Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

środa, 30 grudnia 2015

SO BIO ETIC - peeling do twarzy z bio aloesem

Peeling, który chciałabym Wam dzisiaj pokazać trafił do mnie już dawno temu. Opakowanie, które część z Was mogła zobaczyć już wczoraj na moim Instagramie trafiło ostatecznie do torby z pustakami, więc czas chyba napisać o nim nieco więcej, tym bardziej że recenzji produktów tej marki nie znajdziemy na wielu blogach. Przyznam się szczerze, że recenzji tego produktu nie znalazłam nigdzie :)


Doskonały peeling do twarzy marki SO BIO, który organicznymi perełkami jojoba oczyści Twoją skórę pozostawiając ja czystą, miękką i świeżą. Jego bardzo delikatna formuła ma idealne działanie nawilżające. W dużej mierze ochrona przed nadmierną utratą wilgoci przez skórę jest zapewniona przez aloes, który jest prawdziwym cudem wśród roślin rosnących na pustyni. Pochodzi z Afryki Północnej, potrafi przetrwać w surowych warunkach dzięki temu, że w swoich liściach gromadzi wodę, bogatą w witaminy, minerały i aminokwasy.
Produkty z serii z aloesem SO BIO etic mają następujące właściwości:
- głęboko nawilżają i odżywiają skórę
- chronią przed utratą wilgoci
- formuły są lekkie i nie obciażają skóry, jednocześnie czyniąc ją miękką i delikatną
- świeży, delikatny, w 100% naturalny zapach
Certyfikaty ekologiczne So Bio etic

* z rolnictwa ekologicznego
99% składników jest pochodzenia naturalnego
47% składników pochodzi z rolnictwa ekologicznego

W sklepie Biosna, z którego pochodzi mój peeling opakowanie o pojemności 75 ml kosztuje 39,00 zł. Przypuszczam że w podobnej cenie można go kupić również w innych internetowych sklepach z kosmetykami naturalnymi.

Bardzo poręczna, miękka tubka zamykana na klik. Opakowanie w większości jest przezroczyste, więc widzimy ile mamy jeszcze do zużycia. Fabrycznie tubka zabezpieczona jest plastikową plombą, którą odrywamy przed pierwszym użyciem. Otwór jest średniej wielkości, bez problemu możemy zaaplikować taką ilość peelingu jaka jest nam potrzebna. Na opakowaniu wszystkie informacje są po francusku, ale jest na nim również naklejka z kilkoma informacjami po polsku.


Tu pierwsze zaskoczenie, bo to nie peeling tylko żel peelingujący. Ale to moja wina i nieuwaga, przecież na tubce jest napisane "facial gel scrub", więc mogłam się domyślić :) Nic to, przecież żel też można używać :P A więc żel ma konsystencję... żelową! ☺ Jest przezroczysty, z zatopionymi w nim białymi i niebieskimi drobinkami / granulkami. Podczas masowania twarzy wytwarza się bardzo delikatna pianka, a drobinki ulegają chyba częściowemu rozpuszczeniu, bo w miarę upływu czasu ma się wrażenie że jest ich coraz mniej i masują słabiej. Jeśli chodzi o zapach, to mnie nie zachwycił, ale nie był też nieprzyjemny. Nie wiem jak pachnie aloes... może właśnie tak?


Dość dawno temu stwierdziłam, że nie lubię peelingów enzymatycznych, wolę tradycyjne zdzieraki. Ten peeling to coś pomiędzy - niby zdzierak, ale bardzo delikatny. Drobinek nie jest zbyt dużo, a do tego nie są ostre, dlatego fanki ostrego zdzierania mogą nie być zachwycone :> Ja, mimo że wolę trochę mocniejsze peelingi (ale bez przesady, papierem ściernym twarzy nie traktuję!), z tym żelem też się polubiłam. W bardzo delikatny, ale skuteczny sposób oczyszcza skórę, która po jego zastosowaniu staje się gładsza, miękka i mam wrażenie że rozjaśniona


Producent obiecuje głębokie nawilżenie i ochronę przed utratą wilgoci. No nie. Nawilżenia nie zauważyłam (ale ja prawdziwy sucharek jestem), ale trzeba przyznać że wysuszenia również nie dostrzegłam. Peeling dobrze się dogadywał z moją skórą, nawet gdy stosowałam go częściej niż zaleca producent - czasem nawet 4-5 razy w tygodniu. Uznałam, że żel jest na tyle delikatny, że nie powinien mi zaszkodzić i miałam rację. Żel jest bardzo wydajny, ja używałam go w sumie przez około 3-4 miesiące z różną częstotliwością, a czasem stosując tez zamiennie inny peeling. Żel radził też sobie świetnie z usuwaniem resztek makijażu (oczywiście makijażu twarzy, a nie oczu) bo i do takich celów go wypróbowałam :) Ponadto nie uczulił mnie, nie podrażniał. Jeśli lubicie testować nowości, a do tego jesteście fankami naturalnych kosmetyków, to warto go wypróbować.

Znacie kosmetyki tej marki? Używałyście już coś?

10 komentarzy:

  1. Może i przy moich naczynkach dałoby sie go używać... Ostatnimi czasy stosuje ten żel peelingujący ze skin79 i kurza stopa- jestem zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że jest na tyle delikatny że i przy naczynkowej nie zrobi krzywdy :)

      Usuń
  2. No no, żel naprawdę godny uwagi :) Jak napisałaś o zapachu, to aż chciałoby się go powąchać czy to aby aloesem pachnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja właśnie nie wiem jak pachnie aloes :( Obstawiam że właśnie tak, ze względu na nazwę peelingu :)

      Usuń
  3. Poszukuję jakiegoś peelingu dla mojej cery, ale nadal nie znalazłam idealnego. Może ten się sprawdzi? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbować nie zaszkodzi, zwłaszcza jeśli lubisz te delikatne.

      Usuń
  4. Bardzo lubię różnego rodzaju peelingi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, ale wolę jednak tradycyjne zdzieraki :)

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz. W miarę możliwości staram się odwiedzać Wasze blogi :)