladowca i chyba karpatkę albo WZtkę - a możliwe, że i to i to :D
OdpowiedzUsuńJa będę robić chyba cztery albo pięć ciast i jeszcze nie wiem do końca co. Na pewno to z żurawiną, chyba jeszcze jeden sernik (z rosą), coś czekoladowego... Może jeszcze ciasto z orzechami i jabłkami (wiewiórka). Zobaczymy, pewnie wyjdzie w praniu :)
UsuńWygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńO Chryste... ale sobie zrobiłam przykrość wchodząc tu na głodzie przed 23 :)
OdpowiedzUsuńSmacznego! Ale jak coś złego to nie ja :)
Usuńja dzisiaj też piekłam sernik, pierwszy raz w życiu! z brzoskwiniami :D będąc nader skromną powiem, że wyszedł mi genialny :P
OdpowiedzUsuńJak tylko się ma dobry ser, to sernik nie ma prawa się nie udać :) Zrobiłaś mi smaka na brzoskwinie :)
UsuńTakie ciasto naprawdę zrobię każdy momemt wyjątkowym :)
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę :)
UsuńOhoho mniam!
OdpowiedzUsuńA żebyś wiedziała!
UsuńAle apetyczny! U mnie tradycyjny sernik gości na stole :)
OdpowiedzUsuńU mnie były dwa - ten z żurawiną i drugi, z kroplą rosy :)
UsuńWygląda smakowicie.
OdpowiedzUsuńI jest naprawdę dobre :)
Usuń